Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

Lubię podróżować, czytać książki, uprawiać sport. Uwielbiam słodycze i to jest moja zguba. Dużo ćwiczę i prawdopodobnie ten mój nadmiar kilogramów nie jest tak bardzo widoczny na pierwszy rzut oka, ale ja to wiem. Latka lecą co nie znaczy, że trzeba się poddać bez walki i na te lata wyglądać.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 577978
Komentarzy: 13438
Założony: 9 maja 2010
Ostatni wpis: 18 marca 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Spychala1953

kobieta, 71 lat, Tarnowo Podgórne

160 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 grudnia 2011 , Komentarze (55)

Przepraszam, jeżeli kogoś urażam, ale w poniedziałek zamykam pamiętnik tylko dla znajomych. Uprzedzam bo są koleżanki, które mają mój pamiętnik w ulubionych, a nie należą do znajomych bo odetnę im prawdopodobnie dostęp. Przynajmniej wydaje mi się, że to tak działa. Nie umiem odmawiać nowym zaproszeniom, a nie nadążam z czytaniem coraz większej ilości pamiętników. Umykają mi ulubione pamiętniki koleżanek z którymi cały czas mam ścisły  kontakt.
Od poniedziałku stawiam na jakość, a nie na ilość oraz na swój cenny czas.

Pozdrawiam i przesyłam
buziaczki

6 grudnia 2011 , Komentarze (34)


Waga jutro będzie się ze mnie śmiała bo zeżarłam chyba z kg Michałków i Marcepanków.
Ale zgrzeszyłabym gdybym powiedziała, że mi nie smakowały.
                           
                               Taki wizerunek póki co mi nie grozi

                 


                   
                               Buziaczki
                                     i
nawet przez chwilę nie myślcie o tym, żeby się                               poddać.

3 grudnia 2011 , Komentarze (49)

Troszkę mnie nie było, ale nie leniuchowałam.
Łapałam dobre samopoczucie i UDAŁO MI SIĘ.

Złapałam wiatr w żagle  Nie mam czasu na opierdzielanie się bo czas ucieka, a złe samopoczucie to nic dobrego.
A to wyniki moich zmagań.

DATA

WAGA

SŁODYCZE

POSIŁKI

30.11.11

66,90

Brak

co kilka godzin/warzywa i owoce

01.12.11

66,30

Brak

co kilka godzin/ wo+wieczorem jogurt

02.12.11

65,90

Brak

co kilka godzin/ wo+wieczorem jogurt

03.12.11

65,00

jeszcze nie wiem

co kilka godzin/zdrowe żywienie

zgubiłam
1,90

 


A poniżej dowód na to, że się nie opierdzielam.
Mówiłam, że będę starszą mocarną kobitką, hi, hi..
Waga podnoszonego ciężaru ok. 25 kg





Kochane, to my dużej mierze decydujemy o tym kim jesteśmy.
Nie zawsze mamy wpływ na wszystko, ale najważniejsze to podnieść się i iść dalej.
Nikt tego za nas nie zrobi. Zobaczcie w tabelce z jaką wagą ostatnio się kręciłam.
W końcu powiedziałam basta. Jeżeli tego ja nie zrobię to kto? Drugi człowiek może Ci współczuć, poklepać po ramieniu, ale idzie dalej i żyje swoim życiem.
Wniosek? Go, go, go po chudsze sprawne jutro. Ja gonię teraz 64 kg i życzę sobie sama powodzenia bo na sobie można he, he czasem polegać.
Ps. No to lecę do mojej domowej siłowni.
Energetyczne, pobudzające buziaczki

26 listopada 2011 , Komentarze (43)

Od szukania zdjęć, potrzebnych do wyrobienia nowej sieciówki na komunikację miejską.
No i właśnie, gdzie są te zdjęcia co pozostały po wyrobieniu paszportu? 
Zajrzałam do miejsca gdzie spodziewałam się znaleźć, ale tam nie było, ale znalazłam kartę członkowską męża do spółdzielni mieszkaniowej i tu padło pytanie "ale gdzie jest moja?
No to zaczęłam jej szukać. Zaczęłam szukać kosmetyczki w której spodziewałam się znaleźć, ale ta zapadła się pod ziemię. Zajrzałam węsząc za nią do barku gdzie leżały kiedyś pięknie ofoliowane nasze nr regonów a tych po ostatnich moich porządkach tam nie ma. Kurde blade gdzie są? Zajrzałam nawet do kosza z praniem do prasowania i na samym dnie znalazłam mój kochany brązowy sweterek, którego szukam już od lata. Tu wyjaśnię, że prasuje mój ślubny więc zawartość w/w kosza nie była mi znana.
I tu się cholercia pogubiłam bo już nie wiedziałam w końcu czego szukać. Wzniosłam oczka do nieba do św.Antoniego od rzeczy zagubionych i sytuacja zaczęła się odkręcać. Spojrzałam na moje zakurzone  kolorowe pudełko z ciekawymi artykułami ( skarbnica wiedzy) do którego dawno już nie zaglądałam, wysunęłam je a za nim leży poszukiwana kosmetyczka. W niej moja leg. członkowska. Nr regonów znalazły się w kupce, która po ostatnich porządkach czeka na dalsze uporządkowanie. Na samym końcu odnalazły się zdjęcia w koszyczku z rachunkami gdzie już kilka razy zaglądałam. I pomyśleć, że od tych cholernych zdjęć się zaczęło. Uffff.
Koniec końców poszłam pobiegać i poćwiczyć w parku coby wyładować złe emocje.
Moja waga dzisiejsza mnie zachwyciła 65,10. Pożegnałam drugą 6.
Ale wybieram się dzisiaj na andrzejki

więc jutro wagę tylko wypoleruję, spojrzę na nią czule i ominę szeroookim łukiem.

Buziaczki ..wasz zakręcona koleżanka

25 listopada 2011 , Komentarze (71)

Warzywka a świntuszki! Nie wiedziałam,że warzywom też się wszystko,jak Jasiowi,z d**ą kojarzy.










Od dzisiaj nie narzekamy jemy warzywka z uśmiechem na ustach.
I żadnych skojarzeń prooooszę, he, he.

Moja waga dzisiaj pokazała 66,10. Cholerne 6 pokochały mnie. Mogłabym zemścić się na wadze i przestać ją polerować, ale z drugiej strony jak kurz też waży to jednak zaniecham zemsty.

Dzisiaj jestem na wo. Sylwia obiecała dołączyć i z tego co naskrobała w pamiętniku słowa dotrzymała.
No to go, go, go. Ja wiem, że jutro moja 6 przypadnie komuś innemu w udziale, hi,hi.

Warzywne buziaczki, hi, hi.

24 listopada 2011 , Komentarze (36)

Podkręcamy metabolizm - przyprawy imbir, cynamon, bazylia i pieprz - Zdrowe żywienie

Przyprawy czynią cuda. Mogą zmienić smak potraw, wyostrzyć go lub zdominować. To dzięki nim jedzenie nabiera intensywnych kolorów, a gdy gotujemy po całym domu rozchodzi się intensywny, aromatyczny zapach. Dodajmy jeszcze, że wiele przypraw i ziół przyspiesza metabolizm i pomaga schudnąć. W trosce o piękną figurę na wiosnę robimy przegląd naturalnych ulepszaczy smaku i przyprawiamy na zdrowie!

Na początek wyrzucamy z kuchni wszelkie sztuczne kostki, przyprawy w proszku i płynie, które obfitują w niezdrowy utwardzany tłuszcz, sól, sztuczne aromaty i barwniki oraz armię konserwantów. Wyrzucamy je z naszego jadłospisu, chroniąc nasz organizm przed otyłością, alergiami i chorobami serca, wątroby, nerek. Robimy miejsce na to co zdrowe, smaczne i tanie.


Przyprawy
Takim skromnym bohaterem naszej kuchni jest pieprz. Wiemy, że pasuje właściwie do każdej potrawy. Pieprz dodajemy do wszelkiego rodzaju mięs i ryb. Bez niego żadna zupa nie nabierze odpowiedniego aromatu i smaku. Nie sposób jest wymienić wszystkie potrawy, do których dodajemy pieprz, tak samo trudno wyliczyć dobroczynne właściwości tej niezwykłej przyprawy. Pieprz, pobudzając wydzielanie soków trawiennych, wspomaga proces trawienia, dzięki temu jest sprzymierzeńcem wszelkich diet. Poza tym działa dezynfekcyjnie i przeczyszczająco.

Cynamon to najstarsza przyprawa świata. Z powodzeniem zaspokaja apetyt na słodycze, pomaga więc w walce z niechcianymi kilogramami. Możesz dodać cynamon do kawy zamiast cukru, napój wyda ci się o wiele słodszy, a zaoszczędzisz sporo kalorii. Już nawet odrobina cynamonu zapobiega wahaniom insuliny po każdym posiłku, przez co chroni nas przed napadami głodu. Poza tym ta pięknie pachnąca przyprawa obniża poziom cukru i cholesterolu we krwi. Od dziś zamiast tuczącego deseru wybierz zdrową i smaczną przekąskę ? plasterki banana lub cząstki pomarańczy i jabłka posypane cynamonem. Bardzo smaczne połączenie to śliwki i cynamon ? posmaruj gorące tosty dżemem śliwkowym i posyp cynamon ? zjedz i zapomnij o zachciankach na tort czekoladowy.

Imbir świeży, mielony, marynowany ? do wyboru do koloru. Koniecznie włącz go do swojego jadłospisu. Tradycyjna wschodnia medycyna poleca imbir jako panaceum na wszelkie problemy z trawieniem. Imbir pobudza wydzielanie soków żołądkowych, działa żółciopędnie i rozkurczowo, poprawia krążenie, rozgrzewa, a nawet uznawany jest za afrodyzjak. Z czym łączyć imbir? Mielony dodajemy do ciast i deserów, by nadać im lekko cierpki, egzotyczny smak i zapach, wspaniale pasuje do szarlotki (oczywiście polecamy w wersji dietetycznej ? mało ciasta, dużo jabłek posypanych imbirem i cynamonem). Marynowany imbir jemy z sushi, lub sam ? podgryzamy zamiast chipsów. Świeży, starty smażymy na odrobinie oliwie z cebulą, czosnkiem i papryczką chili, dodajemy trochę soku z limonki, curry i ulubione warzywa pokrojone (papryka, pieczarki, brokuły, kapusta pekińska itp.) w drobne paseczki, kawałki kurczaka lub krewetki, na koniec wrzuć chiński makaron, lub wcześniej ugotowany ryż jaśminowy i mamy aromatyczne, pikantne danie rozgrzewająco ? odchudzające. Egzotyka na talerzu w zdrowszym wydaniu niż dania smażone w chińskich barkach.


Bazylia
Coraz bardziej popularna w naszej kuchni bazylia to kolejny odchudzający hit. Jej zielone, delikatne listki pięknie komponują się z czerwienią pomidorów. To właśnie do potraw, zrobionych z pomidorów; sałatek, sosów i zup najczęściej dodajemy bazylię świeżą lub suszoną. Walory smakowe to nie jedyny atut tego popularnego zioła, warto pamiętać, że bazylia poprawia trawienie i ułatwia przyswajanie pokarmu, działa przeciwskurczowo oraz pobudza wydzielanie soku żołądkowego. Na dodatek ma działanie przeciwdepresyjne, poprawia nastrój ? może dlatego, że jej charakterystyczny przyjemny zapach kojarzy się z włoskimi wakacjami!

Proponujemy zdrowe i aromatyczne, pikantnie przyprawione menu na cały dzień.

Śniadanie ? tost z ciemnego chleba z plasterkiem fety, pomidorem, listkami bazylii, posypane świeżo zmielonym czarnym pieprzem i kawa lub herbata z cynamonem.

Drugie śniadanie - pomarańcza z cynamonem.

Obiad - warzywa z kurczakiem podsmażane na oliwie z imbirem.

Podwieczorek - tost z dżemem śliwkowym i cynamonem.

Kolacja - sałatka capresse z dodatkiem awokado.

Autor:
Małgorzata Brzezińska

Dzielę się z Wami tymi mądrościami bo niby wiemy a jednak zapominamy.

Czy skorzystacie?...Macie wybór.

Moja waga 66,40 ...czyli jedna 6 z zrzucona. Niby niewiele, ale co tam.

W środę biegałam 1 godzinę wczoraj biegałam i ćwiczyłam 1 godzinę i 20 minut.

Myślę i mam nadzieję, że do piątku spadnie następna 6.

Szóstkę Miecia może mieć , ale w Toto Lotka, he, he.

Cynamonowe buziaczki

23 listopada 2011 , Komentarze (23)

7 grzechów dietetycznych - Odchudzanie

Zasady zdrowego odżywiania są proste do opanowania. Wszyscy znamy potrawy, które tuczą i te przyjazne dla figury. Liczenie kalorii też nie jest trudne. Wydaje się, że podejmując decyzję o odchudzaniu, jesteśmy skazani na sukces, tymczasem często ponosimy dietetyczne porażki. Poznajmy zatem pułapki, które na nas czekają na diecie.

7 grzechów dietetycznych

1. Ostatnia wieczerza, czyli jutro idziemy na dietę

Decyzję o odchudzaniu podejmujemy pochopnie, pod wpływem emocji, często jest to spowodowane tym, że nagle odkrywamy, że nie mieścimy się już w większość ubrań w szafie. Wtedy ogarnia nas panika i chęć natychmiastowej poprawy sytuacji, zarządzamy wówczas ? od jutra dieta. Ale zanim narzucimy sobie dietetyczny reżim, chcemy sobie ostatni raz pofolgować ? najeść się do syta, wszystkiego co zabronione, wszak od jutra czeka nas post.

Działając w ten sposób, skazujemy się na porażkę, ponieważ dieta, czyli zmiana nawyków żywieniowych to poważne przedsięwzięcie, do którego należy się przygotować. Najpierw powinniśmy określić swoje cele, poznać zasady zdrowej diety, sprawdzić stan naszego zdrowia i zrobić odpowiednie zakupy, dobrze przygotowani na batalię z nadwagą, mamy większą szansę na sukces.

2. Dietetyczna asceza, czyli jedzenie bez smaku

Często wmawiamy sobie, że dieta to ogromne wyrzeczenia, a odchudzanie oznacza rezygnację z przyjemności jedzenia. Tymczasem bycie na diecie wcale nie oznacza chrupania surowych warzyw i żucia liści sałaty. Dla swojego dobrego samopoczucia, lepiej jest uwierzyć, że nawet odchudzając się, można jeść wszystko. Chcemy pizzę ? przygotujmy ją na pełnoziarnistym chlebku pitta, udekorujmy grillowanymi warzywami i posypmy wiórkami mozzarelli ? będzie zdrowo i nadal pysznie. Na deser suflet z gorzkiej czekolady wg. wskazówek diety Montignaca.

Nie wolno myśleć o diecie w kategorii zakazów, potraktujmy to wyzwanie jako ekscytującą kulinarną przygodę, w czasie której poznamy nowe smaki, przyprawy, potrawy i produkty. Wiele osób dopiero gdy zaczyna się odchudzać, poznaje jedwabisty smak awokado, lekko słodki smak bazylii lub kwaśno-cierpki oleju balsamicznego.

3. Zosia Samosia na diecie, czyli dietetyczna samowolka

Wizyta u dietetyka to strata pieniędzy, tak twierdzi wiele osób, które podejmują kolejną walkę z nadwagą. Każdy, kto poważnie myśli o zrzuceniu kilogramów i poprawie stanu zdrowia, powinien skonsultować się z ekspertem ? dietetykiem. Taki specjalista ułoży specjalnie dla nas plan żywieniowy dopasowany do naszego stylu życia, stanu zdrowia oraz pomoże nam wyznaczyć realistyczne cele. Owszem wizyta u dietetyka kosztuje, ale wiele osób kupuje reklamowane w mediach środki odchudzające, nie uważając tego za stratę pieniędzy. Środki odchudzające obiecują nam szybki efekt bez dużego wysiłku, natomiast dietetyk mobilizuje nas do wytrwałej pracy, rozłożonej na kilka etapów ? wybór należy do nas.

4. Pułapka "light" ? czyli warto czytać etykiety

Producenci żywności kochają osoby odchudzające, dlatego oferują im wiele produktów oznaczonych napisem "light" ? czekolady, serki, batoniki, majonezy, sosy. Wszyscy lubimy wierzyć w cuda, większość osób sięgając po produkty lekkie, uważa, że może je jeść bez ograniczeń i chudnąć bez wyrzeczeń. Niestety, jest to jedynie iluzja. Batonik light, być może zawiera mniej tłuszczu, czasem zaledwie o 10%, za to ma więcej cukru i sztucznych ulepszaczy smaku. Spożywając żywność wysoko przetworzoną, karmimy nasz organizm toksynami, które osłabiają metabolizm. Im słabsza jest nasza przemiana materii, tym wolniej chudniemy.

5. Z kwiatka na kwiatek ? czyli pułapki diety cud

Za każdym razem, gdy komuś znajomemu uda się schudnąć kilka kilogramów, od razu chcemy poznać jego dietetyczny sekret. Odchudzając się, jesteśmy bardzo łakomi na wszelkie nowinki i magiczne sposoby, które pomogą nam zgubić nadwagę. Stąd bierze się szalona popularność diet cud. W tym tygodniu próbujemy Dukana, w kolejnym jemy głównie zupę z kapusty, a później próbujemy głodówki. Organizm jest pozbawiony składników odżywczych, czujemy się ciągle głodni, waga nie spada, poziom frustracji rośnie.

Poszukując najlepszej diety dla naszego stylu życia, nie możemy traktować organizmu jak poligonu doświadczalnego. Jeśli mamy niewielką nadwagę, po prostu zmodyfikujmy naszą dietę tak, by opierała się na zdrowych zasadach ? ograniczenie szkodliwych tłuszczy, cukru i wysoko przetworzonych węglowodanów ? jedzmy zdrowo, a kilogramy zgubią się same. Osoby cierpiące na otyłość powinny odchudzać się pod okiem lekarza lub dietetyka.

6. Na kanapie siedzi leń ? odchudza się cały dzień

Sama diety nie wystarczy, liczenie kalorii nie może być jedynym wysiłkiem, który podejmujemy w ciągu dnia. Nie ma sensu katowanie się dietami, które pozwalają nam zjeść mniej niż 1000 kcal dziennie. Zamiast głodować, warto jeść 6 posiłków dziennie i codziennie się ruszać ? spacery, taniec, rower, basen. Rób to na co masz ochotę ? nie musisz wyciskać z siebie ostatnich potów, po prostu mobilizując mięśnie do pracy, podkręcisz swój metabolizm, zyskasz więcej energii, wzmocnisz serce, a twoja skóra nie straci elastyczności.

7. Skazani na ciężkość, czyli dlaczego tłuszcz jest taki uparty?

Są osoby, które pomimo stosowania diety i aktywności fizycznej nie mogą zrzucić zbędnych kilogramów, może to być spowodowane schorzeniami, które zaburzają metabolizm, należą do nich między innymi ? cukrzyca, zespół policystycznych jajników, problemy z tarczycą (niedoczynność). W tym przypadku konieczna jest konsultacja u lekarza specjalisty i dietetyka, może bowiem okazać się, że konieczne jest zażywanie lekarstw, które zwiększają wrażliwość organizmu na insulinę i pozwalają utrzymać prawidłowy poziom glukozy.

No to tyle ściągniętej wiedzy dla przypomnienia.

Moja waga dzisiaj 66,60 ( nie lubię już tych 6 i mam nadzieję, że do jutra jedna z nich z dupska spadnie..)

Buziaczki

22 listopada 2011 , Komentarze (34)

Nie mam weny do chudnięcia.
Mam napady słodyczowe ( w miare rozsądku ) Dzisiejsza waga  66,60.
Szukam wyjścia z sytuacji, ale jakiego sama nie wiem. Czy coś znajdę się okaże.
Ale nie będę póki co  rwała włosów z głowy z tego powodu.Jakem skorpion coś wymyślę lub do czegoś w końcu dorosnę....daj Boże.


Może on tak, bo ja nie. Wiem, że jak sama tego nie przeskoczę, to Święty Boże nie pomoże.
A może zamontuje sobie taki kibelek i będę tam więcej czasu spędzała zamiast podżerać??? He, he...zaśmiała się głupio Miecia.

Cudów nie ma. Tyje się od żarcia i tą samą drogą się chudnie.
Buziaki i mimo wszystko go, go, go.
Ps. Aha, nadal ćwiczę
, żeby nie było, że nic nie robię.

20 listopada 2011 , Komentarze (23)

"Nieważne jak minął dzień...........
Zawsze wracaj do domu z wysoko podniesioną głową..."


        Obdarty i wkurwiony, zgoda, ale zawsze  wyprostowany
      !!!  To jest postawa !!!

U mnie jest ok. Nie mam diety, ale odżywiam się zdrowo i jem wszystko to co lubię i duuużo ćwiczę. NIEODPOWIEDNIE DIETY PROWADZĄ NAS DONIKĄD. To już moje podejście do życia nie w/w oskubanego koguta.Podnoszę ciężary, he, he pod okiem ślubnego. Przy okazji wstawię fotki. Będę mocarną starszą panią,  ale facetów nie będę nosić na rękach....raczej pozwolę się nosić, ale póki co wolę poruszać się jednak o własnych siłach i chodzić na własnych nogach.
Powtórzę za Bajką, ( bo szkoda to przeoczyć i dziękuję Bajce, że mi to wskazała bo przegapiłam )wejdźcie na link, który w pamiętniku podaje elamela.gd. i posłuchajcie bo warto. Obecna dziewczyna mojego syna kończy studia z dietetyki i to potwierdza. Waga, którą zgubiłam kiedy jadłam wg diety z Vitalii nigdy do mnie nie wróciła, a teraz to ja się bujam. KONIEC BUJANIA. Go, go, go.

http://lookr.tv/player.php?id=1901%20

Trzymajcie się chudo i zdrowo. No to wracam do realu. 

Ps. Dziękuję za wszystkie komentarze i dziękuję, że do mnie zaglądacie i o mnie pamiętacie. Też o Was pamiętam

Buziaczki

16 listopada 2011 , Komentarze (61)

Samo życie, he, he "Nic dodać nic ująć"
O diecie nie wspomnę bo nie warto. 
Buziaczki





© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.