..calkowitym zakazie sportu, wreszcie wrocilam dzisiaj do biegania! Co prawda mialam poczekac do poniedzialku ale tak mna nosilo i energia mnie rozpierala, ze wczesnym rankiem wskoczylam w ciuszki sportowe i ruszylam. Troszke bylo ciezko po przerwie ....no i nie szalam zbytnio z tepem i dystansem, ale 6 kilometrow wpadlo! Wreszcie RUCH!!!!!!! Ostatnie dwa tygodnie za zwolnieniu i zakaz cwiczen pokazaly mi jak bardzo pokochalam SPORT! (Jeszcze dwa lata temu bylam strasznym leniuchem ;-) )
*Wagi na dzien dzisiejszy nie znam- zakaz wchodzenia na szklana przez nastepne trzy tygodnie!-mam nadzieje ze wytrzymam ;-))
*Obiecalam sie przed Wami tlumaczyc z moich "cukrowych grzeszkow" no to czas na spowiedz: mimo ze mi bardzo ciezko mija dzisiaj 13. dzien bez slodyczy! Jestem z siebie dumna!
Pozrdrowienia i do uslyszenia