Witam Was dziewczyny.Niestety wracam znowu z podkulonym ogonem
Nie wiem od czego zacząć, jak zacząć bo jest mi najzwyczajniej w świecie wstyd.Tyle obiecywania, deklaracji, motywacji itd.itd i co ? Znowu dałam dupy, znowu po raz kolejny.Nawet nie wchodze na wage bo boje sie że zobacze trzycyfrowa liczbę.
Byłam w weekend majowy w tej Krynicy, było fajnie , ale jak sie oglądałam pózniej na zdjeciach...litości
Nie wiem już co mam zrobic ze sobą, jak sie zmobilizowac.Wczoraj znowu zlapał mnie zajebisty ból kręgosłupa, trzyma do dzisiaj i trzymac pewnie będzie jeszcze przez długi czas.Byłam wczoraj na urodzinach u swojej przyjaciółki ,niestety byłam najgrubsza z całego towarzystwa i niestety czułam sie fatalnie.Miałam wrażenie że każdy sie na mnie patrzy, na to co jem, pije itd.Wiem ,że jest to też moja obsesja, ciagle mysle ,co o mnie myslą inni.
Tak bym chciała wrócic znowu do wagi 83kg, wiem ,że jest to mozliwe i do zrobienia, ale brak mi motywacji.
Nie moge nikogo o to obwiniać, mam najwieksze pretensje tylko do siebie,że tak zaprzepaściłam to co osiągnełam kiedyś.
Znowu kupuje spodnie w rozmiarze 46,a bywało juz tak że sie mieściłam w 42
Nie bede obiecywac sobie , że teraz to już napewno zaczynam diete, bo juz sobie w tym temacie nie ufam.
Pozdrawiam Was dziewczyny.