Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Od czego by tu zacząć.... Jestem kobieta, która nigdy nie doszła do punktu, w którym całkowicie bym się akceptowała. Dlatego postanowiłam się zmotywować i coś z tym zrobić. Spełniam swoje marzenie związane ze studiowaniem, więc czemu by w końcu nie spełnić pragnienia o zgrabnej sylwetce i zdrowym stylu życia.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 11436
Komentarzy: 249
Założony: 21 stycznia 2013
Ostatni wpis: 23 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
InvincibleME

kobieta, 32 lat, Gdynia

160 cm, 65.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Schudnąć, Zadbać, Zaakceptować. Osiągnąć sylwetkę FIT!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 września 2014 , Komentarze (5)

Jestem z siebie ogólnie zadowolona. 


Tylko jest jedno ALE.
..
Totalnie nie potrafię wyeliminować tych strasznych słodkości, za każdym razem się im poddaję. W sumie to mogłabym powiedzieć, że nawet nie staram się im opierać. Co zdecydowanie mi się nie podoba, bo przez nie moje efekty pracy będą mniejsze, a przecież nie po to, to wszystko robię. Muszę się jakoś pod tym względem ogarnąć.
Macie jakieś "cudowne" sposoby by nad tym zapanować ? 


Dzień 8 - padłam na jadłospisie, jakby uciekł mi gdzieś jeden posiłek, ale rzeczywiście go nie zjadłam. W zamian napchałam się delicjami. Eh taka jestem genialna ;/



________________________________________________________________________


Jej... Muszę jakoś zawalczyć z tą swoją słodką słabością. MUSZĘ!


Przecież to nie może być niemożliwe i nieosiągalne...?!

Nie może, a już na pewno nie jest. Muszę temu podołać, bo WARTO :)

22 września 2014 , Komentarze (6)

Powoli czuję, że wysiłek fizyczny i spływający po mnie pot daje mi satysfakcje, a już na pewno widzę jak pozytywnie odbija się na moim samopoczuciu. Mam wrażenie jakby nie było w życiu przeszkody, z która nie dałabym sobie jakoś rady :)

Miłe uczucie!


Dzień 6 spędziłam cały poza domem, zdecydowanie aktywnie, bo na czynności, którą kocham najbardziej, czyli NURKOWANIE! 


Dzień 7 wyglądał tak: 



Generalnie cieszy mnie fakt, że z 7 dni aż 5 dni to te, w których poświęciłam czas na trening. Zwłaszcza, że dwa pozostałe też nie były przesiedziane na kanapie:) 


Uważam to za dobry wynik, a wy co sądzicie ? 


________________________________________________________________________


Co miałabym tu więcej dodać....


WALCZYMY! 


Ojjj... Marzenie !

20 września 2014 , Komentarze (5)

Nie będę się tu rozwodzić i was zanudzać. 


Póki co cały czas jestem i prę do przodu. 


Motywacja?!...

Na razie jakoś nie mam problemu z posiłkami (chyba, że mowa o słodyczach ;/), ani z treningiem - może nie są to długie, mordercze i spalające mnóstwo kalorii workouty, ale nie chciałabym się zniechęcić dlatego daje z siebie tyle na ile czuję się danego dnia.


A dzisiejszy dzień prezentuje się tak



----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Walczymy dalej dziewczyny i chłopaki :)

Nic się samo nie zrobi!


20 września 2014 , Komentarze (2)

Tak oto wyglądała mój wczorajszy dzień.

Generalnie nie było źle:)



Nie wykonałam jako tako treningu, ale spędziłam aktywnie, a nawet harując ponad 3 godziny na ogródku. 

________________________________________________________________________


Walczymy dalej...


Dziś weszłam na wagę, a ona powiedziała mi dobrze sobie radzisz.

Póki co nic nie zmieniam, to było ważenie kontrolne czy moje działania nie idą na marne.

I wiecie co wam powiem....?!


NIE IDĄ!:)


18 września 2014 , Komentarze (8)

Dalej tu jestem, dalej nie jest idealnie, ale staram się i twierdzę, że to też należy cenić.


Małymi krokami, ale do przodu i w końcu się uda. 

Bo przecież to nie może być aż takie trudne:)


Dzisiejszy dzień wyglądał tak: 



Idąc za uwagą koleżanki starałam się (dość nieumiejętnie) policzyć spożyte kalorie, może w dalszych moich poczynaniach będzie mi to szło lepiej :)

__________________________________________________________________________


18 września 2014 , Komentarze (9)

Nadrabiam wpis za wczoraj.


Zdecydowanie nie najlepiej radzę sobie z odstawieniem słodyczy, ale nie od razu Rzym zbudowano.


_________________________________________________________________________


Jeśli jest ktoś chętny dołączyć do wyzwania Skakanką po Polsce to zapraszam!
Łapcie link : https://vitalia.pl/index.php/mid/139/fid/1793/wyzwania/odchudzanie/challengeId/429/name/Skakanka-przez-Polske

16 września 2014 , Komentarze (4)

Zaczęłam działać! 


Na pewno nie jest idealnie, można wiele rzeczy poprawić, ale póki co jestem zadowolona, że udało mi się wrócić z niebytu. Mam nadzieje, że na dłużej niż zwykle!


Oto jak wyglądał dzisiejszy dzień : 



_______________________________________________________________________


Cóż mam więcej dodać...

Oby moja motywacja zwiększała swą moc i dała mi siłę wytrwać. 


15 września 2014 , Komentarze (1)

Właśnie, wszystko kończy się na chciałabym.

Tylko i wyłącznie pustych słowach, które nie mają pokrycia na dłużej. 

Czuję się w sobie fatalnie ważę chyba najwięcej w swoim życiu, nie podobam się  sobie w niczym. Odczuwam dość duży dyskomfort, a motywacji i tak brak by coś zacząć tak całkowicie na poważnie. Dlaczego? Dlaczego to sobie robię....?! 

Przecież wiem, że nie chcę wyglądać tak jak teraz. Wiem też jak wspaniale się czułam ważąc nawet 53 kg. Och to były czasy. Tylko jak tu do nich w końcu znowu wrócić :(

23 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Poniedziałek... i tak oto zaczął się kolejny tydzień, kolejny w którym można bardzo dużo, oczywiście dobrego zrobić dla siebie:) 

Tak, więc dziewczynki rozpoczynamy tydzień na pełnym powerze. 


Kolejny raz się powtórzę, nie wiem jak, ale pierwszy raz potrafię bez większego zastanowienia powiedzieć, nie dziękuje - odmówić temu na co nie mam ochoty, a co zawiera tysiące pustych kalorii. Moje ciało tego nie potrzebuje! 

Zawsze miałam właśnie z tym problem ludzie częstowali, a ja co... bez zastanowienia wyciągałam łapę. Tym razem, póki co jest inaczej. 


JUTRO wskoczę na wagę, sprawdzę co udało się osiągnąć w ciągu tego tygodnia.

22 czerwca 2014 , Skomentuj

Naprawdę nie wiem jak to zrobię, jak wytrzymam, ale nie mogę się poddać. Faktycznie chcę tego, chcę aby w końcu mi się udało. Ooo ironio! Tak bardzo chcę,a jednak się łamię. Wczoraj uciekły mi trochę siły do walki i do mówienia NIE. Ale to nie będzie oznaczać poddania się - O NIE! 


Wiem, że jeszcze długa i pewnie kręta droga przede mną, ale w końcu zrobię coś w życiu od początku do końca, nie trochę i nie przez chwilę.Zwłaszcza, że czuję - tego właśnie pragnę. Może dlatego, że to niesie ze sobą dużo więcej niż tylko nowy, lepszy wygląd. 


Podsumowanie tygodnia


I tak to póki co właśnie wyglądało. Mogło być lepiej, zawsze może, ale w sumie jestem z siebie zadowolona :) 


Trzeba walczyć dalej. 

Tylko cierpliwości i masę motywacji mi potrzeba! 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.