Za mną 45dni Diety Smacznie Dopasowanej.... 5kg mniej i waga spada dalej...
Małymi krokami do celu,jak to obłednie brzmi.... Jestem dumna z siebie...
Mówią,że apetyt rośnie w miarę jedzenia,u mnie też ale na dalsze efekty-zgubione kg..
Dieta SD dała mi motywację,trochę lipa wydac kase na diete a później z niej nie korzstac-tak było na początku,a teraz z chęcią zaglądam codziennie do jadłospisu. Zmieniłam myślenie o jedzeniu,unikam tłustych,ciężkich dań... Jem zdrowo,kolorowo i nie nudno!!
Motywacja ogromna u mnie od początku i tak jest po dziś dzień.
Cotygodniowe ważenie to dla mnie rywalizacja sama z sobą bo
".. Tę wojnę wygra jeden.."
Uwielbiam
Zaczynam budowac pewnośc siebie,bo jak tego nie robic,skoro dzis mogłam schowac(póki co) 3/4 swojej garderoby,bo za DUŻA.
To uczucie znają tylko Ci którzy walczą ze zbędnymi kg od lat,tak jak ja właśnie...
I najważniesze, nie chcę Efektu szybkiego chudnięcia bo nadbagaż "hodowałam"ładnych parę lat,więc dałam sobie rok na efekty...