Hej dziewczyny,
zniknelam, ale wracam. Od ostatniego wpisu schudlam 3kg, wiec jest przynajmniej jakis progres.. chociaz za maly.
Od jutra postanowilam codzennie liczyc kalorie, bo po prostu nie mam pojecia ile jem, i czasem jem za malo, a czasem za duzo, nie wiem kiedy przestac jesc... Nie chce skrajnosci, tylko zdrowo schudnac.
Moj plan to wprowadzic regularne cwiczenia (3xtyg 1h) i jesc troche mniej (1700 kcal dziennie), wydaje mi sie, ze to racjonalny plan (zadnych glodowek, wolny spadek wagi).
Nie jestem otyla, powiedzialabym, ze jestem nawet szczupla, ale w przyszlym roku czeka mnie urlop marzen i sama narzucilam sobie presje bycia fit (ale na stale, nie tylko do tego urlopu....).
waga marzen: 53kg
glowny cel: byc okazem zdrowia