Walentynki w tym roku jak zwykły dzień. Chłopak za granicą w pracy, więc żadnych kwiatuszków:( Ale nie chciałam mu marudzić,bo tydzień temu na urodziny dostałam ekstra telefon. Się wykosztował. A ja powiedziałam mu, że to już prezent na urodziny,walentynki i dzień kobiet na kolejne 5 lat:p
Z pracy wyszłam poirytowana. Jak ktoś może być managerem jakiegoś kraju i nawet excela nie ogarniać w podstawowych funkcjach albo nie znać lokalnego prawa ( oczywiście w księgowych działach). A ja biedny senior analyst muszę potem wysłuchiwać tych głupot i marnować czas na 2h callu który mógł być 15 minutowym. Dramat! Jest jednak weekend, wyrzucam to z głowy i odpoczywam.
Dziś powrót do dzieciństwa i zajadam kaszkę mannę na kolację. Tak w ramach walentynek. Zamiast czekolady:p
Potem już tylko mięta i do spania :)