Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zaczynam kolejny rozdział w moim życiu, odwracam świat do góry nogami, spakowałam walizki wyprowadziłam sie od faceta któremu nigdy nie wystarczałam, zdobyłam nową pracę i odświeżyłam znajomości których mi brakowało. Ten pamiętnik jest inny, to jest pamiętnik pewnej siebie kobiety, która wie czego chce i wie, że to osiągnie!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 14236
Komentarzy: 101
Założony: 17 września 2014
Ostatni wpis: 16 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
KobietaWniezbytWielkimMiescie

kobieta, 37 lat,

172 cm, 79.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

16 października 2014 , Komentarze (5)

Nie mam gdzie mieszkać, nie mam pracy i spotykam się z byłym. Od miesiąca prosił, płakał obiecywał poprawę i rzeczywiście pracował nad sobą. Gdy zaczęliśmy się widywać jako znajomi było cudownie, żadnych pretensji, żadnych wymagań, było jak na początku wolność i miłość. Niestety kiedy zrobiło się poważniej to nie potrafię odpuścić a przede wszystkim nie potrafię uwierzyć. Te wszystkie zabliźniające się powoli rany obrastają swędzącym strupem, który z upodobaniem pięciolatki zdrapuję, chociaż mama zabrania.

.

.

 Za oknem szaro, jestem przeziębiona a babcia u której mieszkam choruje. Trzymam jej czoło kiedy wymiotuje i zastanawiam się czy siedem moich przyszłych kotów będzie w stanie potrzymać mi czoło kiedy będę taka wątła i słaba. Czy będzie ktoś w moim życiu kto będzie mnie kochał? Komu nie będzie przeszkadzało że utyję i się pomarszczę. Wiem, że bez sensu być z kimś żeby nie być samą, ale tak zimno na dworze a ja nawet nie mam kota...

.

9 października 2014 , Komentarze (11)

Uwielbiam być kobietą, robić wszystkie te niemądre rzeczy z których śmieją się mężczyźni. Uwielbiam plotkować z przyjaciółką przy kawie, uwielbiam rozpieszczać się ładnymi fatałaszkami i kosmetykami.

Wiele z Was Vitalijek czeka na idealną wagę, idealne ciało, idealny moment żeby wreszcie rozkwitnąć. "Jak schudnę to sobie kupię super kieckę i zadbam o włosy." Ja tak czekałam wiele lat a lata uciekały. W końcu zrozumiałam, że niezależnie od wagi i tego co się w moim życiu dzieje to  nigdy nie wiadomo czy np jutro nie będę miała wypadku, nie wyląduję w szpitalu i tam przez pół roku przytyję 20 kg, albo w wyniku wypadku zostanę oszpecona czy stanę się w jakiś sposób niepełnosprawna. Warto docenić to co mamy w danym momencie i starać się by było jak najwspanialsze. Niektóre zmiany zajmą nam tygodnie,miesiące, może nawet lata, o niektóre możemy zadbać w tej chwili.

Spójrz w lustro i zastanów się co w sobie lubisz, co warto podkreślić a co wolałabyś ukryć. Bądź dla siebie łaskawa. Zastanów się w jakim stanie jest Twoje ciało- jak wygląda skóra, włosy, w jakim stanie jest Twoja cera, ona pokazuje jak wygląda Twoja codzienna dieta i jaki masz tryb życia. Spójrz na swoje ubranie, czy czujesz sie w nim dobrze? Czujesz się sobą czy może to szmata która ma za zadanie Cię ukryć?

Każda kobieta powinna mieć małą czarną dopasowaną do typu sylwetki. Nie będę Wam mówiła jak je odróżniać, jest masa programów na ten temat, powiem tylko tyle: mała czarna, szpilki, dobry makijaż i każda z nas może się poczuć jak milion złotych:)

Jeśli po miłym wieczorze w restauracji czy klubie zrzucicie z siebie seksowne fatałaszki zadbajcie o to, żeby dalsza część wieczoru nie wyglądała tak:

lecz tak:

Każda figura jest piękna, rónież ta pełniejsza. Warto przejrzeć swoją bieliznę i powyrzucać barchanowe galoty, jak masz się czuć sexy i kobieco w za małych babcinych majtach?:)

Zadbaj o siebie, rozpieszczaj się i opiekuj się sobą, każdego dnia dbaj o siebie a niezależnie od wagi, wad czy zalet zawsze bęziesz sie czuła dobrze sama ze sobą. Może nie jesteśmy idealne, ale zmienimy co się da, choćby miało nam to zająć lata a czego się zmienić nie da przekujemy na zalety!

p.s. trochę inspiracji:

http://curvy-sexy.tumblr.com/

http://plus-size-models.tumblr.com/

27 września 2014 , Komentarze (6)

Spotkałam się kiedyś z kobietą, która życiu i w łóżku przyjmuje pozycję dominującą. Ona lubi nadawać ton i decydować, jest bezpośrednia i otwarta. Sama mówi o sobie "wiem, że sporo osób uważa mnie za sukę" a mówi to z przepięknym, serdecznym uśmiechem. Jest zabawna, sympatyczna, od razu ją polubiłam i rozmawiałyśmy parę godzin.

Czemu więc inni uważają ją za sukę? Bo jest tak zdecydowana i stanowcza jak mężczyzna, a u kobiety to cecha groźna więc ludzie czują potrzebę ukrócenia, utemperowania jej zachowania. Ona nie boi się wyrazić swojego zdania, nie boi się powiedzieć że coś jej się nie podoba, kelnerce że w drinku jest za mało lodu a facetowi że ma dosyć jego towarzystwa. Kiedy to mówi nadal jest uprzejma, stanowcza i opanowana i uśmiechnięta. No chyba, że mężczyzna jest zaborczy, to jest "suką" i mówi mu wprost "chłopaczku, na takich jak ty to ja nawet nie zwracam uwagi" a z pewnego siebie wyrywacza robi się potulny szczeniaczek, który ucieka z podkulonym ogonem.

Ostatnio sama wzięłam z niej przykład, przed nikim nie muszę sie tłumaczyć, nie muszę na imprezie tłumaczyć facetowi czemu nie mam ochoty z nim rozmawiać. Powiem Wam, że to jest wspaniałe uczucie i świetny wabik. Wcześniej wydawało mi sie że musze być ciągle uśmiechnieta, radosna jak nastolatka i smiać się z każdego zartu, zeby facet mnie polubił. Teraz nie zależy mi tak na jego akceptacji to facet ma sie starać zaimponować mi, nadskakiwać i to ode mnie zależy czy będę chciała spędzić z im wiecej czasu. Nawet jeśli przez cały wieczór mi nadskakiwał, stawiał drinki i zabawiał, to ja nie jestem mu nic winna, obydwoje sie dobrze bawiliśmy i jeśli nie mam ochoty na dalszą zabawę, albo utrzymanie znajomości to do niczego sie nie zmuszam. Polecam każdej kobiecie chociaż jeden wieczór dla sprawdzenia być Panią sytuacji:)

22 września 2014 , Komentarze (13)

Dzisiaj w pracy miałam tak ciężki dzień, że myślałam że się popłaczę, na dodatek nie zrobiłam sobie obiadu do pracy i musialam zostać po godzinach. Wychodząc pomyślałam: co może poprawić mi nastrój? Wcześniej były to słodycze i alkochol, ale to byłam dawna ja, nowa potrzebuje nowych rozwiązań. Pomyślałam o tym co sprawia mi przyjemność i mi służy, najpierw kupiłam coś dla ciała- farbę do włosów, później dla ducha- książkę:

która już wcześniej po przekartkowaniu w sklepie bardzo do mnie przemawiała.

Jakie Wy macie sposoby ma poprawę nastroju? Podpowiedzcie mi proszę :)

21 września 2014 , Komentarze (21)

Jak wiecie, nie odchudzam się, jem zdrowo i z głową słuchając potrzeb swojego organizmu. Nie ważę się, znaczy zważyłam się w lipcu i zrobiłam zdjęcia, moja waga wynosiła wtedy 84kg i od tego czasu nie sprawdzałam czy i ile mi spadło. Widzę za to po ciuchach, ze lepiej leżą, po sobie że wyglądam zgrabniej i przyjaciółka zawsze szczera w stosunku do mnie powiedziała, że widać że schudłam, więc coś w tym na pewno jest:)

Wstawiam więc zdjęcia porównawcze nie krępujcie się komentować:)

84kg

teraz (nie mam pojęcia ile)-zdjęcie robione nocnikiem

21 września 2014 , Komentarze (4)

"To tak jakbym spała z bohaterem mojego dzieciństwa!" Tak wczoraj śmiałam się z koleżanką przy winie pysznym pleśniowym serze i oliwkach. "To kto będzie następny Struś Pędziwiatr?" żartowała, a ja również w żarcie mówiłam, że chciałabym raz być z na prawdę silnym facetem, takim przy którym będę malutka i wręcz wiotka. Moje życzenie spełniło się bardzo szybko, jeszcze tego samego wieczora, widać wreszcie wszechświat mi sprzyja :)

Tym razem założyłam delikatną kwiatową sukienkę i pomyślałam "Oo nie! Nikogo już nie zabieram do domu". Bardzo dobrze bawiłyśmy się we dwójkę z przyjaciółką, dopiero koło 23 wyszłyśmy na miasto, poszłyśmy do klubokawiarni, gdzieś gdzie można rozmawiać nie krzycząc do siebie, ale można też potańczyć przy fajnej muzyce. Tam na parkiecie poznałam Johnego Bravo. Tylko niższego i nie tak zadufanego w sobie. Johny broni magisterkę na politechnice i jest trzeci w Polsce w tricośtam, połączeniu trzech sposobów wyciskania ciężarów. Jak mnie podniósł na parkiecie to czułam się lekka jak piórko:) No ale co tam 80 kg dla faceta który podnosi 150. Szarmancki i opiekuńczy, przy takim mężczyźnie każda kobieta może poczuć się jak delikatna kruszynka i z chęcią da się sobą zaopiekować.Jak prawdziwy gentelman odprowadził mnie do domu i poszedł swoją drogą. Bardzo milutki wieczór. 

Nie jestem do końca pewna czy Johny Bravo to mój typ mężczyzny, nigdy nie leciałam na pakerów, wolałam zwykle chudych okularników, jednak postanowiłam łamać swoje schematy i próbować jabłek z różnych jabłoni.

20 września 2014 , Komentarze (2)

Na dietach byłam od kiedy pamiętam, od kiedy sama zaczęłam świadomie decydować co jem. Jako pulchniejsza nastolatka zawsze czułam się nieatrakcyjna. Ładna buzia, brzydka sylwetka. Zawsze wiedziałam, ze mam potencjał i że duzo lepiej wyglądałabym szczuplejsza. No i tak chudłam i tyłam, chudłam i tyłam, były momenty kiedy byłam super laską, teraz znowu mam więcej kilogramów i..jestem super laską! Wreszcie coś zmieniło się w moim podejściu do siebie i do jedzenia.

Wreszcie zrozumiałam że to nie wyścig, że nie muszę się ważyć żeby wiedzieć czy dobrze wyglądam, czy to co jem jest dla mnie dobre. Wreszcie jem nie po to żeby zmieścić się w kaloriach i dostarczyć sobie odpowiednich składników. Jem to na co mam ochotę i to co jest dla mnie dobre. Dużo dużo warzyw i owoców, nabiał, mięsa prawie w ogóle, czasem słodkie, ale juz nie tak jak kiedyś zapychanie się "bo już sobie odpuściłam" tylko po prostu smakowanie rzeczy na którą mam ochotę. Podejmuje zdrowe decyzje i dbam o siebie. To wspaniałe uczucie- dbać o siebie. To nie wyrzeczenie a zmiana na lepsze:)

20 września 2014 , Komentarze (2)

Miało być o mężczyznach i seksie, więc będzie;) Trzymajcie się stołków, bo zaraz pospadacie:D

Jedynym lekarstwem na kiepski humor spowodowany mężczyzną jest dla mnie spotkanie z przyjaciółkami. Wykonałam telefon alarmowy, wcisnęłam się w najseksowniejszą sukienkę jaką posiadam, pończochy, szpilki, zrobiłam sałatkę i zabrałam wino. Plotkowałyśmy, śmiałyśmy się i wreszcie czułam się dobrze, czułam że mam w życiu dwie wspaniałe osoby, które będą w nim zawsze i zawsze będą po mojej stronie.

Po takim wstępie przyszła pora na zabawę, miałam ochotę coś sobie upolować i zaciągnąć do jaskini. "Wieczór międzynarodowy!" Zakrzyknęła koleżanka i obrała kierunek, my wesoło podreptałyśmy za nią. Rzeczywiście gdy wyszłam na parkiet poczułam się jakbym nagle przeniosła się do innego kraju...w Azji! Nie jestem bardzo wysoką dziewczyną ale 172cm plus przynajmniej 8cm szpili robią swoje- praktycznie wszyscy byli niżsi! Już traciłam nadzieję na poznanie kogokolwiek kiedy pojawił się młody Harry Potter. Diabelsko przystojny francuz z okularami i nieśmiałym uśmiechem. Cudo! Sama siebie nie poznawałam, ale jak jakiś MILF bez strachu czy skrępowania zagadałam go na parkiecie, od razu zaczęliśmy tańczyć niedługo potem mnie pocałował. Ale jak! Mmmmm poezja! Delikatnie z wyczuciem, tak że aż mi miękły nogi. Po prostu musiałam go mieć!

Po przetańczonym i przegadanym wieczorze (rozmawialiśmy po angielsku, chociaż jego francuski język sprawiał że aż mi sie mokro w majtkach robiło), odprowadził mnie do domu, zaprosiłam go do środka...

Wyobraź sobie: jesteś z niesamowicie przystojnym mężczyzną, jest na prawdę gorąco, całujecie się namiętnie on zgrabnym ruchem kładzie cię na łóżku, rozbiera. Rozpinasz mu koszulę, on całuje cię po piersiach, zdejmuje soje spodnie i...

nie stoi mu

nie stoi nawet jak próbujesz go rozgrzać, nawet jak później jak sam próbuje się postawić na wysokości zadania. W końcu jest na tyle twardy, ze może założyć gumkę i wchodzi w ciebie, czujesz się coraz lepiej, podniecenie sprawia ze zaczynasz jęczeć i zamykasz oczy, czujesz kropelkę na swoich ustach. Myśląc że to pot odruchowo oblizujesz wargi, czujesz metaliczny posmak, ze zdziwieniem otwierasz oczy i...

jesteś cała we krwi!

Chłopak krwawił z nosa, ale nie jakieś tam trzy kropelki, po prostu lała się z niego krew! Powiedziałam ze w toalecie jest papier i gdy tylko opuścił pokój przepłukałam usta wódką z barku. Tak na wszelki wypadek.

Rano chciał się wymknąć, ja chciałam udawać że śpię, ale zadzwoniła koleżanka więc trzeba było przerwać taniec po-godowy. Myślałam ze w świetle dziennym i w świetle ostatnich wydarzeń wyda mi sie dużo mniej atrakcyjny, ale znowu nie mogłam oderwać od niego oczu, nadal niesamowicie całował, nadal uginały mi sie nogi gdy na dowidzenia powiedział do mnie coś po francusku, mam tylko nadzieję że mnie nie obraził:) 

Taka szkoda! Chciałam tylko jeden wspaniały wieczór z wspaniałym mężczyzną. Jak nie urok to..krew z nosa!

19 września 2014 , Komentarze (8)

        • To taki dziwny stan, jednego dnia kogoś kochasz tak mocno że jesteś dla niego w stanie oddać wszystko, następnego pyk! kolorowy sen pęka jak balonik. Wszystkio co kiedykolwiek was łączyło zostaje podarte na maluteńkie kawałeczki, pozostaje tylko parrzeć jak niespiesznie spadają na ziemię, niegdyś tak piękne teraz bezużyteczne śmieci.

          Chciałabym to mieć już za sobą, budzić się szczęśliwa i zasypiać spokojnie. Niestety każdy dzień zaczynam z myślą o nim i tym samym kończę. Miłość staram się przekłuć w nienawiść a jego skrucha i łzy, wyznania miłości, wcale mi w tym nie pomagają. 

          Musze być twarda, z premedytacją odmawiać sobie chwilowego szczęścia bycia przy nim, żeby uchronić się przed cierpieniem w przyszłości, musze myśleć racjonalnie, nie kierować się emocjami a logiką. Musze wiedzieć co dla mnie najlepsze i podejmować słuszne decyzje. Muszę być silna i nieugięta. Muszę...a nie mam siły. Tak bardzo chciałabym przyjechać do niego, przytulić sie i powiedzieć że wybaczam, że go kocham, że chcę się przy nim zestarzeć. Tylko, że nie chcę, wiem że to smutek i poczucie osamotnienia  mną kieruje. Nigdy nie byłabym szczesliwa z człowiekiem który mnie w ten sporób skrzywdził, który mnie oszukiwał, nigdy bym nie potrafiła m zaufać a związek już zawsze byłby napiętnowany tym "chciał mnie zdradzić". Nigdy nie sprawdzałam niczyich wiadomoś ci a przy nim to zrobiłam. Nie cierpię siebie takiej, zazdrosnej, niepewnej, kontrolującej, zaborczej. To nie ja,  ale  przy nim taka własnie bym była. Popękanego naczynia nie da się posklejać i używać jakby nic się nie stało, ślady zostaną na zawsze a naczynie będzie dużo bardziej kruche. Musze być silna. Muszę być silna...

18 września 2014 , Komentarze (10)

Na ten olej trafiłam przypadkiem, był w promocji w carrefour express 15zł (tam też możecie dostać olej sezamowy czy palnowy, chociaz nie wiem czy w każdym takim sklepie). Wygląda on mniej więcej tak:

Co oznacza że w temp. do 26 stopni ma bardziej stały stan skupienia, w wyższych jest płynny.

Jakie ma właściwości?

Zacznę od tego, co Was pewnie jabardziej ucieszy:

Olej kokosowy jest pierwszym tłuszczem, który nie przyczynia się do budowy tkanki tłuszczowej, a wręcz przeciwnie, pobudza przemianę materii i wspomaga ubytek wagi przy nadwadze.

jeej:)

do tego:

jest baardzo zdrowy

nie przypala sie i nie jełczeje

jest bezsmakowy i bezzapachowy (chyba ze wersja zapachowa, ale nie próbowałam)

jest idealny jako olejek do skóry, do olejowania włosów, łyżka dodana do wanny i po wyjściu cała skóra jest przyjemnie natłuszczona

Tutaj przeklejam garść informacji od kogoś kto się lepiej przygotował do tematu ode mnie:)

Olej kokosowy ma bardzo ciekawy skład i proporcje składników o wysokiej wartości zdrowotnej.


Skład:

zawiera nasycone kwasy tłuszczowe (ok. 80-90%):

50-60% kwasu laurynowego C12

15-20% kwasu mirystynowego C14

7-12% kwasu palmitynowego C16

5-11% kwasu kaprylowego C8

4-9% kwasu kaprynowego C10

1,5-5% kwasu stearynowego C18

1-1,5% kwasu kapronowego C6

oraz nienasycone kwasy tłuszczowe:

4-10% kwasu oleinowego C18

ok. 2% kwasu linolowego C18

do 0,2% kwasu linolenowego C18

 

Około połowę zawartości takiego oleju stanowi kwas laurynowy, który w organizmie przekształca się w monolauryn Kwas laurynowy występuje w naturze w dużych ilościach tylko w orzechu kokosowym i w mleku matki, wraz z  którym dostaje się do organizmu dziecka i tam buduje jego odporność od samych narodzin. Ma on silnie bakteriobójcze i wirusobójcze właściwości, niszczy drobnoustroje pokryte otoczką lipidową (zalicza się do nich m.in. wirus HIV, cytomegalowirus, wirus opryszczki, przeziębienia, a także bakteria Helicobacter pylori, wywołująca wrzody żołądka i nowotwory układu pokarmowego). Inaczej niż antybiotyki, które zabijają całą florę bakteryjną organizmu - w tym także tą dobroczynną - monolauryn atakuje tylko szkodliwe wirusy i bakterie.

Kokosy zawierają też kwas kaprylowy, który ma podobne działanie. Zawartość tych dwóch związków sprawia, że olej kokosowy pomaga wzmacniać odporność organizmu, wykazującsilne właściwości antybakteryjne, antywirusowe i antygrzybicze.

Z kolei na powierzchni skóry antybakteryjne i antywirusowe właściwości kwasu laurynowego sprawiają, że znakomicie nadaje się do zwalczania infekcji, wysypek i egzem, a także przyczynia się do leczenia drobnych skaleczeń i mikrourazów skóry oraz łagodzi świąd i ból po ukąszeniach owadów.

Pomaga zwalczyć schorzenie zwane „stopą sportowca” lub „stopą atlety” – uciążliwą, długotrwałą grzybicę stóp. Olej kokosowy może być także z dobrym 
rezultatem stosowany na cerę trądzikową, wówczas najlepiej działa połączone stosowanie wewnętrznie i zewnętrznie.

W medycynie naturalnej używany jest więc do leczenia bardzo wielu schorzeń i dolegliwości, takich jak: bóle zębów, trądzik, opryszczka, wypryski, egzema, zapalenia i owrzodzenia skóry, syfilis, łysienie, siniaki, oparzenia, kaszel, przeziębienia, gorączka, osłabienie odporności, choroby układu trawienia, wrzody, kamienie nerkowe, bolesne i nieregularne miesiączki, niedobory witamin, astma, osteoporoza i wiele innych.


Olej kokosowy zawiera także naturalne antyoksydanty, które zwalczają wolne rodniki, spowalniając procesy starzenia się skóry, sprawiając jednocześnie, że staje się ona jędrna i elastyczna. Olej ten stosowany jest również jako lek przy chorobie Crohna (wrzodziejące zapalenie jelita grubego) i przy cukrzycy typu ll.


Olej kokosowy w kosmetyce


bodymassage

Nieocenione są też wartości oleju kokosowego w kosmetyce. Olej posiada właściwości nawilżające, może być stosowany na skórę całego ciała, a także jako maseczka lub serum na włosy.

Wspomaga gojenie się ran, hamuje pojawianie się plam na skórze, działa łagodząco przy chorobach skóry (egzemy), spowalnia starzenie i opóźnia powstawanie zmarszczek, nawilża i wygładza skórę.

Jako jedyny olej chroni włosy przed utratą protein, dzięki swej specyficznej budowie olej kokosowy jest w stanie wniknąć w strukturę włosa i dokładnie go nawilżyć, dzięki czemu włosy stają się miękkie, lśniące i mocne.

Stosowanie na skórę głowy wzmacnia cebulki, zapobiegając wypadaniu włosów. Zwiększa ukrwienie skóry i pomaga w walce z łupieżem. Można stosować jako maseczkę na całą długość włosów (a także skórę) przed myciem, lub nałożyć na same końcówki, aby zapobiec ich rozdwajaniu.

(źródło:http://www.planetazdrowie.pl/index.php?option=com_..

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.