Melduję się na chwilkę😉
Cały czas walczę, na wadze - 6kg, tylko brak czasu na bycie na bieżąco z pamiętnikiem. Trzymam za Was kciuki i za siebie też. Niech kolejne kilogramy znikają😁
Znajomi (23)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 6021 |
Komentarzy: | 42 |
Założony: | 31 marca 2013 |
Ostatni wpis: | 21 września 2020 |
kobieta, 30 lat, Novrij
170 cm, 86.70 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Melduję się na chwilkę😉
Cały czas walczę, na wadze - 6kg, tylko brak czasu na bycie na bieżąco z pamiętnikiem. Trzymam za Was kciuki i za siebie też. Niech kolejne kilogramy znikają😁
W weekend trochę się u nas działo. Przyjechali znajomi i nie obeszło się bez łażenia po knajpach. Jedzeniowo nie było źle, ale wpadło kilka drinków. Jak to mówią wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba znać umiar.
W niedzielę z kolei mama P. miała urodziny. Upiekłam tort, roladę, tartę z porem i szynką. Po południu pojechaliśmy w odwiedziny ż tym wszystkim. Zdjęcia tarty niestety nie mam. Przyznaję się bez bicia, że zjadłam kawałek tortu, nie wypadało inaczej, ale reszty nie ruszyłam 😎
Wyzwanie aktywny lipiec już za mną, nie zamierzam jednak na tym skończyć i ćwiczę dalej. Dzisiaj zamówiłam parowa, całkiem fajne wyjście dla leniwcow i mniej garów do mycia.
Życzę Wam cudownego tygodnia, całuski😘
Już prawie miesiąc odkąd regularnie ćwiczę i odstawiłam cukier. Czuję się bardzo dobrze, lżej, już nie łapię zasyszki wspinając się z kwiatami na 4 piętro 😁 Tylko czasu mi brakuje, zaglądam tu coraz rzadziej i to się pewnie nie zmieni. Na ten tydzień musiałam przenieść się do rodziców, zaopiekować się zwierzakami podczas ich nieobecności. Wolny czas spędzam bawiąc się ze świnką morską i moim staruszkiem 12 letnim labradorkiem. Ten ostatni nie dość, że jest alergikiem i musi jeść specjalną, odważną karmę, 2 razy dziennie, do tego dodatek oleju z łososia i 2 razy dziennie tabletki na stawy które muszę mu przemycić, bo niezbyt chce je zażywać. Z kolei świni przygotować mieszankę ziół, coś świeżego, a potem zorganizować mu wybieg, żeby trochę się wyszalał.
Miłego dnia, uciekam do pracy😚
Wystałam się dzisiaj w kolejce do laboratorium, ale przynajmniej mam już zrobione badania. Pierwszy raz komuś udało się pobrać mi krew za pierwszym razem, tak to standardowo byłam kłuta średnio 3 razy, ą dziś nie mam nawet siniaczka😊 Dostęp do wyników uzyskałam po południu i jest dobrze, hormony tarczycy w normie, glukoza, lipidigram, morfologia, ob i mocz też. Jeszcze tylko wizyta u ginekologia i będę miała spokój z kontrolami.
Moja dzisiejsza stylówa, czyli jak ogarnąć się w 15 minut, gdy zapomnisz nastawić budzik😑 nie wiem czemu zdjęcie nie chce dodać pionowo.
Zauważyłam pierwsze efekty ćwiczeń, brzuch stał się jakby trochę bardziej płaski.
Miłego weekendu😗
Dzisiaj mam trochę więcej wolnego czasu. Musiałam zostać w mieszkaniu, mamy mieć kontrolę instalacji gazowej. Oczywiście nie została podana konkretną godzina. Czyli czas jest, ale nie wiadomo co z nim zrobić, ani gdzieś wyjść, ani ćwiczyć, bo znając moje szczęście panowie przyszliby w trakcie, kiedy byłabym cała spocona i czerwona, albo jeszcze gorzej podczas brania prysznica. Więc siedzę na dupsku, posprzątalam całe mieszkanie i nie wiem co robić.
Też tak macie, że jak ktoś ma przyjść zmuszacie się do porządnego sprzątania? Ja tak mam i często kiedy np ma być u nas domówka kłócę się z narzeczonym. Ja latam jak mróweczka, sprzątam, siedzę w garach, a on odkurzy i tyle, a potem odpala konsolę i dziwi się, że się wściekam. A we mnie się gotuje. Dzisiaj też, prosiłam żeby rano wyrzucił śmieci, zgadnijcie kto z nimi musiał iść do śmietnika 😒
Co słychać u Was? Jak wam idzie?
Ja ciągle się trzymam, chociaż wczoraj wpadło trochę za mało kilokalorii, zabrakło mi czasu na kolację. Po prawie 10km spacerku, podlalam tylko kwiatki na balkonie, ogarnęłam się i padlam przed telewizorem, aż P. obudził mnie, żebym przeniosła się do sypialni.
Trzymajcie się 😘😘😘
Ostatnio trochę mniej mnie tutaj. Jakoś brakuje mi czasu. Najważniejsze, że trzymam się moich postanowień i nie odpuszczam. Nawet trochę zmotywowałam moją mamę do treningów, wieczorami dzwoni zdać raport 😅
To by było chyba na tyle. Trzymajcie się😘
Cześć wszystkim😘
Wczoraj byliśmy chwilę u rodziców narzeczonego. Tradycyjne był grill, ale przygotowałam się na to i zrobiłam szaszłyki z kurczaka, cukini, pieczarek i pomidorków koktajlowych. Było całkiem miło, znalazłam nawet czterolistną koniczynkę 🍀 to musi być jakiś znak😅
Muszę byc smaczna, wypisikalam sie od stop do głów środkiem odstraszającym komary, ale i tak pogryzły mnie niemiłosiernie, nawet w tyłek 😂. Nie miałabym nic przeciwko, tylko żeby zamiast krwi wysysały tłuszcz😉.
Trening z rozpiski już zrobiony, przytargałam od rodziców step i żeby podkręcić jeszcze spalanie po treningu z Martą, zrobiłam połgodzinne cardio właśnie ż użyciem stepu.
Dzisiaj szybki wpis z rana. Sobota to dzień pomiarów obwodów i w tym tygodniu regeneracji. Zamiast treningu tylko poranna joga i sprzątanie mieszkania.
Dziewczyny jest🔥🔥🔥
Od 1 lipca ubyło mi w sumie -17cm 😀 Nie spodziewałam się tak dobrego wyniku.
Kusi mnie, żeby sprawdzić jak wygląda sytuacja z kilogramami, ale będę twarda i wytrzymam do końca miesiąca .
Dzisiaj się spiełam, wstałam wcześniej i odbębniłam trening. Później szybki wypad do galerii, nawet udany, a potem odwiedziny u rodziców. Dopiero wróciłam do domu. U mnie piątek jest dniem kwiatów, więc czeka mnie jeszcze trochę roboty 😉 Pod spodem załączam zdjęcie 🐷 w ciuchach upolowanych na promkach, wprawdzie top zakupiłam do spódnic z wysokim stanem, ale jako, że żadnej nie kupiłam, nie chciało mi się wyciągać starych z szafy 😉 więc wybaczcie mi ten brzuchol na wierzchu
Pisząc ten post ciągle jestem na endorfinowym haju😉 Dzisiejszy trening porządnie dał mi w kość. Zdecydowanie preferuję poranne treningi, wtedy mam więcej energii na cały dzień, ale życie czasem weryfikuje nasze plany. Grunt, że trening zrobiony, może wpadnie jeszcze wyciszająca joga przed snem.
Co do weekendowych planów, miał być wypad do Budapesztu z przyjaciółką, ale niestety zdarzenia niezależne od nas sprawiły, że musiałyśmy przełożyć to w czasie. Trochę przykro, bo obie napaliłyśmy się na ten wyjazd i "odpoczynek" od partnerów 🤣 Nie wiem jak Wy, ale ja po 8 latach potrzebuję chociaż ze 2 razy w roku takiego krotkiego odpoczynek od P.
Całuski 😘 i wytrwałości.