Witam Wszystkich ponownie!
Dawno mnie tu nie było.. jak zwykle gdy zaczynam coś ze sobą robić odkurzam Vitalie
Edit:
Mam chwile to coś napiszę. Jestem po operacji dwa tygodnie. Czuje się już wyśmienicie. Zdjeli mi szwy, stanełam całkiem na nogi.. Początkowo nie było łatwo, proszę mi uwierzyć nawet bym rzekła było bardzo ciężko. Mam nadzieję,że najgorsze mam za sobą chociaż z wymiany doświadczeń z innymi ludźmi naprawdę różnie to bywa. Czas wszystko zweryfikuje.
Co do jedzenia o ile można tak to nazwać to kiepsko, bardzo kiepsko. Przez całe dwa tygodnie dieta płynna
Jogurt naturalny, kefir, maślanka, mleko
Woda z rosołu, lub z barszczu
Do tego herbata i woda
Tadaam. To wszystko!
Jakoś przeżyłam, trzymałam sie diety. Wiem, że nie którzy zbaczają z toru już na samym początku wprowadzając niedozwolone rzeczy ale nie tędy droga i nie o to walczę. Większość ludzi szybko dochodzi do siebie i nie widzi problemu, niestety tylko sie wydaje ze juz jest dobrze. Nasze żołądki i cały układ przeżyły kosmiczny szok i na pewno się nie zregenerują w tydzień czy dwa. Ale każdy sam wie co robi prawda?
Od jutra zaczynam nowy etap. Etap półpłynny, również przez dwa tygodnie. Wprowadzone nowe produkty
Chude mięso (drób, cielęcina, wołowina)
Chude ryby
Warzywa (oczywiście również nie wszystkie)
Do tego nadal jogurty i buliony które powinny być dolewane do miksowanych potraw.
Wszystkie wymienione produkty muszą być jak na razie tylko gotowane i zmiksowane.
Oczywiście co szpital i co lekarz mają inne poglądy, ludzie w tym czasie różnie sie odżywiają czasami aż jestem w szoku jak szybko wprowadzają jedzenie o treści stałej i często produkty których raczej lepiej unikać. Ale chudną, mają się dobrze wiec tak naprawdę nie wiadomo komu tu wierzyć. Jak to się mówi? Każdy wuj na swój strój Ja narazie sie trzymam rygorystycznie wyznaczonych zasad.
No dobra na dziś tyle.
Pozdrawiam i niech moc bedzie z Wami :D