Spotkałam się kiedyś z kobietą, która życiu i w łóżku przyjmuje pozycję dominującą. Ona lubi nadawać ton i decydować, jest bezpośrednia i otwarta. Sama mówi o sobie "wiem, że sporo osób uważa mnie za sukę" a mówi to z przepięknym, serdecznym uśmiechem. Jest zabawna, sympatyczna, od razu ją polubiłam i rozmawiałyśmy parę godzin.
Czemu więc inni uważają ją za sukę? Bo jest tak zdecydowana i stanowcza jak mężczyzna, a u kobiety to cecha groźna więc ludzie czują potrzebę ukrócenia, utemperowania jej zachowania. Ona nie boi się wyrazić swojego zdania, nie boi się powiedzieć że coś jej się nie podoba, kelnerce że w drinku jest za mało lodu a facetowi że ma dosyć jego towarzystwa. Kiedy to mówi nadal jest uprzejma, stanowcza i opanowana i uśmiechnięta. No chyba, że mężczyzna jest zaborczy, to jest "suką" i mówi mu wprost "chłopaczku, na takich jak ty to ja nawet nie zwracam uwagi" a z pewnego siebie wyrywacza robi się potulny szczeniaczek, który ucieka z podkulonym ogonem.
Ostatnio sama wzięłam z niej przykład, przed nikim nie muszę sie tłumaczyć, nie muszę na imprezie tłumaczyć facetowi czemu nie mam ochoty z nim rozmawiać. Powiem Wam, że to jest wspaniałe uczucie i świetny wabik. Wcześniej wydawało mi sie że musze być ciągle uśmiechnieta, radosna jak nastolatka i smiać się z każdego zartu, zeby facet mnie polubił. Teraz nie zależy mi tak na jego akceptacji to facet ma sie starać zaimponować mi, nadskakiwać i to ode mnie zależy czy będę chciała spędzić z im wiecej czasu. Nawet jeśli przez cały wieczór mi nadskakiwał, stawiał drinki i zabawiał, to ja nie jestem mu nic winna, obydwoje sie dobrze bawiliśmy i jeśli nie mam ochoty na dalszą zabawę, albo utrzymanie znajomości to do niczego sie nie zmuszam. Polecam każdej kobiecie chociaż jeden wieczór dla sprawdzenia być Panią sytuacji:)
chyba_pesymistka
27 września 2014, 20:48Hej :) Polubiłam czytać Twój pamiętnik. Nie chciało mi się siedzieć przy kompie – to sobie go „druknęłam”:) Jest taki… inny :D Jestem niemal pewna, że przeczytałaś książkę „Dlaczego mężczyźni kochają zołzy” :D Tam jest teoria, a Ty jesteś żywą praktyką. I masz rację!:)
KobietaWniezbytWielkimMiescie
28 września 2014, 12:07Dziekuję, no proszę już się doczekałam wersji drukowanej:D Oczywiście czytałam książkę "dlaczego mężczyźni kochają zołzy", chociaż nie zawsze postępowałam zgodnie z zasadami, no a potem oczywiście żałowałam:) Moim zdaniem to powinna być lektura obowiązkowa każdej kobiety:)
liberteee
29 września 2014, 07:30Zgadzam się z tą obowiązkową lekturą :)
blue-boar
27 września 2014, 16:02bardzo fajny wpis, konkretny :)