na ponad cztery miesiące!
No właśnie- to jest moja pamiętnikowo-blogowa systematyczność! Wstyd i hańba...
Mam nadzieję, że się jakoś tam Wszyscy trzymacie. W zdrowiu psychicznym i fizycznym oraz, że Wasze diety pomagają Wam zrzucić (albo dorzcucić ) kilogramy. Ja aktualnie jestem na etapie podłamki. Odezwały się stare kontuzje, chyba chciałam za bardzo i za mocno, więc teraz nie mogę ćwiczyć wcale. A nie powiem, ćwiczenie rąk przyniosło rezultaty, widzę większe bicki, triceps wyszedł z fazy zaniku. Ale za to tyłek mi urósł i nie mieści się w spodnie... :D :D :D Serio summer booty mam już zrobiony, teraz tylko kupić większe spodnie w tyłku, ale w nogach dalej wąskie. Znacie jakąś firmę, która robi takie rzeczy?
Dietka jakoś tam wjeżdża, ale po powrocie do pracy znów brak regularności. Co z tego, że przygotuję posiłki, jak nie mam czasu w pracy skoczyć na chwilę i je przegryźć. Boję się, że waga znów wróci do stanu sprzed początków diety...
Może ktoś z Was korzystał z pomiarów składu ciała? Macie opinie, gdzie najlepiej się udać, żeby i sprzęt był w miarę nowy i precyzyjny i żebym nie zostawiła miliona monet? Bo jak patrzę na wagę i swoje umięśnione ręce czy nogi, to już serio głupieję i nie wiem, ile tego tłuszczu faktycznie muszę zrzucić. Of kors opona na brzuchu jest do usunięcia!
Pozdrawiam i uważajcie na siebie!