Zaczynamy na nowo z nowymi liczbami - o zgrozo!!!
Czas start! ;)
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (19)
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 8950 |
Komentarzy: | 176 |
Założony: | 28 września 2013 |
Ostatni wpis: | 9 stycznia 2018 |
kobieta, 38 lat, Tarnowskie Góry
168 cm, 80.20 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
27 dzień diety za mną. No i dziś sobotnie ważenie - mam spadek! Super! Przez te 27 dni czyli prawie miesiąc udało mi się zgubić 3,6 kg No i zmiana cyfry z przodu - jupi!!! Jeszcze długa droga przede mną i masa pracy nad sobą, ale najważniejsze, żeby iść do przodu pomimo słabszych momentów.
Takim pierwszym sprawdzianem silnej woli są Święta Wielkanocne Los mi jednak o tyle pomógł, że... całe święta w pracy, więc nie będzie możliwości obijania i podjadania tych wszystkich pyszności
A Wam jak idzie dieta kontra święta?
No i standardowo kilka dań z tego tygodnia:
Koktajl: kefir, banan, gruszka, cynamon
Koktajl: Mleko, banan, jagody, truskawki, płatki owsiane
Śniadanie: Jogurt z kukurydzą i jajkiem w koszulce
Dla mnie nowość, nigdy nie jadłam tego wszystkiego w połączeniu razem! Super :)
Koktajl: banan, szpinak, jogurt naturalny, migdały
Kilka dań z tego tygodnia:
Śniadanie: Omlet z pomidorami, pieczywo
Obiad: Kurczak z bananem, jabłkami i ryżem
II Śniadanie: Koktajl pomarańczowy z kawałkami czekolady
Śniadanie: Jajecznica z szynką, bułka graham przypieczona na masełku czosnkowym
Kolacja: Kuskus z jabłkiem i migdałami
Witajcie!
Jak tam Wasze poczynania? U mnie powoli do przodu, waga bardzo bardzo baaaaardzo wolno spada, ale najważniejsze, że spada. Czasem rano pojawia się nawet 79,8 kg - to dobry znak :) Zawsze zmiana cyfry z przodu daje kopa do dalszych zmagań :) W sobotę powinno zagościć 79,6 kg - a czy zagości? Pokaże sobotnie ważenie :)
Kilka dań z ostatnich dni:
Kolacja: Sałatka z jajkiem, brokułem i pomidorami
U mnie zawsze jak brokuły - to słonecznik obowiązkowo! :)
Podwieczorek: Jabłko, kiwi, rodzynki, konfitura malinowa
Nie było tego w planie, ale tak coś za mną chodziło słodkiego, że musiałam znaleźć coś dobrego, żeby nie szukać ciastek ;)
Obiad: Filet z kurczaka w ziołach prowensalskich z mozarellą, ryż, pieczarki, cebulka
Śniadanie: Omlet z pomidorami, pieczywo
Dzisiaj 13sty dzień diety i wcale nie pechowy!
Sobota to dzień ważenia i... waga spada! Już 80,3 kg!!! Zaraz a po tej 8 z przodu śladu nie będzie I to wcale nie jest Prima Aprilis!
Kika potraw z tego tygodnia:
Kolacja: Kuskus, papryka, pomidor, kukurydza konserwowa, szczypiorek, przyprawy
Obiad: Makaron z pieczarkami i szynką
Śniadanie: Płatki owsiane z migdałami i truskawkami
Śniadanie: Pikantne tosty z pieczarkami
Śniadanie: Placki owsiane z migdałami
Śniadanie: Serek wiejski z jabłkiem, porem i pieczywem
II Śniadanie: Koktajl: kefir, banan, płatki owsiane, czekolada - Pyszności!!! <3
Koktajl bananowy z kakao i otrębami
Obiad: Makaron z pieczarkami i szynką
Kolacja: Kuskus z warzywami
Są chwile gdy czuję, że nie dam rady wytrzymać przez kolejnych 9 miesięcy na diecie. Ale zaraz przypominam sobie, że nie dam rady wyglądać tak dłużej jak wyglądam. Rok temu w lutym ważyłam 72 kg i to było już wówczas nie do przyjęcia. A teraz? Ach szkoda mówić, trzeba wziąć się w garść i walczyć o kolejne spadki.
Właśnie uświadomiłam sobie, że do 29.04 ma być -3 kg, a w kwietniu czekają mnie dwa wesela. Oj los rzuca kłody pod nogi już na samym początku moich zmagań o fit figurę ;)
Obiad: Makaron z aromatycznym sosem i kurczakiem
Śniadanie: Jajecznica po węgiersku z pieczywem
Obiad: Brokuły, makaron i mega ilość słoneczniku ;)
Obiad: Makaron z kurczakiem i warzywami
Śniadanie: Serek wiejski z jabłkiem, porem i pieczywem
Mija równy tydzień. Póki co jestem bardzo z siebie zadowolona, słodyczom mówię zdecydowane NIE! Jeśli zjem coś co niekoniecznie miałam w diecie zaplanowane - nie jem kolacji, żeby bilans kaloryczny był mniej więcej bez zmian. Mój plan zakłada spadki wagi co 3 kg. Za miesiąc tzn 29.04 (lub jeśli się uda szybciej) powinno być 79 kg. A około 12.08.2017 może być w końcu dawno nie widziane 70 kg! Wierzę w to, że mi się uda!
Myślę, że to możliwe, bo pierwsze 5 kg schodzi zawsze dosyć szybko i bezproblemowo. Sprzyja temu sam fakt, że nie jem słodyczy, kawę piję tylko z 1 łyżeczką cukru, pieczywo jem 2 kromki w tygodniu. Wcześniej słodyczom nie było końca, kawa z 2 łyżeczkami cukru+mleczko, a jak byłam głodna zapychałam się wieczorem bułkami.
Jednak jak patrzę na ten pasek, że mam do zrzucenia -27 kg to jakoś strasznie dużo to brzmi
Dzisiaj sobota 25.03.2017 - powinno być moje pierwsze ważenie. Piszę powinno, ponieważ ważę się póki co średnio cztery razy dziennie Na pasku wpisałam wagę 82 kg, bo taka była moja waga gdy zamawiałam dietę na Vitalii. Jednak nim dieta przyszła na maila były bomby kaloryczne i zaczęłam z wagą 83,3 kg!!!
Dzisiaj rano pierwsze ważenie po tygodniu stosowania diety. Staram się przestrzegać i stosować na tyle na ile to możliwe. Niektóre przepisy modyfikuję, inne wymieniam, z innych rezygnuję. Ale co najważniejsze: staram się pilnować. I o to chyba głównie chodzi.
A dzisiaj waga pokazała:
Powoli do celu!
Dzisiaj w pracy, więc ile mogę mam w pudełkach, a reszta w domu ;)
Śniadanie: Koktajl: mleko sojowe, jabłko, kiwi, maliny, truskawki, szpinak, kasza jaglana, miód, rodzynki, jagody goji. Oczywiście wszystko w rozsądnych ilościach :)
II Śniadanie: jogurt naturalny, jabłko, kiwi, owsianka, rodzynki, łyżka konfitury
Obiad: Makaron razowy, brokuły, ser żółty, sos śmietankowy a na górę prażony słonecznik! Pyszności!
Piątek - cały dzień na mieście w załatwianiu różnych spraw. Nie jest możliwe wędrowanie po sklepach, urzędach z pojemniczkami z jedzeniem
Śniadanie: Koktajl: kasza jaglana, mleko, banan,maliny, miód, a na górę słonecznik prażony na patelni - pycha!!!
II Śniadanie: Sok marchwiowy z miodem (sok jednodniowy gotowy kupiony w sklepie).
Obiad: Kasza z sosem pomidorowo-tuńczykowym
Musiałam zrezygnować z kolacji, gdyż późno jadłam obiad, a na mieście z koleżankami zjadłam sernik z malinami na ciepło, więc kolacja w ramach pokuty dzisiaj pass :)