dziś dokładnie mija 2 miesiące odkąd jestem na diecie smacznie dopasowanej.
Waga dzisiaj-76,8, a więc od początku schudłam 12,4kg :))))
03 stycznia-89,2(start)
03 lutego-81,2 (-8kg)
03 marca-76,8 (-4,4kg)
W lutym 4,4kg, więc tempo jest jednak odpowiednie, choć wydawało się momentami, że za szybko leci waga-ale widać wszystko się wyrównało w skali miesiąca.
Ponadto porobiłam pomiary i w talii i w łydkach ;) nic nie schudłam, a najbardziej zleciały biodra i uda.No i znów biceps 3cm, a więc łącznie już 7cm w bicepsie.To mnie dziwi, ale rzeczywiście bluzki dobrze teraz leżą w ramionach-tzn lepiej niż było, bo dobrze to jeszcze nie jest oczywiście.....
Dietkuję więc dalej i czekam na kolejne sukcesy, choć teraz może być trochę wpadek ze względu na liczne imprezy w tym miesiącu-właściwie w każdy weekend....
A dzisiaj do Teściowej-plan jest taki: na kolację mam przeznaczone ok 340kal. więc zamiast w domu zjem coś na imprezie.Najtrudniej będzie mi odmówić ciasta, więc na pewno zjem kawałek sernika-zwykle jest u Teściowej.A z konkretów to nałożę sobie coś na talerz i przez cały wieczór będę "dziubać", żeby cały czas coś na talerzyku było, aby uniknąć komentarzy....nie powinno być z tym problemu, bo przy stole to ja raczej nie posiedzę, bo trzeba stale biegać za małym, więc będzie wymówka ;)
Jak wrócę głodna, to przekąszę jogurt nat z twarogiem lub otrębami, a jutro już będzie normalnie...
Aaaa, znajoma w pierwszym tygodniu schudła 2,5kg -ta dieta naprawdę działa :))