Witajcie!
Jak tam Wasze poczynania? U mnie powoli do przodu, waga bardzo bardzo baaaaardzo wolno spada, ale najważniejsze, że spada. Czasem rano pojawia się nawet 79,8 kg - to dobry znak :) Zawsze zmiana cyfry z przodu daje kopa do dalszych zmagań :) W sobotę powinno zagościć 79,6 kg - a czy zagości? Pokaże sobotnie ważenie :)
Kilka dań z ostatnich dni:
Kolacja: Sałatka z jajkiem, brokułem i pomidorami
U mnie zawsze jak brokuły - to słonecznik obowiązkowo! :)
Podwieczorek: Jabłko, kiwi, rodzynki, konfitura malinowa
Nie było tego w planie, ale tak coś za mną chodziło słodkiego, że musiałam znaleźć coś dobrego, żeby nie szukać ciastek ;)
Obiad: Filet z kurczaka w ziołach prowensalskich z mozarellą, ryż, pieczarki, cebulka
Śniadanie: Omlet z pomidorami, pieczywo
Paula.Paula.
6 kwietnia 2017, 06:45smacznie tutaj :D omlet aż się sam prosi żeby zjeść! Trzymam kciuki, żebyś zobaczyła w sobote zobaczyła na wadzę taka liczbę jaką chcesz :D