Cześć wszystkim😘
Wczoraj byliśmy chwilę u rodziców narzeczonego. Tradycyjne był grill, ale przygotowałam się na to i zrobiłam szaszłyki z kurczaka, cukini, pieczarek i pomidorków koktajlowych. Było całkiem miło, znalazłam nawet czterolistną koniczynkę 🍀 to musi być jakiś znak😅
Muszę byc smaczna, wypisikalam sie od stop do głów środkiem odstraszającym komary, ale i tak pogryzły mnie niemiłosiernie, nawet w tyłek 😂. Nie miałabym nic przeciwko, tylko żeby zamiast krwi wysysały tłuszcz😉.
Trening z rozpiski już zrobiony, przytargałam od rodziców step i żeby podkręcić jeszcze spalanie po treningu z Martą, zrobiłam połgodzinne cardio właśnie ż użyciem stepu.
Paula91234
20 lipca 2020, 12:58Koniczyna to na pewno znak że się spełnią wszystkie twoje cele:) trzymam kciuki 🤞
frustracja
20 lipca 2020, 15:57Mam taką nadzieję 😊
mmMalgorzatka
19 lipca 2020, 19:13W tym roku to istna plaga komarowa.
frustracja
19 lipca 2020, 19:47Niestety, ciężko wyjść nawet na chwilę na dwór😔 o spacerze do lasu nie wspomnę
bruniamrunia
19 lipca 2020, 13:48Haha ja dokładnie to samo to wczoraj mówiłam o komarach. Ze mogłyby zamiast krwi tłuszcz wysysać 😂 taka latajaca liposukcja 😆
frustracja
19 lipca 2020, 19:48Czyli nie tylko ja mam takie głupie rozkminy😎
Janzja
19 lipca 2020, 13:48Cóż za pomysł! Zmutowane komary żywiące się tłuszczem, aaaa !!!
frustracja
19 lipca 2020, 19:49Dałabym się pogryźć😂