-4 kg w dwa miesiące?? No cóż trochę słabo, ale przyznaje, że pierwszy miesiąc za bardzo się nie starałam... Do maja zostały dwa miesiące, a cel jeszcze -10kg, czy się uda? Będzie ciężko, ale jest to do zrobienia. Pocieszam się, że jednak spadek jest, a przecież mogłam dalej jeść "frytki" i sobie tyć, albo stać w miejscu, nie żałuje tych dwóch miesięcy!
Jedno jest pewne, trzeba się spiąć, postarać się bardziej. Nie mogę powiedzieć, że do tej pory sztywno trzymałam się diety, wylewałam siódme poty i w ogóle zapomniałam co to chipsy i tort, a waga mnie olewa. Nie było tak, zatem nie mam prawa do narzekania.
Jak dłużej o tym myślę, to właściwie nawet jestem zadowolona :)