Dziś wieczorem mają być odrobaczane kocięta. Przyjedzie znajoma z preparatem. Potwierdzi też płeć i może ustalimy wiek. Trzeba by myśleć o kastracji. Jak na razie ten największy, najspokojniejszy kocurek przychodzi wołany do jedzenia, ociera się o nogi, a pogłaskany mruczy...:) Gdy do niego mówię, to czasem pokazuje brzusio. Ta najbardziej wrażliwa drobina też się ładnie oswaja. Już się nie uchyla przed moją ręką i bez problemu mogę ja głaskać. Tak jakby nawet troszkę mruczała czasami. Trzeci kociak- kocurek jeszcze się boi, ale nie jest agresywny.
Rwa, albo coś tego typu co miałam po reiki przeszła, ale wczoraj znowu coś poczułam. Spokój był kilka dni. Niby to lekkie odczucie, ale i tak mnie to zdenerwowało. Myślałam, że przeszło całkiem. Teraz czuję tylko wtedy gdy mi Rozi na udzie leży. Wcześniej czułam w każdej pozycji nogi. Tak mnie wcześniej kuło, że przeszkadzało mi to w spaniu. Zrobię jeszcze z kilka zabiegów i może przejdzie i już nie wróci.
Teraz problem jest z nogą Krzyśka, bo go boli cała od kręgosłupa do stopy. Klasyczna rwa. Jest to jednak coś dziwnego, bo raz prawa a raz z lewa.
Jest też problem ze spaniem S. Spi po 3 godziny w nocy i 2 w dzień. To za krótko. Upomina się o zabiegi. Znowu trzeba będzie zrobić serię.
Wczoraj była ładna pogoda i spacer planowałam dłuzszy, ale Krzysiek nie miał ochoty. POszliśmy trasą jak zwykle. Byłam w sneakersach, a jeszcze trochę lodu i śniegu jest. Sąsiedzi już pracują w ogrodzie. Niestety moja wierzba ma pączki, ale nie ma kotków. Nie wiem czy znowu latem nie uschła. Jeśli tak już kolejnej nie kupię, bo zapominam o podlewaniu. Oglądałam róże i w większości są pędy zielone. Może coś z nich będzie. Oby teraz tylko trzaskające mrozy nie przyszły. Wczoraj siedzieliśmy prawie pół godziny na dworze na ławce. Oczywiście z Mikusiem...
Chyba muszę kupić nową tarkę, bo ta co mam jest stara i tępa...Ja nie mam siły trzeć surowego selera czy pietruszki, a Krzysiek już pomagać nie chce. Dziś zupa z cukinią, a dla Krzyśka ziemniaki z pieczonymi z cebulą parówkami i sałatką z pekinki.