Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
parę słów o "mojej metodzie"


Wczoraj @ już odpuściła ,a mnie się żal psa zrobiło i wzięłam go na wieczorne bieganie. Do lasu zawsze ze mną jeździła ,ale teraz z braku latarni w lesie biegam po mieście. A tu wiadomo pies musi być na smyczy. I wielki zaskok wczoraj. Mój pies chodzi na smyczy jako tako ,bywa przy tym nieco uciążliwy. A się wczoraj okazało ,że za to biega wyśmienicie. Jakbym go całe życie uczyła. Trzyma stały dystans , nie ciągnie i bardzo rzadko robi hamulce na wąchanie słupów Oczywiście tam gdzie mogła to biegła bez smyczy.

Zanim zacznę moją litanię uprzedzę ,że wyszło mi raczej opowiadanie niż zwięzły plan. Ale 10 miesięcy mojego życia ciężko streścić w 4 punktach.

1) CEL i MOTYWACJA

Odchudzanie - jeśli oczywiście nie mówimy o zrzuceniu 5 kg - nie zajmie nam jednego miesiąca. Dobrze jest mieć świadomość ,że to proces który trochę potrwa. Więc motywacja początkowa to bardzo ważna sprawa. Odradzam chudnięcie dla kogoś - bo jak nas ten ktoś zeźli to cały plan w łeb. I nie mówcie sobie ,że odchudzam się bo tak. To słaby argument. Ja miałam cały worek uzbieranych motywacji ,a raczej punktów pt. dlaczego warto zrzucić zbędne kilogramy. Np.: żeby udowodnić sobie ,że mam kontrolę nad własnym ciałem i umysłem , żeby już nigdy nie zabraniać mężowi robić mi zdjęć w bikini ,żeby w ogóle mieć bikini ,żeby nie mieć zadyszki wchodząc na drugie piętro, żeby nie mieć zadyszki w sypialni ,żeby przestać kupować coraz to większe spodnie, żeby po prostu przestać być grubasem i zmienić znaczenie symbolu XXL na rozmiar swojego szczęścia a nie swojej dupy. Moją pierwsza motywacją były te spodnie. Kiedy nareszcie w nie wlazłam skakałam ze szczęścia. Teraz trzymam je już tylko do zdjęć.

2) PLAN

Ja wybrałam racjonalne odżywianie i postawiłam na produkty o możliwie niskim indeksie glikemicznym. Takie tabele znajdziecie w necie.

Moje dzienne spożycie kcal oscylowało - w sumie nadal oscyluje - w okolicy 1 500 kcal. Od stycznia do maja praktycznie nie jadłam pieczywa ,nawet takiego ciemnego. Węglowodany przyjmowałam w formie płatków owsianych, otrąb i chrupkiego pieczywa pełnoziarnistego (czyli otręby ,płatki i mąka razowa). Przez pierwsze 4 miesiące skrupulatnie robiłam plan posiłków na każdy dzień ,a jeśli wpadało coś extra także umieszczałam to w planie dnia - żeby mieć kontrole nad podjadaniem. Na szczęście szybko się zorientowałam ,że tych przekąsek na samym początku było mnóstwo - nie koniecznie nie zdrowe ,ale tak czy tak jadłam za dużo. Myślę ,że właśnie ograniczenie pochłanianego jedzenia to jest pierwszy krok. I da się to osiągnąć tylko poprzez spożywanie małych posiłków co najmniej 5 razy dziennie. To wymaga trochę dyscypliny - ale samo się nie zrobi. Ja od stycznia jem o 7:00 , 10:00 , 12:00 , 14:00 , 17:00 - 18:00 (różnie wyjdzie). Ważne żeby śniadanie do 1 h po obudzeniu ,a kolacja nie później niż 2 h przed spaniem i lekka. Mój przykładowy plan wyglądał tak.

Ta zapiekanka powyżej to oczywiście zapikanka warzywana :)

Ja kupiłam wagę kuchenną i każdy posiłek miałam poważony i policzone kalorie. Potrzebne jest to jednak tylko na początku ,ale nie wiem jak inaczej można się nauczyć komponować odpowiednio jadłospis.

3) ĆWICZENIA

Moim zdaniem ważne jest żeby robić coś codziennie. Ja zaczynałam od zwykłych spacerów. Potem była przygoda z nordick walking , a teraz jak wiecie bieganie:) Początkowo u mnie te spacery nie trwały więcej jak 30 min. Potem około 45. W tygodniu nie miałam większych przerw niż 1 dzień. 30 min spaceru dziennie to naprawdę niedużo - oczywiście żywego spaceru :)

4) WODA - tu bez żartów , piłam i piję od 1,5 do 2 L dziennie.

Co do pytań na temat mojego menu jem bardzo wiele składników. Szybciej będzie napisać czego nie jem. Zatem całkowicie zrezygnowałam z: smażenia na oleju (generalnie smażenia w ogóle) , unikam wieprzowiny we wszelkiej postaci, nie smaruje chlebka masłem ani żadnym innym tego typu smarowidłem (choć masło ogólnie uważam za zdrowe) , rzadko jadam sery - choć je uwielbiam, chipsy/słodycze - to oczywiste ,słodkie napoje i dosładzane soki.

W pierwszych miesiącach moje I śniadania (7:00) wyglądały praktycznie zawsze tak:

    **      Jogurt activia 138 kcal, łyżka płatków owsianych 40 kcal, mandarynka 20 kcal (lub inny owoc z niska zawartością cukru: kiwi, pomarańcz, nektarynka)

    **    Maślanka jagodowa /kefir 138 kcal, płatki owsiane 40 kcal

    **    Kanapki lub chrupki chlebek z sałatą/szpinakiem ,wędlina drobiową ,pomidorem i szczypiorkiem

II śniadanie 10:00

    **    Serek wiejski ,pomidory/rzodkiewka, szczypiorek

    **  Sałatka. Bywa ,że coś wymyślam wykwintnego ,ale w tygodniu wygląda to tak że mam podstawowa bazę sałatkową: sałata/szpinak ,pomidory, papryka, szczypior/cebula, ogórek kiszony/konserwowy - i do tej bazy dodaję coś białkowego: tuńczyk z wody, kurczak gotowany/grillowany, soczewica, jajka, ser feta, czasem mozzarella - więcej nie pamiętam. Grunt żeby nie zalać tego majonezem tylko najwyżej jogurtem naturalnym ,ale ja często nie daje nic. Warzywa puszczają soczek ,do tego troszkę pieprzu i ziół i wystarczy - notabene dzięki takim sałatką ograniczyłam spożycie soli.

  **  Kanapki lub chrupki chlebek z sałatą/szpinakiem ,wędlina drobiową ,pomidorem i szczypiorkiem

Przekąska 12:00 ,u mnie w pracy to czas na kawę z ciastkiem. Ja kawę wyminęłam na zieloną herbatę , a ciastko na owoc stosując zamiennie: jabłko, kiwi, pomarańcz, nektarynkę ,mandarynkę J

O 14:00 powinnam jeść obiad ,ale ja o tej godzinie jestem ciągle w pracy. Więc przygotowuje sobie dzień wcześniej porcję warzyw. Nie mam skomplikowanego repertuaru. Zamienne są to: około 1/2 kalafiora, 1/2 brokułu, talerzyk fasolki szparagowej, pomidorki z cebulką. Czasem przynoszę zupę z poprzedniego dnia. Mam w pracy mikrofale wiec mogę odgrzać. Ale bardzo często robię po prostu taką czysto warzywną sałatkę - żeby po przyjściu do domu nie zaatakować lodówki. 

Około 17:00 czasem 18:00 jem obiad ,już w domu z mężem. Tu repertuar bywa różny. Ale na początku trzymałam się takiego składu. 100 g kurczaka lub ryby pieczone bez tłuszczu w piekarniku ? świetnie się tez sprawdzają pulpeciki drobiowe gotowane w sosie np. pomidorowym , 50 g (pół woreczka) kaszy jęczmiennej/gryczanej/brązowego ryżu - do tej pory hitem jest dla mnie kasza jęczmienna, i oczywiście porcja warzyw :surówka z białej kapusty lub ogórki kiszone ,gotowana fasolka itp. Bardzo lubię też zapieczoną paprykę z ziołami w piekarniku. Ogólnie mięsko bez tłuszczu ,a warzywami możecie zasypać talerz.

Jeśli ktoś dobrnął do tego miejsca to bardzo dziękuje i gratuluję  Na wszelkie dodatkowe pytania  chętnie odpowiem ? może na skrzynce.

Pozdrawiam serdecznie!

  • Mafor

    Mafor

    15 października 2013, 08:20

    Świetny post, dzięki!

  • otomjam

    otomjam

    11 października 2013, 10:56

    Gratuluję! Moim zdaniem tylko taki sensowny plan może skutecznie nas odchudzić i nie rozwalić metabolizmu. Podobne założenia miała moja znajoma, chociaż u niej dużo mniej ruchu. Schudła z 20 kg i ma b. dobry metabolizm. Waży 50 do 53 przy 164cm, wcześniej to było ponad 20 kg na plusie. Ja też wcielam tę metodę w życie. Na początku ważne jest mierzenie i liczenie, a później to już na oko:) Powodzenia i wytrwałości! Dodam tylko, że inna moja znajoma odchudza się głodząc(1000kcal w 2lub3 posiłkach). W 2 miesiące już chyba z 10 kg jej poleciało, bo miała może 3 kg nad normę - żadna tam otyłość. Trochę demotywujące jest to, że już nosi mój rozmiar spodni, ale ja już jestem za stara na takie metody, tzn. trochę diet cud za sobą :) tak czy siak - tylko zdrowy rozsądek i konsekwencja dają trwałe efekty. pozdro

  • Agnezia5

    Agnezia5

    10 października 2013, 23:54

    Tak ja tez na poczatku wazylam wszystko teraz na oko oceniam wartosc posilkow i idzie mi dobrze bo wciaz chudne co prawda bardzo,bardzo wolno ale wlasnie o to teraz mi chodzi

  • uluSskAaa

    uluSskAaa

    10 października 2013, 23:12

    Extra wpis. Dzięki

  • jasmina19

    jasmina19

    10 października 2013, 23:06

    pięknie, muszę i ja tak podejść do swojego odchudzania :)

  • Chaarle

    Chaarle

    10 października 2013, 20:50

    Fajny zeszyt , gdzie kupilas ? :)

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    10 października 2013, 20:33

    Świetne podejście do diety i świetne efekty ;))

  • Zmotywowana88

    Zmotywowana88

    10 października 2013, 19:58

    Przeczytałam całość jednym tchem :) dziękuje za wszelkie rady i gratuluje sukcesu :) jesteś Niesamowita przez duże "N" !!

  • niezapominajka33

    niezapominajka33

    10 października 2013, 14:37

    Święta racja. Tobie się udało GRATULUJĘ :)

  • ewuniazabunia20

    ewuniazabunia20

    10 października 2013, 13:23

    Super Ci idzie, wszystko racjonalne i przemyślane, pozdrawiam! :)

  • ulotna2013

    ulotna2013

    10 października 2013, 13:22

    Fajny wpis :) dzięki

  • Asiula.m1982

    Asiula.m1982

    10 października 2013, 13:00

    to wszystko niby takie łatwe i oczywiste a cholera takie trudne .....

  • chiddyBang

    chiddyBang

    10 października 2013, 12:50

    Super, super, super! Ja nie mogę po prostu..Ty tak mnie motywujesz, że brak słów. Bardzo dobrze, że dodałaś coś takiego, wielu osobom się przyda ;)

  • martini18

    martini18

    10 października 2013, 09:37

    ucielo mi komentarz widze, duzo ci wiecej komplementow naskrobalam :) jesli chodzi o glupie diety i glodowki, bo inaczej diety 800-1000 kcal nazwac nie potrafie, to chyba wszystkie musza przez to przesc, sama wstyd mi przyznac kiedys probowalam z SB... ale to juz kilka lat temu, i nigdy tam nie wracam! :) nie ukrywam ze studia mi w tym pomogly bardzo ) twoje zasady m sie bardzo podobaja, oby dotarly do jak najwiekszej ilosci osob! ale wiele nie rpzumie ze tu trzeba zrobic zmiane stylu zycia a nie jesc minimalnie, nawet slodycze (wtf?!) byle w zakresie 1000 kcal.. a potem wrocic do normalnego, niezdrowego i nieaktywnego trybu zycia i myslec ze mozna zachowac ten spadek wagi, ktory sie sklada prawie wylacznie z miesni i wody, bo przez tydsien dwa tluszczu sie prawie nie gubi... droga na skroty jest ponetniejsza niz ciezka,zmudna praca, ktora daje wolniejsze ale trwale rezultaty.. nie my chcemy wszystko juz, teraz od razu.

  • za_duzo

    za_duzo

    10 października 2013, 07:41

    Wszystko wymaga czasu :) Gratuluje !

  • martini18

    martini18

    10 października 2013, 07:29

    Zeby tak jak najwiecejszczegolnie mlodych vitalijek to przeczytalo!!! Jestes swietnym przykladem!!!!

  • vickybarcelona

    vickybarcelona

    10 października 2013, 01:18

    super, najwazniejsza jest konsekwencja,nawet najlepszy plan bez niej bylby do lipcy.Gratuluje:)

  • mama.julki

    mama.julki

    9 października 2013, 22:51

    ...no i własnie miałam isc spac ale jak zobaczylam Twój to musialam sie jeszcze tu zatrzymac , z gory dziękuje teraz wiem co robie zle :-) pewnie jeszcze sie zglosze z pytaniami ! Jestes super:-)

  • majeczka1166

    majeczka1166

    9 października 2013, 22:41

    piekny wpis zazucił mi motywacje której tak dawno brakowało-drukuje go i zerakam co rano dzieki

  • Jogata

    Jogata

    9 października 2013, 22:04

    SUPER!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.