Cześć, czołem, witajcie!
Przepraszam, że wczoraj nie napisałam co u mnie ale wstałam bardzo wcześnie ponieważ z moim J. jechaliśmy pośmigać na snowboardzie - parapecie - do Krynicy. Powiem tak... Pogoda piękna, piękny stok, widoki piękne wszystko pięknie i bach... Upadek, głowa boli do dziś, szyją ruszyć nie mogę.... i tak oto nasz piękny wyjazd przerodził się w bubel. Jutro idę do lekarza po skierowanie do neurologa - trzeba zobaczyc czy wszystko z ta glowa jest okej bo ciągle boli i ta szyja........ ale za to widoki!
w drodze:
na stoku:
Dzień 2: Jadłam ładnie, dużo się poruszałam - prawie 5 h jazdy na desce :) - nie jadłam po 19 tak jak sobie obiecałam. Więcej ćwiczeń nie robiłam bo i tak jak przyjechałam do domu byłam p-a-d-n-i-ę-t-a.. :D
Dzień 3: Tylko spacer, 20 minut. Dlaczego ? Nie mogę ruszyć szyją, głowa boli, do tego jestem cała obolała. Wiem, że to zadne wytlumaczenie... jednak: nie jadłam po 19 i ograniczyłam słodycze! :)
Dzisiejszy dzień upłynął dobrze - byłam u fryzjera, włosy tylko pocieniowałam i końcówki przyciełam, jutro farbuję - jednak sama :) Znalazłam nową farbę i jestem z niej zadowolona -
Oczywiście nie mogło dziś zabraknąć buszowania na "szmatkach" :) uwielbiam to ! jutro porobię zdjęcia i pochwalę się co upolowałam! :)
a teraz uciekam spać...
DOBRANOC :*
angelisia69
8 stycznia 2016, 13:57no to super aktywnosc ;-) mam nadzieje ze z glowka bedzie wszystko w porzadku,bo to dosc niebezpieczny narzad :/ ja nie farbuje w domu bo jestem blondynka a moje proby z rozjasnianiem nie konczyly sie zbyt dobrze :P Pochwal sie ciuszkami