Na dietach byłam od kiedy pamiętam, od kiedy sama zaczęłam świadomie decydować co jem. Jako pulchniejsza nastolatka zawsze czułam się nieatrakcyjna. Ładna buzia, brzydka sylwetka. Zawsze wiedziałam, ze mam potencjał i że duzo lepiej wyglądałabym szczuplejsza. No i tak chudłam i tyłam, chudłam i tyłam, były momenty kiedy byłam super laską, teraz znowu mam więcej kilogramów i..jestem super laską! Wreszcie coś zmieniło się w moim podejściu do siebie i do jedzenia.
Wreszcie zrozumiałam że to nie wyścig, że nie muszę się ważyć żeby wiedzieć czy dobrze wyglądam, czy to co jem jest dla mnie dobre. Wreszcie jem nie po to żeby zmieścić się w kaloriach i dostarczyć sobie odpowiednich składników. Jem to na co mam ochotę i to co jest dla mnie dobre. Dużo dużo warzyw i owoców, nabiał, mięsa prawie w ogóle, czasem słodkie, ale juz nie tak jak kiedyś zapychanie się "bo już sobie odpuściłam" tylko po prostu smakowanie rzeczy na którą mam ochotę. Podejmuje zdrowe decyzje i dbam o siebie. To wspaniałe uczucie- dbać o siebie. To nie wyrzeczenie a zmiana na lepsze:)
Leirion
20 września 2014, 20:00Dokładnie, jeśłi myśłimy że katujemy się dietą to nie ma szans, zebyśmy osiągnęli cel. Potem wszystko wróci, bo psychicznie człowiek jest zmęczony i chce się od tej presji uwolnić. Wszystkie zmiany w naszym życiu zaczynają się w głowie.
Hellonewlife
20 września 2014, 19:23I tak ma być! Odpowiednie podejście i wszystko staje się prostsze :)