Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Krakowianka z wyboru, korposzczurek, uwielbiam podróże i odkrywanie nowych zajawek w swoim życiu.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 419
Komentarzy: 16
Założony: 9 lutego 2025
Ostatni wpis: 14 lutego 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Monis_92

kobieta, 33 lat,

176 cm, 98.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 lutego 2025 , Skomentuj

Walentynki w tym roku jak zwykły dzień. Chłopak za granicą w pracy więc żadnych kwiatuszków:( Ale nie chciałam mu marudzić już bo tydzień temu na urodziny dostałam ekstra telefon. Się wykosztował więc sama powiedziałam mu, że to już prezent na urodziny,walentynki i dzień kobiet na kolejne 5 lat:p

Z pracy wyszłam poirytowana. Jak ktoś może być managerem jakiegoś kraju i nawet excela nie potrafić w podstawowych funkcjach albo nie znać lokalnego prawa ( oczywiście w księgowych działach). A ja biedny senior analyst muszę potem wysłuchiwać tych głupot i marnować czas na 2h callu który mógł być 15 minutowym. Dramat! Jest jednak weekend, wyrzucam to z głowy i odpoczywam.

Dziś powrót do dzieciństwa i zajadam kaszkę mannę na kolację. Tak w ramach walentynek. Zamiast czekolady:p

Potem już tylko mięta i do spania :)

13 lutego 2025 , Komentarze (3)

Jednak życie potrafi być przewrotne. Nawet w takich drobnych aspektach. Jeszcze dwa dni temu pisałam, że z pilatesu w tym tygodniu nici. A tu proszę - właśnie z niego wróciłam! Jakoś pod koniec pracy zerknelam w aplikacje do zapisów a tam wskoczyłam z listy rezerwowej na tą oficjalną. Przebrałam się więc w leginsy, wskoczyłam w tramwaj i smignęłam na zajęcia. Było ekstra!

I jeśli ktoś myśli, że pilates to tylko jakieś wygibasy i turlanie się po macie to niech szoruje na zajęcia. Wcale nie wszystko takie proste jak się wydaję. Ja dopiero rozpoczynam z nim przygodę i w niektórych ćwiczeniach jestem totalnym leszczem ale jak to mnie mega motywuje by na niego chodzić i progresować!

Z pilatesu wróciłam już piechotą więc i 30 min spacer był.

Pochwale się jeszcze, jakim to ja świetnym mechanikiem jestem i wymieniłam dziś światło mijania w aucie. W takich momentach tęsknię jednak za moim chłopakiem. Zdecydowanie wolę jak on nawet takie pierdółki w aucie robi. Ja co najwyżej mogę latareczką świecić :D

To co? Jakaś mięta na noc i do spania:)

12 lutego 2025 , Komentarze (3)

Dzień na plus! Jak wytrwam tydzień z w miarę zdrowym odżywianiem będę z siebie dumna. Uwierzcie, początki wcale nie są dla mnie proste. Co chwila przechodzi przez mój mózg myśl, by to rzucić i zjeść całą paczkę czipsów czy tabliczkę czekolady. Ale oj nie nie nie. Nie dam się! 

Z pilatesem nie wyszło to zapisałam się na step w piątek po 17tej. Będę pierwszy raz od lat. Przynajmniej się wyskacze na ten podest:p

W pracy... byle wytrwać do piątku do 16 i cały stres i ciśnienie ze mnie zejdzie.

To co? Wieczorna melisa do kubka, trochę YouTube i do spania:)

11 lutego 2025 , Komentarze (5)

Miałam robić duuużo kroków po pracy tymczasem mróz taki, że hey! Nos mi odpada. Biorę się za to za sprzątanie i pranie. Zawsze to jakaś dawka ruchu a i moja łazienka się ucieszy, że ją odgruzuje.

Ambitne plany bycia w tym tygodniu pilates girl legły w gruzach. Dwie minuty po otwarciu zapisów- nawet na listę rezerwową się nie dostałam na czwartkowe zajecia. Na jutro jestem 5 w kolejce więc w razie czego spakuję strój sportowy co by zaraz po pracy powyginać się na macie. Zobaczymy czy ktoś może zrezygnuje. Jak nie - wymyślę coś innego:)

Kuszą mnie strasznie ciastka, które mam w szufladzie. Czy to kiedyś minie? 

10 lutego 2025 , Komentarze (2)

Kilka dni temu kupiłam z przyjaciółkami loty do Barcelony na końcówkę maja. Czyż to nie idealna okazja by do tej pory zrobić totalny glow up sylwetki? Pewnie że tak.

Chat GPT podpowiedział, że do 20go maja jest równo 100 dni. Lecę więc z koksem już od dziś.

Jedzeniowo dziś wyszło bardzo w porządku. Pewnie dlatego, iż wiedziałam, że wieczorem chcę dodać tutaj wpis i nie chciałabym zaczynać od porażki. Na jutro obiad do pracy też przygotowany. Działam!

Jeszcze jakby tak więcej codziennego ruchu dodać to byłoby fantastycznie. Może jutro basen? A przynajmniej te 10 tys kroków zrobić. Taki jest plan!

9 lutego 2025 , Komentarze (3)

Czuję się okropnie sama z sobą. Mam 33 lata (od dwóch dni ;p) a zapuściłam się totalnie. Nie lubie patrzeć w lustro na siebie. Brzuch zwisa, nietoperze na ramionach, grube uda...mogłabym tak wymieniać dalej.

Mam strasznie słomiany zapał i w dodatku popełniam jeden z najprostrzych błędów- gdy zjem coś, czego nie powinnam rzucam wszystko o objadam się do reszty. Bo przecież dzień i tak stracony...żałosne.

Ten pamiętnik chcę potraktować jako moją osobistą spowiedź sama z sobą. Bo dłużej tak nie wytrzymam. Nie chcę. Przecież zdrowe jedzenie jest takie pyszne a ruch dodaje tyle energii. Czemu więc sama siebie krzywdzę opychająć się shitami? 

Mam problem z jedzeniem. Zajadam emocje. Koniec z tym!

I tak czasami się zastanawiam, co ten mój chłopak we mnie widzi. Spasłam się a on wciąż przy mnie trwa. Wciąż kocha. Chcę być dla niego lepszą wersją siebie. By był ze mnie dumny. A przede wszystkim chcę tego dla siebie.

_________________

Na co dzień jestem mega pozytywną osobą. Udaje sama przed sobą, że wszystko jest okey. Że nic mi nie przeszkadza. Tutaj będę uzewnętrzniać swoje prawdziwe myśli ukryte w głębi siebie.

Jutro będzie pozytywny wpis.

Tak czuję.

Tak chcę!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.