Witajcie,
Większość z Was pamięta mnie z 2015 roku kiedy to odniosłam spektakularny sukces w odchudzaniu, a później jeszcze bardziej spektakularny zaliczyłam spadek
Pamiętam doskonale co mnie wtedy motywowało do walki,
Pamiętam doskonale mój pierwszy dzień diety
Pamiętam doskonale mój pierwszy trening i karę za zjedzenie pączka
Pamiętam falę na której płynęłam 4,5 miesiąca i efekt w postaci 25 kg mniej.
Pamiętam każdą sytuację gdy odmawiałam zjedzenia czegoś
Pamiętam osoby, które były przy mnie (i są wciąż ), ale też i te, które były przeciwko mnie (hańba Wam ).
Pamiętam wszystko.
Jednak książka pod tytułem jak.nie.dzis.to.kiedy została zamknięta.
Nigdy 2 razy nie jesteśmy w stanie być w tej samej skórze, miejscu, czasie, myślach, sytuacjach ... im bardziej starałam się wrócić "w skórę" dawnej mnie tym bardziej się od "siebie" oddalałam. Moja frustracja z tego powodu sięgała zenitu. A to nie tędy droga.
Zaczynając dietę po roku jesteśmy już innymi osobami, ba zaczynając ją nawet po tygodniu to już jesteśmy "inne my"
Często mnie pytałyście: a co Cię wtedy motywowało do działania, co pozwalało Ci wytrwać? Przypomnij sobie - a znów się uda.
Rozczaruję Was, ale nie uda się.
Jestem tu i teraz, a nie 4 lata temu.
jak.nie.dzis.to.kiedy - odeszła na emeryturę
Zapraszam tu: