Czuje się już praktycznie normalnie. Najgorsze są wieczory i noce, bo dosłownie duszę się kaszlem podobnie S.
Nebbud na szczęście pomaga. Mamy taki pulsoksymetr napalcowy fo saturacja już nie wariuje. Pomału odzyskuje swoje smaki, węch jeszcze nie, bo nos nieźle zawalony chyba zatoki też. Apetytu nie mam. Jutro się może zwaze.
Oby dochodzić do siebie. Szukać nowej pracy, bo nie chce być pasożytem dla rodziców. Zle się z tym czuje. Tym bardziej, że też mają swoje wydatki, które wzrosną w związku z ciąża mamy.
Jutro tata ma 41 urodziny, ale my niestety siedzimy w domu. Nawet do sklepu nie chodzimy, bo nie chce nikogo zakazić kto może by przeszedł to paskudztwo bardzo ciężko albo stracił by życie. Zresztą ja też sily nie mam.
Nie wiem czy wam wspominałam, ale przez te wszystkie moje dolegliwości jeszcze anemii się dorobiłam. I nie wiem cxy brak sił jest spowodowany covidem czy anemia. Jeszcze ze 2 może 3 dni i wykonamy jeszcze raz test cxy już minęło. Żeby zacząć normalnie funkcjonować. A gdzie myśmy to złapali to ja nie wiem. I ja i S szczepieni 2 razy.
Miłego wieczoru dziewuszki