W weekend trochę się u nas działo. Przyjechali znajomi i nie obeszło się bez łażenia po knajpach. Jedzeniowo nie było źle, ale wpadło kilka drinków. Jak to mówią wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba znać umiar.
W niedzielę z kolei mama P. miała urodziny. Upiekłam tort, roladę, tartę z porem i szynką. Po południu pojechaliśmy w odwiedziny ż tym wszystkim. Zdjęcia tarty niestety nie mam. Przyznaję się bez bicia, że zjadłam kawałek tortu, nie wypadało inaczej, ale reszty nie ruszyłam 😎
Wyzwanie aktywny lipiec już za mną, nie zamierzam jednak na tym skończyć i ćwiczę dalej. Dzisiaj zamówiłam parowa, całkiem fajne wyjście dla leniwcow i mniej garów do mycia.
Życzę Wam cudownego tygodnia, całuski😘