Wieczór upływa leniwie,mąż w pracy,moje małe serduszko śpi a ja zaglądam do Waszych pamiętników żeby dać znać że pamiętam o Was.
Dziś natknęłam się na pamiętnik pewnego mężczyzny,nie chcę tu podawać żadnych szczegółów,ale myślę że to naprawdę rozsądny człowiek.Czytając jego słowa można na chwilę zatrzymać się i pomyśleć.Ukazuje że nie tylko szczuplutkie kobiety mogą być piękne i sexowne,że każda z nas może być tak naprawdę piękna mimo iż tak się niekoniecznie czujemy.I że to jak sie postrzegamy-jako grube-może być nieadekwatne do tego jak widzą nas inni.
Nie mówię tu że nagle stwierdzę że nie będę jednak zrzucać już kilogramów,że odpowiada mi moja obecna waga-NIE!Mówię tylko że nie musimy odchudzać się do wystających kości aby się podobać.Nie patrzmy jak reagują na nas ludzie.Jeśli już się odchudzamy to odchudzajmy się do chwili aż poczujemy się dobrze we własnym ciele.
I nie oceniajmy ludzi których nie znamy i nie krytykujmy ich,nie patrzmy na mijane osoby z kilkoma nadprogramowymi kilogramami i nie mówmy "dobrze że schudłam i nie jestem już gruba jak ona".Nienawidzę tego osobiście,przecież są również choroby które nie pomagają w walce z kilogramami a może to jest właśnie ten moment kiedy ten ktoś dobrze czuje się ze sobą.
Ach,rozpisałam się,chaotycznie ale mam nadzieję że choć ktoś zrozumie mój przekaz..
Dobranoc.