Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

O mnie

Odchudzanie to moja specjalność...znaczy idzie m świetnie ....a późnie horror JOJO, nie umiem tego opanować i nie znam sposobu jak z nim walczyć. Metodą jojo doszłam z wagi 54 do 100, nieźle co??? Co teraz....w sumie nie wiem ale do 100 brak tylko 0,5 kg więc wszystko lepsze niz trzycyfrowy rezultat na wadze.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19639
Komentarzy: 191
Założony: 5 stycznia 2013
Ostatni wpis: 8 maja 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kamiko42

kobieta, 54 lat, Zielonka

165 cm, 68.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Jojo to moja jedyna specjalność- wychodzi mi za każdym razem

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 maja 2015 , Komentarze (3)

Ostatnio polubiłam jedzenie zdrowych śniadanek. Owsianka, pieczywo samo ziarno i teraz odkryłam amarantus.

Gotuje w małej ilości wody 15 min, odstawiam na chwile w tym czasie podgrzewam pół szklanki mleka kokosowego, o prażę migdałowe płatki na patelni.

Mleko na miseczke, amarantus do tego wkładam, posypuje płatkami i gotowe .Pyszne bo amarantus nabiera smaku produktów które są z nim zmieszane, wiec ma sie wrażenie jedzenia pełnek miski orzeszków:-)

Ja odrobine dosładzam miodem- ale nie trzeba- polecam

jestem po tym najedzona ale nie czuje sie pełna porocja spora to około 400 kalorii, ale jakże zdrowych kalorii.

ps

nie podejrzewajcie mnie ze wróciłam na ścieżke odchudzania- niestety nie, moze małymi krokami- ale sniadanko pyszne

25 kwietnia 2015 , Skomentuj

Niestety w kwestii wagi nie dzieje sie nic, albo dzijesie źle. Niewchodze na wagę więc pewności nie mam- ale czuję się wielka i ociężała.

Dziś cały dzień sprzątałam ogródek- kwiecien a ja sie opaliłam na rczka:-) szczypie mnie całe pyszczydło i wyglądam jakbym jeździła w goglach:-) bo oczywiście nie użyła filtrów a nosiłam okulary.

Uwielbiam taka pogode i moglabym zaszyc sie w jakims lesie, bez luster, wagi, za ciasnych ciuchów- niestety musze byc gdzie jestem- wiec podejme kolejna walke- pozyczyłam kijki do spacerowania- słabo to widze, ale wciaz próbuje od nowa.

11 marca 2015 , Komentarze (3)

Samonapędzający się mechanizm. Im więcej jem tym gorzej sie czuje, im gorzej się czuje tym częściej pocieszam się jedzeniem.

Trudno- nie mam siły walczyć. Co ma być to będzie. Trochę ograniczyłam jedzenie- może jak spodnie ciut się obluzują (na wagę nadal nie wchodzę) poczuję więcej energii i chęci do czegokolwiek.

Od tygodnia jest z nami kotka- jako w domku tymczasowym- szukam dla niej właściciela, pomagam i trochę pozwala mi się poczuć lepiej.

16 lutego 2015 , Komentarze (3)

Nikt o zdrowych zmysłach nie zobiłby czegoś co mi sie udało dokonać w tłusty czwartek. Wstałam rano weszłam do kuchni- na stole były pączucie dla całej 6 osobowej rodzinki- mąż kupił po dwa dla każdego......tak, właśnie tak jak myślicie....zjadłam wszystkie przed pierwszą kawą-12 pączków!!!!

Nie daje sobie rady ze sobą, a moja pani doktór chce mnie na jakiś czas zamknąć w szpitalu:-( ale ja nie mam jak- kto by zajął sie babcia i dzieciakami:-( wiec musze wlaczyć sama- tttylko że sił mam coraz mniej.

11 lutego 2015 , Komentarze (2)

oczywiście zgadzam się z większością komentarzy,

czy to w czymkolwiek mi pomoże- obawiam się że nie. Odchudzam się od ponad 12 lat, z wiadomym skutkiem. Nie umiem się "nieodchudzać" bo natychmiast tyję i to podwójnie- mimo wielu doświadczeń z tym związanych- nie umiem tego opanować, pomimo że chodzę nie tylko do psychologa ale i do psychiatry. Depresja i nadwaga to u mnie samonapędzający się mechanizm, im więcej kilo tym większa depresja, im gorsze samopoczucie tym więcej jem:-(

Nie wiem czy planuje przejść całego DUkana- wiem wszystko o jego pozytywnych i negatywnych skutkach, chcę od niego zacząć by napędzić metabolizm i zobaczyć pierwsze pozytywne efekty- wtedy może w głowie nastąpi jakiś przełom i zmobilizuje się do racjonalnego MŻ.

11 lutego 2015 , Komentarze (4)

No i jestem znowy- nawet nie licze ktory to juz raz.

Nie wiem ile na wadze bo boje sie wejsc, ale centymetr wskazuje ze jakies 86...koszmar.

Zaczynam od dukania, pozniej sie zobaczy- bo jak znam zycie jak przyjda truskawki i czeresnie to i tak nie dam rady. A nie sadze bym do czerwca osiagnela jakas rozsadna wage.

Dodatkowo dopadla mnie depresja- czuje sie koszmarnie i walcze o kazdy normalny dzien- a idzie mi coraz trudniej.

2 października 2014 , Komentarze (5)

Jak co roku po wakacjach tyje- juz myslalam ze jestem o tych kilka doswieczen madrzejsza- ale jak widac jojo jest moja specjalizacja.

Kilka dni temu na wadze bylo 75kg....koszmar. Pruboje to okielznac- ale slabo mi idzie.

Od wtorku dietkuje i wprowadzilam cwiczenia- zobaczymy co bedzie za tydzien.

Mam nadzieje w sylwesta nie zobaczyc 80 jak rok temu.

13 lipca 2014 , Komentarze (3)

Jutro wyruszam na dwa tygodnie w Europe. Dwa dni w Wiedniu, 10 w Chorwacji, wracając mamy plan popłynąć promem do Włoch na 2 dni i dopiero do domu. Ale plany lubią ulegać zmianie. Na wadze koło 71 kg czyli od 2 tyg nie schudłam nic....trudno- byle po wojażach nie utyć.

10 lipca 2014, Skomentuj
krokomierz,448,4,31,1121,224,1405011027
Dodaj komentarz

8 lipca 2014, Skomentuj
krokomierz,1029,10,72,2699,515,1404848780
Dodaj komentarz

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.