Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Duża kluska o imieniu Katarzyna :) Żona, matka, doktorantka. Zalatana pomiędzy uczelnią, a domem. Chcę w tym wszystkim zmienić siebie. Kilka razy podejmowałam rękawice do walki z kilogramami, ale zawsze jakoś tak mi nie szło. Mam cel - być piękną na długie, długie lata. Żebym już więcej nie musiała kupować ubrań w rozmiarze 44.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 25336
Komentarzy: 209
Założony: 27 stycznia 2014
Ostatni wpis: 10 października 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ka_wu

kobieta, 34 lat, Bydgoszcz

168 cm, 78.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 października 2018 , Komentarze (2)

Hej!
W tym miesiącu słabo. Spadki niewielkie. Na wadze zastój, ale jak się diety nie pilnuje, to jedynie dobrze, że wyszłam na zero. 
No nic trzeba spiąć poślady i walczyć dalej. Czasem nie mam ochoty i chcę już to wszystko rzucić w diabły, ale nie tym razem. Jakoś to muszę przetrwać.

Data10.07.201810.08.201810.09.201810.10.2018
Waga [kg]86838282
szyja [cm]35323232
Ramię L
Ramię P
34,5
34
33
32
33
32

33
32
Biust102989594
Talia83787878
Pępek90868383
Biodra115111110108
Udo L
Udo P
66
66
63
64
62
62
61
61
Łydka L
Łydka P
45
43
44
43
44
43
42
42

Plan do kolejnego miesiąca:

  • dobić do równych 80kg, a nieśmiała 7 z przodu ucieszy mnie niesamowicie
  • zadbać o dietę
  • wrócić do szczotkowania ciała na sucho
  • być szczęśliwą i nie poddawać się, o! 

P.S. Czy Wy też tak macie? Bo ja po każdych 5 minutach treningu

10 września 2018 , Komentarze (8)

     Szału w tym miesiącu nie ma. Dieta była na utrzymanie. 2 tygodnie przerwy w treningach. Stres, imprezy i szukanie wymówek.

Poproszę motywacyjnego kopa.

Plan do października:

  • zobaczyć 7 na wadze;
  • ogarnąć dietę;
  • przyłożyć się do treningów

Wrzucam tabelkę.

10.07.201810.08.201810.09.2018
Waga [kg]868382
szyja [cm]353232
Ramię L
Ramię P
34,5
34
33
32
33
32
Biust1029895
Talia837878
Pępek908683
Biodra115111110
Udo L
Udo P
66
66
63
64
62
62
Łydka L
Łydka P
45
43
44
43
44
43

Dobrego tygodnia!

8 marca 2018 , Komentarze (7)

Kochane!

W dniu naszego święta chciałam złożyć najserdeczniejsze życzenia!


Kobieto jesteś WYJĄTKOWA, więc bądź (dla siebie):

  • miła, bo jak nie Ty sama, to kto

  • wyrozumiała - nie zawsze musisz dawać ze wszystkim radę, czasem odpuść, ale wróć do realizacji celu, bo warto
  • kochająca - dbaj o swoje ciało i umysł, zapewnij sobie relaks, rozrywkę, odpowiednią pielęgnację
  • troskliwa 
  • życzliwa
  • i znajdź wiele innych przymiotników, które sprawią, że będziesz SZCZĘŚLIWA!


I tym żartobliwym akcentem kończę swoje wywody, chociaż warto stanąć w prawdzie przed sobą :)

14 lutego 2018 , Komentarze (2)

Hej!

Wtorek zaliczony. Byłam przykładna :p Dietowo zgodnie z planem, ćwiczeniowo zgodnie z planem. Jak mnie uda paliły na wieczornych rowerach, po tym poniedziałkowym maratonie to wczoraj myślałam, że nie dam rady, ale jednak mi się udało. Ba nawet podjazdy zrobiłam na dużo większym obciążeniu niż zazwyczaj. Motywacją była pani, dojrzała pani, która chodzi zawsze na te zajęcia. Wczoraj siedziałam na rowerze za nią. Rety ja w jej wieku to marzyłabym o takiej sylwetce. W szatni chwilę pogadałyśmy - sprzedała mi złotą receptę - "Nie odpuszczaj!" Nie zostaje nic innego jak tylko posłuchać. Z okazji dzisiejszego święta - życzę miłości do siebie. Jak pokochamy siebie, to kochanie innych będzie zdecydowanie prostsze.

Dlatego w ramach miłości do siebie - walczę o siebie dla siebie i oczywiście dla innych. Tym razem z cierpliwością podejdę do tego całego "odchudzania" - nie przytyłam wczoraj, nie schudnę dzisiaj. Każda zmiana wymaga czasu. Robię swoje, a z efektów rozliczę się kiedy przyjdzie na nie pora.

13 lutego 2018 , Komentarze (7)

Hej!

Wczoraj wieczorem po maratonie rowerowym na wszystkie pytania odpowiadałam twierdząco. Dzisiaj uda palą, ale jest zadowolenie. Dałam radę (puchar)
Sprint był wydłużony z 30 minut na prawie 40, ale było super. Chociaż przez większą część maratonu miałam ochotę udusić prowadzących i wyjść. Zrobili kompilację z wybranych ścieżek z różnych programów - wybrali same "perełki" w efekcie było mnóstwo podjazdów, ale jakoś poszło. Niestety nie wylosowałam nagrody specjalnej, ale to nic.
Dzisiaj w planach 45 minut RPM - jakoś trzeba mięśnie ruszyć dalej

Menu wczorajsze i dzisiejsze, bo nie miałam weny do gotowania :x
Śniadanie: jabłko, owsianka czekoladowa 
II Śniadanie: 2 mandarynki
Obiad: kasza orkiszowa z sosem z fasoli i dyni, mandarynka i małe jabłko
Przekąska: 2 mandarynki
Kolacja: to samo co na obiad tylko bez owoców

Dobrego dnia!

12 lutego 2018 , Komentarze (7)

Hej!

Czuję w kościach, że to będzie dobry tydzień. Postanowiłam po raz N-ty zacząć od nowa. Tak nawaliłam po całości, ale walczę. Choćbym miała sobie pępek na plecach narysować uda mi się w końcu osiągnąć swój cel. Nieważne ile czasu mi to zajmie, ile razy będę musiała zawracać, ile razy będę musiała się poprawiać, ale DAM RADĘ!
W zeszłym tygodniu byłam na rozmowie w sprawie pracy - czekam na odpowiedź, mówili, że do 14 dni niezależnie czy będą na tak czy na nie, dadzą znać. Trzymajcie kciuki :)
Plan na najbliższy czas - 28 dni cykl DPM - naprawiamy metabolizm, a po zakończeniu 10 dniowy H-burn na zaburzenia hormonalne. Zobaczymy jakie będą efekty.
Dzisiaj w planach Walentynkowy Maraton rowerowy 45 minut RPM i 30 minut Sprint, mam nadzieję, że nie wyjadę na ostrym kole do domu (smiech)

Życzę udanego tygodnia i nieustawania w najtrudniejszej walce z samym sobą!

Buziole,
K.

31 stycznia 2018 , Komentarze (4)

Wczoraj przeżyłam swój kolejny fitnessowy szok. Poszłam na zajęcia Body Pump i jakież bylo moje zdziwienie, gdy z naszej 10-13 osobowej ekipy nagle zrobila sie pelna sala na 20 osób. I o dziwo podział byl 50/50 kobiety/mężczyźni. 
Zastanawiam się skąd ta popularność tych ćwiczeń? Z mojej perspektywy - ja zawsze wstydzę się iść do strefy wolnych ciężarów na siłowni - wiem, ze dla kogoś może to być głupie, ale tak mam. Zaczęłam chodzić na pumpy, żeby poznać te wszystkie magiczne wiosła, martwe ciągi, wyciskania francuskie etc. Poza tym, kiedy zaczynałam, było nas mało i zawsze staję z przodu, bo wtedy mam pewność, że instruktorka mnie poprawi i tak jest. 
Także zaliczyłam wczoraj sztangi i CX worx. Sponiewierałam się nieźle, ale czuję, że żyję. Robię swoje, czekam na efekty.

A jak to wygląda w klubach, do których chodzicie? Sztangi tez przeżywają oblężenie?

Dobrego dnia!

K. 

11 stycznia 2018 , Komentarze (6)

    W środę świętowałam swoje 28 urodziny (aaaa... do 30 już niedaleko, a ja mam wrażenie, że zatrzymałam się na 21 :PP) Były życzenia, kwiaty i całusy od moich chłopaków. Siłowni nie było. Był (tort)w wersji fit (brownie z awokado i banana) ale żeby nie było tak całkiem bezgrzesznie dodałam sobie na osłodę trochę bitej śmietany :p

     Miałam trochę czasu na przemyślenia. Jest wiele spraw, które chcę zmienić do kolejnych urodzin. Przyziemnie jak na Vitalię przystało - dojść do wagi prawidłowej, to zarazem wpłynie na poprawę mojej samooceny i doda mega pewności, że potrafię nad sobą pracować.
Chcę doprowadzić do końca moje doktoranckie rozterki i znaleźć ciekawą pracę w zawodzie.
Chcę pomyśleć poważniej nad przeprowadzką w nadmorskie rejony.
Chcę zmienić siebie. Połączyć mądrą pokorę z pewnością siebie, umiejętnością bronienia własnych poglądów z otwartością na rację innych. Chcę po prostu być taką fajną babką - no wiecie :D

     Sportowo - we wtorek poszłam na CX Worx, wczoraj był dzień odpoczynku, ale wpadł spacer, dzisiaj dotarłam na Body Pump - modlę się żeby jutro wstać - dałam sobie w zad po ponad miesięcznej przerwie od tych zajęć.

Tymczasem ściskam Was i życzę wielu radości! Trwajcie dzielnie w swoich postanowieniach!

Kasia

9 stycznia 2018 , Komentarze (8)

     Łooo cie panie, wczoraj wieczorem wchodzę do szatni na fitnessy, a tam szukać trzeba wolnej szafki. Ludu pełno - szał w narodzie (obstawiłam u męża, że jeszcze z dwa tygodnie to potrwa)

     Zaliczyłam 30 minut Sprintu na rowerze, dałam sobie wczoraj w dupencję. Zresztą nie ja jedna, w sali lustra zaparowały mimo pracującej na full klimatyzacji.
Ot poniedziałek zaliczony.

Dzisiaj w planach bieżnia i CXWorx byle bym jutro mogła ręce podnieść do góry.

Dobrego dnia! :)

3 stycznia 2018 , Komentarze (4)

... Działam (dzień drugi)

3 stycznia 2018 45 minut zajęć RPM (spinning) zaliczyłam. Oby siły pozostały i motywacja nie uciekła z końcem tygodnia.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.