Ciężki dziś dzień mam ale cóż i takie się zdarzają ;) Najpierw szkoła, zlutowałem sobie wszystkie przewody z płytką i resztą elementów, jutro idę sprawdzić czy wszystko działa :) Potem kurs sepowki i jeszcze rehabilitacja ale trudno :D Duuuuużo nauki dziś jest. Ogromny sprawdzian z maszyn elektrycznych, kartk z fizyki i jeszcze duuuże zadania na ang a muszę jeszcze przetestować głośnik, tyle do roboty tak mało czasu. Popełniłem 2 grzechy dziś :( Ano ale nic jutro będzie lepiej i ich więcej nie zrobię ;)
Menu:
Śniadanie: Owsianka z jabłkiem= 350 kcal
2 Śniadanie: Kanapka z szynką ogórkiem i sałatą, banan, prince-polo :( =500 kcal
Obiad: Zapiekanka (Byłem już mega głodny a nic innego nie było :( )= 400 kcal
Podwieczorek:---
Kolacja: kurczak z warzywami i serek wiejski= 400 kcal
Razem: 1650 kcal ;)
No nic jutro się poprawie bo ta zapiekanka była bardzo zła :D
Do tej piosenki tańczyliśmy i śpiewaliśmy na targach w sumie nie tylko tej :D
Miłego wieczoru :)
rynkaa
5 marca 2014, 15:04mimo zapiekanki i batona bilans kaloryczny jest przystępny :)
keisho
5 marca 2014, 13:19Ta zapiekanka nawet nie była grzechem, bo Ci mówie w każdej twojej notce,że nie jesz dużoooo! :D
monika12025@
4 marca 2014, 22:26U mnie w szkole też teraz strasznie dużo nauki, jak widać taki czas przed wiosną chcą nałapać ocen żeby później się obijać;)
DietetyczkaNaDiecie
4 marca 2014, 22:10zależy co w zapiekance było że była taka zła ;-)
Ancur90
4 marca 2014, 21:38Mam nadzieję, że udało się odrobić z zadaniami na dziś :)
infinitylady
4 marca 2014, 20:57Świetne menu:)a co do tej zapiekanki.. taki mały ''cheat meal''.. nic nie grozi :) tylko nie za często! Życzę dużo wytrwałości, i powodzenia, ciężki tydzień zapowiada się dla Ciebie, trzymam kciuki:)
skittlesys
4 marca 2014, 20:50Za mało kalorii. Za dużo węgli za mało białka. Poszukaj w internecie jak obliczyć zapotrzebowanie dzienne na bialka i wegle i tłuszcze. U facetów jest to dużo łatwiejsze. Mam kontakt z wieloma trenerami personalnymi itd i troszke wiem na temat odchudzania facetów :) I jak z ćwiczeńiami? trenujesz?
Lovelly
4 marca 2014, 20:02małe grzeszki, od czasu do czasu się należą ;D wzajemnie!;)
j.lisicka
4 marca 2014, 19:42Więc nadal robisz po swojemu..?
Julciagubikg
4 marca 2014, 19:32chyba najważniejsze to się nie poddawać :)
latwopalnaaa
4 marca 2014, 19:25e tam...takie małe grzeszki to nic strasznego:)też grzeszę...ale granica grzeszenia musi być:)pozdrawiam i miłęgo wieczorku życzę
ar1es1
4 marca 2014, 19:19Dziękuję za komplement;-) Pewnie że się nie poddam to tylko chwilowy spadek mocy :-/ Pozdrawiam i powodzenia z głośnikiem.
chubby90
4 marca 2014, 19:17Od czasu do czasu jak zapiekaneczka wpadnie to nic się nie stanie :P
TopMiss
4 marca 2014, 19:16Wierzę w Ciebie.. :) Przede wszystkim wiary w siebie zyczę :)
tynabla
4 marca 2014, 18:48Hehe, ja bym zaśpiewała lepiej :D
Nastel
4 marca 2014, 18:46Aj tam czasem można !! ;3 nic się nie staało :D baa wydaje mi się, że poprawiłeś pracę metabolizmu ;p
Grubaska.Aneta
4 marca 2014, 17:57zapiekanka wybaczona:)