Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nowy rok, nowy czas, nowe postanowienia, nowe życie, nowa JA!!! :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 28032
Komentarzy: 184
Założony: 15 lutego 2012
Ostatni wpis: 17 stycznia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mozalimona

kobieta, 31 lat, Elba

170 cm, 85.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

17 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Cześć czołem witajcie! 

Przedstawiam wam mój amatorski plan cwiczen :)

NA DOLE LEGENDA!!! :)

Legenda :

GYM BREAK = 

CWICZENIA RAMIONA = 

WALLSEAT: 

MEL B BRZUCH, NOGI I POŚLADKI - KAŻDY RACZEJ ZNA - NA YOUTUBIE JEST WSZYSTKO :)

POMPKI - TAK WIEM ŚMIESZNE ZE OD 1 ZACZYNAM ALE dla mnie pół pompki to bardzo dużo...

TurboSpalanie, Skalpel i 6-cio minutówki EWY CHODAKOWSKIEJ raczej są tutaj znane :)

CWICZENIA NIE SĄ PO KOLEI ROZPISANE :) 

POZDRAWIAM ! :)

11 stycznia 2016 , Komentarze (7)

Cześć, czołem, witajcie! 

Dzisiaj tak jak obiecałam pokazuję co udało mi się ostatnio złowić na szmatkach. Jestem bardzo zadowolooooona z zakupów, ponieważ kupiłam koszulę, którą już dawno wypatrywałam w sklepach, ale była zawsze droga a tu prosze taki oto fason pokazał mi się w "szmatkolandzie" :) Druga rzecz to torebka - piękna, kuferek z długim paskiem i uszami. Super, niezniszczona! Ostatnie rzeczy to poszewki  na poduszki typu jaśki - są koloru biszkoptowego, waniliowego, jak kto woli, puszyste, mięciutkie piękne! :)

Koszula: 14 zl

Kuferek : 19 zł

Poszewki : 2x 3zł ! :)

Co do dzisiaj: 1464 KCAL zjedzone - zero słodkiego :)

Cwiczyłam: Mel B rozgrzewka, Mel B ramiona, Mel B nogi, Mel B rozciąganie = 30 min 

DODATKOWO robię takie małe wyzwanie! :) dziś dzień pierwszy ! :)

POZDRAWIAM!!!

10 stycznia 2016 , Komentarze (3)

Cześć, czołem, witajcie!

Drodzy moi, zaczynam się lepiej czuć, gorączka odpuściła, gardło już lepiej, ogólnie jestem jeszcze osłabiona, głowa boli ale to nie to co wczoraj. Jutro nowy dzień, nowy tydzien i mam nadzieje, ze bedzie lepszy od poprzedniego, bo rok 2016 nie zaczęłam z przytupem tylko z "plaskiem twarzą o ziemię"... 


Ratunku. Jutro chcę choć ociupinkę zacząć ćwiczyć. Polećcie jakieś ćwiczenia na dobry początek, cokowliek... nie moge tez nie wiadomo jak wyskakiwać bo jeszcze zdrowie nie to ale coś co mi pomoże się ruszyć.

MOTYWACJA

Jutro już na 100% pokażę moje łowy szmatkowe :)

Dzień jutrzejszy to kilka zaplanowanych rzeczy np:

-lekarz

-nauka na egzamin

-zdjęcia szmatek

-ćwiczenia

Niech nadchodzący tydzień będzie o wiele lepszy i pozytywny od poprzedniejszego.!


POZDRAWIAM!!! 

9 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Cześć, czołem, witajcie!

Kochani moi, miałam napisać co u mnie. Byłam u lekarza. Przepisał mi tylko maści na szyje - bo moglam ja mocno naciągnąć czy coś tam i dlatego boli. Jesli chodzi o głowe to narazie mam obserwowac czy mnie boli, co sie dzieje itp.

Jak wiecie zaczełam 10 dni ćwiczeń - zeby móc powrócic do dawnej formy i znowu zyskac stara pożądną motywacje.. ALE CO SIE DZIEJE, ŻE WSZYSTKO JEST NA PRZEKÓR MOIM PLANOM?! otóż... po pierwsze wypadek na snowbordzie, nie moge poruszyc szyją i nogą, a do tego wszystkiego doszła ANGINA.... no niech to wszystko szlak.!!!! DLACZEGO JAK MAM MOTYWACJE TO COŚ SIĘ DO MNIE PRZYPLĄTA I NIE MOGE REALIZOWAĆ SWOICH CELÓW?!... próbowałam cwiczyc ale z 39 stopniami goraczki się po prostu nie da.. dostałam antybiotyk, mam nadzieję ze do poniedziałku przejdzie ..... dodatkowo we wtorek pierwszy egzamin w tym semestrze a ja jeszcze nic  nie ruszylam.... Ten tydzień jest okropny. Oby następny był lepszy.

Jeśli chodzi o moje łowy szmatkowe - jeśli się tylko lepiej poczuję to pokażę co udało  mi się zdobyć.

Wpis bardzo na szybko... bardzo negatywny. Bardzo wszystko nie tak...

Będzie lepiej... ?

PS - WYMARZONA FIGURA

POZDRAWIAM!! 

7 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Cześć, czołem, witajcie!

Przepraszam, że wczoraj nie napisałam co u mnie ale wstałam bardzo wcześnie ponieważ z moim J. jechaliśmy pośmigać na snowboardzie - parapecie - do Krynicy. Powiem tak... Pogoda piękna, piękny stok, widoki piękne wszystko pięknie i bach... Upadek, głowa boli do dziś, szyją ruszyć nie mogę.... i tak oto nasz piękny wyjazd przerodził się w bubel. Jutro idę do lekarza po skierowanie do neurologa - trzeba zobaczyc czy wszystko z ta glowa jest okej bo ciągle boli i ta szyja........ ale za to widoki!

w drodze:

na stoku:

Dzień 2: Jadłam ładnie, dużo się poruszałam - prawie 5 h jazdy na desce :) - nie jadłam po 19 tak jak sobie obiecałam. Więcej ćwiczeń nie robiłam bo i tak jak przyjechałam do domu byłam p-a-d-n-i-ę-t-a.. :D 

Dzień 3: Tylko spacer, 20 minut. Dlaczego ? Nie mogę ruszyć szyją, głowa boli, do tego jestem cała obolała. Wiem, że to zadne wytlumaczenie... jednak: nie jadłam po 19 i ograniczyłam słodycze! :)

Dzisiejszy dzień upłynął dobrze - byłam u fryzjera, włosy tylko pocieniowałam i końcówki przyciełam, jutro farbuję - jednak sama :) Znalazłam nową farbę i jestem z niej zadowolona -

Oczywiście nie mogło dziś zabraknąć buszowania na "szmatkach" :) uwielbiam to ! jutro porobię zdjęcia i pochwalę się co upolowałam! :)

a teraz uciekam spać...

DOBRANOC :*

5 stycznia 2016 , Komentarze (4)

    Cześć i czołem, witajcie!

    Moi drodzy, krótka historia mojego życia. Zawsze bylam szczupla - wazylam 60-65 kg, w wieku 19 lat moja waga -łazienkowa -  "pękła", gdy na niej stanęłam. 86 kg, ot co ona pokazała. 2 lata zrzucałam zbędny balast - nie miałam diet, po prostu mniej słodyczy, jedzenie na noc poszło w niepamięć, wiecej ruchu... tak stało się 68 kg. ALE.... moja wymarzona waga to 63 kg + wyrzeźbione ciało. Nie chce być chuda, chce być wysportowana, zdrowa, jędrna, szczęśliwa.

    ROK 2013

    ROK 2015

    Ostatnimi czasy - czytaj okolo 2 miesiace - nie cwicze, nic nie robie, zaczełam brzydko jeść. Waga dobiła do 70 kg. Powiedziałam sobie dość. Małymi krokami chcę od nowa zacząć budować tą motywację którą miałam jeszcze tak niedawno.

    STARTER:

    Na początek 10 dni. TYLKO - powtarzam sobie - tylko 10 dni. Ćwiczę. Cokolwiek, byleby się ruszyć. Dodatkowo nie chcę jeść po 19 ( ekhm, chodzę spać 22) Jeśli wytrwam w tym swoim postanowieniu, wracam na siłownię, ograniczam słodycze itd. 

    TRZYMAJCIE KCIUKI. 


    Dodatkowo... piję herbatę z pokrzywy, zmieniam fryzure - czyżby zmiana życia?, solarium - wiem wiem nie zdrowe, ale raz w tygodniu nie zaszkodzi.... chcę być DELIKATNIE opalona. 

    Chcę by wróciła dawna Kasia, ta z przed wakacji. Uśmiechnięta, z motywacją. 

    1 dzień: 50 brzuszków, 50 pajacyków, 50 przysiadów, 10 minut ćwiczenia ramiona 2kg obciążenia, 10 pompek, spacer 15 minut.

    DAM RADĘ.

    A Ty? :)

    POZDRAWIAM!!!

25 stycznia 2014 , Komentarze (10)

Cześc i czołem :) 

Słuchajcie, ostatnio dużo słyszałam o bańkach chińskich, o ich zaletach i wspaniałych zastosowaniach w walce z cellulitem. Myślę sobie - oho, następna super matoda...- ale ! Wypróbuję. Tak też zrobiłam, ponieważ ja nie wierzę w jakies tam super ekstra niezastąpione kremy anty-cellulitowe. 

Dziś był mój pierwszy dzień z bańkami. Stosuję tylko na pośladki, uda i boczki - na brzuch nie chcę bo czytałam, że się nie powinno. Powiem wam, że nie było tak źle. Na poczatku, za bardzo docisnęłam bańkę i za bardzo zassało mi skórę, ale później już wiedziałam ile powinnam docisnąc ją, żeby było w sam raz. Jak na pierwszy raz to na pośladki przeznaczyłam 10 min (po 5 min na każdy), a na uda po 7 minut na każdy - nie chciałam na początek "dowalic" sobie... NOGI MIAŁAM TAK CZERWONE, że nie wiedziałam co się dzieje :D ale zaraz przeszło i wszystko jest okej! Acha, oczywiście stosuję do tego oliwkę, zwykłą, dla dzieci, nie za dużo nie za mało. Bańki mam zamiar stosowac co 2-3 dni, po miesiącu zrobię sobie zdjęcie i powiem wam o efektach - ale oprócz baniek też cwicze, wiec wiem ze to bedzie tez tego zasluga jesli cos tam "zaskoczy" :)) 

o Bańkach możecie poczytac dużo na internecie i jest dużo filmików na youtube. Także do dzieła kochane :) 

ps, Cwiczę dodatkowo Jillian Michaels 30 day shred - jestem w połowie 2 lvl-u :) 

POZDRAWIAM :):):)

21 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Czesc Hej i czołem :)

jestem po 1 lvl 30 day shred z Jillian michaels, nie wiem czy widze efekty, do tego robie swoje wyzwanie przysiadowe i brzuszkowe juz 8 dzien,odezwe sie po skonczonym shredzie :) mam nadzieje ze beda efekty :)

ps, trzymajcie kciuki :)

15 grudnia 2013 , Komentarze (32)

Czesc Kociaki ! :)

Chciałam wam się do czegoś przyznac, a więc praktykuję pewną zasadę "Nie jem po 18:00".  Wiem, ze teraz pewnie pełno z was powie, że to głupota, że 3 godziny przed snem, ze źle itd... ALE chcę spróbowac, na złe mi to nie wyjdzie, bo do tej pory jadlam "minutę" przed snem, a to chyba jeszcze gorsze, prawda? Jestem na 3 dniu, po 14 dniach zmierzę się (do tego cwicze 5 razy w tyg Mel B + Tiffany + niekiedy callanetics) :)


A wy? Macie jakies doświadczenia z tą godziną ?:) 

pozdrawiam!!! 

2 listopada 2013 , Komentarze (4)

Witajcie moje kochane i kochani!

och.. jak dawno mnie tu nie było... i tu mój błąd - schudłam troche, osiadłam na laurach i co? i od razu wrocilo troche centymetrow i kilogramów. 
Nie będę sie rozpisywac, chciałam tylko podziękowac komus z całego serca - poznałam Cię na studiach, poczatkowo nie kolegowałysmy się, tylko czesc, ale w tym roku cos sie zmienilo i zaczelam dotrzegac jaka jestes super osoba, madra, wrazliwa - normalna fajna kobietka, ktora moglaby byc mi bardzo bliska, ale na to potrzeba czasu, ale do rzeczy. Chcę podziękowac A. za motywację, za to jak osiąga cos niemozliwego, za te cieple slowa, rady, za pokazanie mi, że jak ktoś czegos naprawde chce i w to uwierzy, to osiągnie to.
Od nowa zaczęłam miec chęc na zdrowsze jedzenie, na cwiczenia - cos tam zaczelam cwiczyc, niby lepiej jesc ale nie do konca.. po naszej ostatniej rozmowie gdy widzialam jak bardzo się cieszyłas z kazdego cm wiedziałam, że to ostatni dzwonek żebym coś ze sobą zrobiła.... nie na darmo znalazłam w mieszkaniu hantelki - to jakis znak - pomyslalam. Poszperałam po internecie i znałazłam to czego szukałam, tych cwiczeń. - Jak widzicie w temacie chodzi mi o FOCUS T25 - zrobilam sobie tabelke, narazie na ALPHA, będe z siebie bardzo dumna gdy skończę jeden tydzien, potem drugi, trzeci, czwarty az w końcu piąty :) Wiem, że uda mi się i wiem, że wierzysz we mnie, jestes moją motywacją. Zmierzyłam się jak radziłas i zmierze sie za dwa tygodnie, moze trzy, gdy skończę - a skończę - ALPHA pochwale sie swoimi rezultatami. DAM RADĘ , PRAWDA?

trzymajcie kciuki!

ps, skończyła któraś z was "alpha" lub cały trening?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.