Cześć wszystkim:)
Mam nadzieje że mnie jeszcze troszkę pamiętacie:) Weszłam dzisiaj na portal i stwierdziłam że chociaż mały wpis by się przydał mimo że może nikt tego nie przeczyta.
U mnie jakos leci, 3 miesiące szkoły minęło, niedługo egzaminy. jest nauki i to sporo ale jakoś daj radę:) Od sierpnia jestem na stażu w spożywczaku ciotki:) chociaż mam blisko i nie muszę wydawać na dojazdy. Staż mam na pół roku z deklaracją zatrudnienia na kolejne pół roku więc rok pracy ma zapewniony, później zobaczymy co dalej:) Najbardziej co mnie dobija to to że już nie ma na wadzę 64 kg tylko blisko chyba 69:( masakra. Brak samokontroli w jedzeniu, słodycze pizze. Znowu nie podobam się sobie gdy patrzę w lustro. Słodycze w sklepie i niezbyt dobre jedzenie i dodatkowo brak jakiegokolwiek ruchy odbija mi się i to widać.:( nie pamiętam nawet kiedy byłam ostatnio pobiegać eh:(brakuje mi tego ale jak ide do sklepu na 13 i wracam po 20 to na prawde nie chce mi się wyjśc na pół godziny z domu i zostawiać Antośka jem kolację i idziemy na górę mycie spanie. jedynie jaki plus z tego to to że moje cycki wyglądają jak cycki a nie dwa wiszące worki skóry;) mam nadzieje że większych skutków ubocznych nie będzie, że moja waga już rosnąć nie będzie.
jak kiedyś mogłam przez dłuższy czas nie jeśc słodyczy to teraz jest to dla mnie trudne żeby czego nie zjeść bardziej patrzyłam na to co jem a teraz jem co popadnie:( wiem że jak się nie ogarnę to waga będzie rosła ale co z tego jak moja ochota jest większa, więc co ja zrobie:(
to tyle mojego, popisałam i znikam. Życzę wszystkim weosołych świąt i szczesliwego nowego roku kobitki:)))