Hej.
Nie pisałam długo ale Was czytałam
Ogółem u mnie raz lepiej raz gorzej jak to w życiu bywa ale najważniejsze by to przetrwać choćby nie wiem co.
Osiągnęłam swoją upragnioną wagę 52kg! Jestem przeszczęśliwa
Teraz tylko muszę trzymać się tego i nie dopuścić do większego wzrostu.
Kończy mi się umowa w pracy i jutro będę miała rozmowę z szefem także okaże się czy mi przedłużą a jak tak to czy na jakiś innych warunkach czy może podziękują za ponad dwuletnią współpracę. Mam nadzieję, że jednak tak się nie stanie.
Wczoraj była u mnie koleżanka z chłopakiem dlatego upichciłam na szybkiego ciacho.
Zrobiłam w mniejszej blaszce co by potem dużo nie dojadać.
Zwykłe ciasto jogurtowe ze śliwkami i kruszonką.
Myślę, że całkiem całkiem jak na mnie :D
I jeszcze zdjęcie mojej sałatki warzywnej (czyli misz masz wszystkiego z chudym twarożkiem i sosem winegret)
Spokojnej nocki życzę