Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ciągle na diecie:p

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4804
Komentarzy: 27
Założony: 12 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 11 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
madziczatko86

kobieta, 38 lat, Łódź

166 cm, 79.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 stycznia 2015 , Komentarze (1)

Nie było aż tak źle jak mogłoby się wydawać :)

Pokonałam swoje słabości, ciągoty do słodkości i pokonałam mamusie :P

Ś: wafel ryżowy + serek topiony + zielony ogórek
II Ś: 3 cząstki Pamelo
O: zupa ogórkowa + połowa udka z kurczaka + kiszony ogórek
P: miseczka chudego bigosu
K: jogurt

Wczoraj podczas uczty alkoholowej trochę popłynęłam, na szczęście były to wafle ryżowe smagane powidłami ze śliwek domowej roboty :)

10 stycznia 2015 , Skomentuj

Mówiłam, że brakuje mi adrenaliny, a stagnacja w pracy mi nie służy... od 7mego kocioł ;)

Ale nieszkodzi, tylko wtedy potrafię lepiej rozpalnować swój czas i pracę... nawet nie miałam czasu na kawę, ale też pomimo spiętrzenia narastających obowiązków nie zapychałam się glutenem i slodyczami... zawsze mam jakieś orzechy czy rodzynki pod ręką do chrupania i faktycznie to daje radę! dzięku temu trzymam ten swój fason !

Czeka mnie weekend poza domem... zobaczymy czy nie przeskrobę nic dietowo :P

Za wczoraj:

Ś: kawa z mlekiem
II Ś: nie zdąrzyłam :)
O:Nie miałam kiedy, pakowałam walizki
K: zapiekanka z bakłażana, pomirdorów, mięsa mielonego, sera + zasmażka z mąki ziemniaczanej i mleka.... mamusia jest niereformowalna :)

7 stycznia 2015 , Skomentuj

Dziś dietowo idealnie!

Wczoraj zrezygnowałam z kolacji, nawet podwieczorka :) jakoś nie miałąm ochoty.

Dziś:

Ś: kawa z mlekiem
II Ś: jabłko + pomarańcza
O: potrawka z kuraka z warzywami + kasza kukurydziana z pietruchą zieloną + kiszony ogórek
K: pół jabłka no i standadrowo czerwona herbata.

Dziś pierwszy dzień w pracy po długiej przerwie... dziwnie:)

Zauważyłam, że stagnacja mnie pomimo tego męczy i muszę czuć adrenalinę, wtedy działam prawidłowo:P

6 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Nadejszła wiekoopomna chwila kiedy to musiałam zaprzestać jedzenia wszytskiego co posiada gluen... Powiecie łatwizna... nieeeee nie nie! Gluten jest wszędzie!

Jednak kiedy mam do wyboru smukłą sylwetkę, lepsze samopoczucie i nie budzę się z opuchniętą połową twarzy,nie drapiąc się przy tym co chwila nie muszę mówić, że świeżym, pachnącym bułeczkom mówię zdecydowane nie :)

Życie bez glutenu jest proste o ile człowiek żywi się w domu... zauważyłam, że większym problemem są służbowe kolacje... natomiast jeżeli nauczymy się w czym też ten nieszczęśliwy gluten siedzi, wybór dań staje się o niebo łatwiejszy. Jakoś nie ufam odpowiedziom na moje pytania "Czy w tej potrawie znajdeje się gluten?" Zazwyczaj słyszę nie, ale po ostatniej kolacji wysypało mnie w mgnieniu oka..

Kolejnym problemem staje się alkohol... pozostaje mi mi.in. whisky, tequila, z tym, że do niektórych smaków trzeba dojrzeć, widocznie jestem zbyt smarkata, bo nadal nie mogę się do tego przekonać:P

Wódka? tak, ale z ziemniaków:P ciężka...stanę się może w końcu absynentem :)

Dzisiejsze menu:

Ś: sałata lodowa + ogórek kiszony + pomidor + pollenta posmarowana twarożkiem
II Ś: jabłko + pomarańcza
O: potrawka z kurczaka, z cebulką, marchewką, selerem, pietruszką + ziemniaki na parze bez soli z koperkiem + buraczki zasmażane
P: jogurt naturalny + jabłko z cynamonem + rodzynki
K:faszerowana papryka + czerwona herbata z cytryną

27 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Wczoraj była moja pierwsza przygoda ze snowboardem 

I już wiem czemu jeśli ktoś zacznie nie może przestać 

Co prawda nie opanowałam jeszcze hamowania w sposób inny niż upadek 

Ale mam nadzieję przećwiczyć to 

Najbardziej opanowalam upadki do przodu  oczywiście te bezpieczne i prawidłowe 

Mam nadzieję że po tej odwilży która po raz pierwszy nie jest mi na rękę przyjdą znowu opady śnieżku 

Jeśli nie no to na razie pozostaje spinning  na który wybieram się jutro 

Nie potrafię ostatnio usiedzieć na meijscu i tak mnie wzieło na te sporty wszelakie...że masakra normalnie 

Jedzonko:

Ś: pół bułki z pomidorem + serkiem twarożkowym + szynką

O: mega zapiekanka ziemniaczano- pieczarkowa

P: rogaliki + jogurt pitny bananowy

Na kolację nie planuję już nic poza kolejny m kubłem czerwonej herbaty 

Idę zobaczyć co u was 


23 stycznia 2013 , Skomentuj

Kolejny spinning za mną 

Jest na prawdę super! 

Jutro rzecz jasna też idę

Dziś dostałam taki wycisk, że dobrze że śnieg jest bo miałam lepszy poślizg jak do domu wracałam 

Najśmieszniejsze jest to, że największe zakwasy to ja mam w rękach a nie w nogach 

No a nogami pedałuje a nie rekoma 

Dietowo jest  Nawet trochę za mało jem, ale poprostu nie mam kiedy 

Dzisiaj na siłę i tak jadłam obiado- kolację, ale to tylko dlatego że mój Książe ją zrobił i żeby nie marudził  W pracy taki natlok, że też dopiero około godziny 13 przypomina mi się że mi nurka w brzuszku

Zobaczymy jak to będzie na razie się nie ważę...

Dostałam większą dawkę leków i chwilowy wzrost wagi może mieć związek z wcześniejszą za niską dawką hormonów..

Tak więc spinning polecam jeszce raz wszystkim

Na mnie działa niezwykle odprężająco i relaksująco...

13 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Tak jak w tytule te dwa warzywa zdominnowały w dzniu dzisiejszym mój jadłospis 

Seler naciowy ma bardzo mało kalorii i w połączeniu z innymi rzeczami można wyczarować naprawdę smaczne i pożywne dania 

Ś: koktail z 2 bananów i mleka
O: kurczak grillowany + pół saszetki ryżu + potrawka warzywna (marchew, pietruszka, seler naciowy, por)
K: sałatka z wędzonego kurczaka (seler naciowy, ananas, kukurydza, kurczak wędzony, tymianek)

Ponadto byłam wczoraj i dziś na spinningu  
Było mega fantastiko 
Polecam gorąco wszystkim 

Tak na prawdę prawie nie boli mnie nic 
I nie mam zakwasów 
Także wydaje mi się, że nie jest aż tak źle ze mną 

Jutro także się wybiram, a właściwie mam zamiar chodzić tam codziennie 

No i oczywiście mam zamiar w końcuu wybrać się na ZUMBE

Trzymajcie się ciepło 

10 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Dziś już lepiej... nie leci mi z nosa, odzyskałam słuch 

Już nawet tak mnie łamie w kościach 

Nawet zastanawiam się czy w sobote nie wyjść  na spinnig 

ZObaczymy wszytsko uzależniam od mojego samopoczucia, ale na pewno mam zamiar ruszyć w treningowe tango w przyszłym tygodniu

Plany mam duuuże :

3 x w tygodniu spinning
3 x fitnesik
2 x basen 

I myślę, że na początku umrę 

Ale na prawdę brakuje mi ruchu i tego zmęcznia, które miałam zawsze po treningach kiedy czułam każdy jeden mięsień 

Ś: bułka + polędwica drobiowa + chrzan + ogórek kiszony
O: zupa warzywna + zielona herbata
K: potrawka z warzyw + zielona herbata


Trzymajcie sie ciepło 

9 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Tak jak w tytule leżakuje na całego... 

Mam zwolnienie, mam pocić się w domu i siedzieć na 4 literach grzecznie. DO tego tony jakiś leków..

Bleee jak ja nie lubię być chora 

Dietetycznie jest nawet neiźle 

Nie wcisnęłam w siebie nic tłustego ani słodkiego więc jestem z siebie dumna 

Ś: kanapka z polędwicą drobiową, z serkiem + ogórek kiszony

O: kotlety z indyka z dużą ilością tymianku z patelni grilowej + grilowane ziemniaki + duuuużo surówki z kapusty kiszonej  

K: jabłko + banan + kiwi + zielona herbacia

Oczywiście wszytko było bez tłuszczu także myślę, że jestem na właściwej drodze

Pozdrawiam was nie dajcie się zarazkom  

8 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Wracam wagowo do punktu wyjścia... 83 kg!!!!

Nie zmieniam paska ze względu na to, że chcę go jak najszybciej posunąć dalej a będzie to dodatkową motywacją 

Włos się normalnie jeży na głowie...

Nie wiem czy do końca to tylko moja wina czy też zmiana moich leków tak nei podziałała przy okazji...

W każdym razie nie dołuje się co ma być to będzie 

Dzisiaj dietkowo ok 

Ś: 2 kromki razowca  z polędwicą z kurczaka i keczupem

Potem długa kolejka w ramach wizyty u lekarza i tak  mi zeszło od 12 do 16 

O: 2 łyżki kaszy jęczmiennej z potrawką brukselkowo- marchewkowo- pietruszkową, a do tego mięso mielone z indyka grillowane

P: garść orzechów, banan, 2 kiwi

K: śledzik z grilowaną bakieteczką.

Do tego niestety była słodka kawa z mlekiem, ale nie umiem pić innej  Postaram się ograniczyć w niej ilość cukruod jutra  2l wody mineralnej.

Idę poczytać was i zobaczyć co u was słychać 



© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.