Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

Lubię podróżować, czytać książki, uprawiać sport. Uwielbiam słodycze i to jest moja zguba. Dużo ćwiczę i prawdopodobnie ten mój nadmiar kilogramów nie jest tak bardzo widoczny na pierwszy rzut oka, ale ja to wiem. Latka lecą co nie znaczy, że trzeba się poddać bez walki i na te lata wyglądać.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 540739
Komentarzy: 13391
Założony: 9 maja 2010
Ostatni wpis: 2 kwietnia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Spychala1953

kobieta, 71 lat, Tarnowo Podgórne

160 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 października 2012 , Komentarze (48)

 Tak bawiłyśmy się z okazji Dnia Nauczyciela koło Śremu w Zbrudzewie. Koleżanki z naszej filii w Śremie podczas odwiedzin Muzeum zorganizowały nam możliwość przebierania w dawne stroje z wykonaniem portretów przez fotografa.
Fotki poniższe to dzieło naszych osobistych aparatów.
Było dużo śmiechu i zabawy.
Dla zorientowanych lub niezorientowanych staram się umocnić 63.
Z kol. znudzonaona marzy nam się utrata do soboty 1 kg. , a marzenia są po to, żeby je realizować.
Wczoraj  biegałam 1,5 godziny. Dzisiaj biegałam 1,5 godziny. Dobrze, że loda zjadłam przed bieganiem bo była dodatkowa motywacja, he, he.

Rozbiegane buziolki

 

15 października 2012 , Komentarze (24)

A dlaczego? Poszłam pobiegać wieczorkiem do parku.Nie, nie nikt mnie nie przestraszył nic też nie było mi straszne bo jestem duża dziewczynka i dam sobie radę...chyba. Biegałam tak 1,5 godziny nawet drobny deszczyk mnie nie zniechęcił. W czasie biegania przypomniałam sobie o swoich ukochanych lodach oblanych czekoladą z migdałami. Myślałam, że w czasie biegania poślizgnę się na ślinie, która na myśl o lodach
kapała mi z pyska jak psu na widok żarcia. Przybiegłam do domu spocona, przyjemnie zmęczona i nie zjadłam!!!!!! niech dalej lód sobie marznie w lodówce.

Waga poranna była 64 kg, a  po bieganiu wieczorkiem pokazała 63,70.
Słodycze nadal mają nad Miecią przewagę, ale czasem zwyciężam tak jak dzisiaj.

Go, go, go dziewczynki i chłopcy po nowe chudsze jutro.
Nie będzie nam habas wisiał na tyłku zrzucimy go tam gdzie jego miejsce, a póki co....



10 października 2012 , Komentarze (46)

Każda metoda jest dobra, która prowadzi do celu. Otwierasz lodówkę, a tam patrzy na Ciebie osobiste okrągłe odbicie i wcale się do Ciebie nie uśmiecha bo nie jest zadowolone z Ciebie, że znów tam grzebiesz!!!
Bo po jaką cholerę tam szperasz kiedy nie jesteś głodna?!?!? No po co tam znowu grzebiesz? Czego szukasz?!? Jak to czego?!? Lodów oblanych czekoladą z migdałami. ( już Wam niedobra Miecia chciała napisać, gdzie takie można kupić....)



A z boku na drzwiach lodówki wielkie, ogromne  gacie, w które wchodziłaś kiedy jeszcze się nie odchudzałaś,
nim dotarło do Ciebie, że nie chcesz paradować w takich wielkich galotach bo nie są seksi.


Kurde blade. Od jutra podejście do nie jedzenia słodyczy.
Cholera bo kto tu rządzi?!? Żarcie czy ja????
Wkrótce o tym kto zwyciężył.
..już się boję.



Buziolki od łasucha.

6 października 2012 , Komentarze (53)

Obiecane sprawozdanie z tajemniczego spotkania.

Wiele z Was domyśliło się, że spotkam się z Lucką. (połączyły wpisy w obu pamiętnikach)
Poniżej kilka foteczek, które utrwaliły nasze spotkanie na zawsze.
Kocham za to Vitalię, bo gdyby nie ona nigdy bym ich nie poznała.
Nilsa zgodnie z życzeniem ukryłam, a szkoda.


Poznań wieczorkiem...


Stary Rynek nocą,
ale tylko Rynek stary...



Czas na chwilę małego relaksu, przy jednej z uliczek Starego Rynku..



Zwiedzanie Zamku w Kórniku..


Zwiedzanie Zamku ..


Stary Rynek i koziołki poznańskie, które trykają się o godzinie 12 w południe,
a trębacz gra w tym czasie hejnał z wieży..


W oczekiwaniu na koziołki..



Nie byłybyśmy z Lucynką Vitalijkami, gdybyśmy nie zajrzały do cukierni.
Lucynka pamiętała o rogalach marcińskich, Miecia sklerotyczka zapomniała ( w końcu jestem starsza, hi, hi.)

 
Lucka relaksuje się po zwiedzaniu i zakupach..


Faceta na baterię już mam, trzeba otrzeć się troszkę o faceta ze stali.
Czy jest taki zimny na jakiego wygląda? Wiecie co? Wole tego na baterię.
On przynajmniej grzeje..



Na tym koniec fotorelacji.
Dlaczego w temacie mieszanka uczuć?
Po fajnych przeżyciach z Lucką i jej bliskimi, życie sprowadziło mnie szybko na ziemię. Ślubny znów wylądował w szpitalu po problemach z oddychaniem. Miał tzw płytki oddech i nie mógł złapać powietrza do tego niebezpiecznie rozrzedzona krew. Jest obecnie po kontrolą.  Kontrolowana jest dawka leku na krzepliwość. Co było powodem złego samopoczucia, nie wiadomo. Ja mam nadzieję, że będzie dobrze.
Życie jest bardzo przewrotne więc cieszcie się każdą miłą chwilą.
Ja dziękuję Lucynce właśnie za te miłe chwile spędzone w jej towarzystwie bo właśnie te dobre wspomnienia dają nam siłę na te gorsze dni.
Troszkę się rozkleiłam, ale po to jest pamiętnik.

Buziolki i nie zapomnijcie kochać już dzisiaj.

1 października 2012 , Komentarze (21)

Spędzam wspaniałe chwile z moją kochaną Vityalijką.
Nie jedna z Was ją zna.
Jak wyjdziemy ślicznie to wstawimy Wam fotki ( wyszłyśmy ślicznie bo faceci robią nam sesje zdjęciowe) Co nie fajne to się wytnie, hi, hi,
Nie poobgryzajcie pazurków ciekawości.

Do usłyszenia.
Ps. Cytryna w zamrażalniku, ale jesteśmy tak zajęte, że nie chce się nam jej testować.

Buziolki

24 września 2012 , Komentarze (61)

Dostałam takiego e-maila od koleżanki i dzielę się tą wiadomością z Wami.

Z pewnością nie zaszkodzi przeczytać.

Ja jutro kupię zaraz cytrynki i zamrożę.

Poniżej tłumaczenie o mrożonych cytrynach.


Zadziwiające mrożone cytryny.

Wielu zawodowców w restauracjach i miejscach żywienia zbiorowego używa lub konsumuje całą cytrynę i nic z niej nie  wyrzuca.
Jak zużywać całą cytrynę bez wyrzucania czegokolwiek?
To proste. Włóż całą umytą cytrynę do zamrażalnika swojej lodówki.

Kiedy  jest ona już zamrożona, weź tarkę i utrzyj na niej całą cytrynę (nie obieraj skórki) i posyp tą utartą masą  swoje jedzenie (sałatkę, lody, zupę, dania rybne, mięsne, sosy, whisky, wino-lista dań jest niekończąca się).

Całe  jedzenie zyska niespodziewanie cudowny smak, którego nigdy wcześniej nie doświadczyłaś.
Wcześniej myślałaś tylko o soku z cytryny i witaminie C. Nigdy więcej!

Co jest główną zaletą w jedzeniu całej cytryny, inna niż zapobieganie wyrzucaniu jej niezużytej części i dodawaniu smaku swoim posiłkom? Cóż, jak widzisz, skórka cytryny zawiera 5 do 10 razy więcej witamin niż sok z cytryny. I tak właśnie to wyrzucałaś.

Ale od teraz wykonując tę prostą procedurę z mrożeniem całej cytryny, ucieraniem jej i dodawaniem tego do swojego jedzenia czy picia, możesz spożywać wszystkie odżywcze składniki i być zdrowsza.

Dobre jest także to,że skórka z cytryny to zdrowe i odmładzające pożywienie zwalczające także wszystkie toksyczne elementy w twoim ciele.


Tak więc włóż swoją umytą cytrynę do zamrażalnika i dodawaj do jedzenia codziennie. To klucz,aby twoje jedzenie było smaczniejsze, a ty żebyś żyła dłużej i była zdrowsza. Taki jest sekret cytryny.

Lepiej późno niż wcale.

Cytryna (Citrus) jest cudownym produktem zwalczającym komórki rakowe.

Jest  10000 razy silniejsza niż chemoterapia.
Dlaczego o tym nie wiedzieliśmy? ...bo wielkie firmy farmaceutyczne i laboratoria są zainteresowane wytwarzaniem sztucznych produktów co przynosi im wielkie zyski.
Teraz możesz pomóc przyjaciołom poprzez poinformowanie ich o korzystnym wpływie cytryny i jej soku na zapobieganiu chorobom. To wybornie smakuje, jest miłe i nie ma skutków ubocznych jak chemoterapia.
Jak wielu ludzi umarło ponieważ jest to pilnie strzeżona tajemnica w celu nie narażenia na niebezpieczeństwo milionowych zysków wielkich korporacji. 
Jak wiesz jest wiele gatunków drzew cytrusowych  rodzących cytryny i lemonki.
Możesz je zjadać na wiele sposobów, sok, miąższ, skórkę, robić drinki i ma to wszystko wiele zalet z których najważniejsze to jakie wywiera na torbiele i nowotwory. To drzewo to udowodniony dostarczyciel lekarstwa na raka.

Jest  także znane jako zwalczający drobnoustroje, zakażenia bakteriami oraz grzybami. Jest skutecznym środkiem przeciwko ludzkim pasożytom i robakom. 
Reguluje też ciśnienie krwi kiedy jest ono za wysokie oraz działa jako środek przeciw depresjom, stresom czy zaburzeniom nerwowym.

Źródło tych  informacji jest fascynujące: to wyszło od jednego z największych producentów leków, który po 20 latach badań laboratoryjnych prowadzonych od 1970 roku udowodnił i ujawnił, że cytryna zabija komórki nowotworowe w przypadku 12 rodzajów nowotworów jak; nowotwory jelita, piersi, prostaty, płuc i  trzustki.

Owoce drzewa cytynowego działają 10000 razy lepiej niż 
 
Adriamycyna -lek używany przy chemoterapii, powodujący tylko zwolnienie wzrostu komórek nowotworowych.
Co jest jeszcze bardziej zdumiewające, ten typ terapii,cytryna zwalcza tylko złośliwe komórki rakowe i nie powoduje żadnych skutków ubocznych dla normalnych komórek organizmu.

Tak więc umyj dobrze cytrynę, zamroź ją i utrzyj na tarce.
Twoje całe ciało podziękuje ci za to i będzie cię kochać.
Całe życie się uczymy.

Buziaczki cytrynkowe, kwaśne, ale jakie zdrowe

 

 

22 września 2012 , Komentarze (36)

Porada dnia

Gdy Ci dzisiaj stres doskwiera ... sięgnij teraz po?

...selera. Seler naciowy zawiera duże ilości kwasu foliowego. Witamina jest znana z dobroczynnego wpływu na układ nerwowy, przez co polecana jest w dietach osób zestresowanych. Co więcej, substancje roślinne zawarte w selerze poprawiają pracę nerek.


Wczoraj zrobiłam sobie leczo ( pomidory, por, papryka żółta i zielona, cukinia oraz seler ). Seler zrobiłam w postaci frytek, które wcześniej poddusiłam na oliwie dolewając troszkę wody, żeby zmiękły. Pisałam Wam kiedyś o frytkach z selera, że są mniej kaloryczne od tych z ziemniaków i bardzo smaczne. Ja je teraz od czasu do czasu przyrządzam i do tego jest sos czosnkowy. Rodzince i znajomym smakują.
Pisałam Was, że mam ochotę rozstać się z 64 bo coś za bardzo mnie polubiło. Ja też je lubię, ale nie aż tak bardzo, że nie chciałabym się z nim rozstać.
Waga dzisiejsza 63,80. No to lecę dalej.
Ps.
Ślubny jest już w domku. Dziękuje za wszystkie pozdrowienia i życzenia zdrówka.Jest ok. Ordynator przy wypisie był pełen podziwu dla jego umięśnionej klaty( przed szpitalem ćwiczył codziennie i jeździł na rowerze.) Jak go znam kiedy wszystko się zagoi wróci do sportu. Mój mięśniak może być przykładem dla wszystkich zdrowych, że jak się chce to można.
Dlatego nie odkładajcie na jutro tego co możecie zrobić dzisiaj bo jeżeli dzisiaj się nie chciało to jutro też tego nie zrobicie.

Buziaczki

20 września 2012 , Komentarze (63)

Dostałam takiego e-maila od koleżanki.
Jest świetny moim zdaniem i może spowoduje, że się uśmiechniecie????

Kobiety ... takie jesteśmy:)))

Nie czytam żadnych instrukcji. Wciskam guziki, aż zadziała.

Nie potrzebuje alkoholu, żeby narobić sobie obciachu.
I bez alkoholu
daję radę:-)

Nie jestem rozkapryszona, tylko "emocjonalnie elastyczna"!

Najpiękniejsze słowa świata: "Idę na zakupy" :-)

Nie mam żadnych dziwactw! To są "special effects"!

Kobiety powinny wyglądać jak kobiety, a nie wytapetowane kości!

Przebaczyć i zapomnieć? Ani nie jestem Jezusem, ani nie mam Alzheimera!

My kobiety jesteśmy aniołami, a gdy się nam podetnie skrzydła, lecimy dalej - na miotle! Bo w końcu jesteśmy elastyczne!!!

To nie jest żaden tłuszcz! To "erotyczna powierzchnia użytkowa"!

Gdy Bóg stworzył mężczyznę, obiecał, że idealnego faceta będzie można
spotkać na każdym rogu....a potem uczynił ziemię okrągłą.

Na moim nagrobku niech będzie napis: "Co się głupio gapisz? Też bym wolała leżeć teraz na plaży!"

Tak tak...my kobiety jesteśmy bowiem jedyne w swoim rodzaju...

Ps. Jutro mam urlop bo szykuje się na odbiór ślubnego ze szpitala. Teraz jest na baterie więc nie wiem czy za nim nadążę.

Waga około paskowa. 64 nie chce się od Mieci dupska odczepić ( podłożę mu jakąś świnię) w końcu jesteśmy elastyczne no nie?!?!?
 Nie dam sobie podciąć skrzydeł bo od czego mam miotłę?!?!?Żeby polecieć dalej?

Dzisiaj przytulam zaglądających do mnie....

14 września 2012 , Komentarze (45)

Za przytulanki, ciepłe słowa, utulenie wirtualne od wszystkich znajomych i nieznajomych. Jesteście bardzo, bardzo kochane.

Stwierdzam, że lepiej swoim smutkiem się podzielić  się z bliźnim niż cierpieć w samotności.

Miło jest się dowiedzieć, że ma się obok siebie tyle kochanych serduszek.

Jestem Wam winna sprawozdanie z dalszej sytuacji.

Po następnych badaniach czyli  po  koronografii, powtórnym zrobieniu  echa serca lekarze podjęli decyzję o wszczepieniu defibrylatora. Mąż miał i ma pobieraną krew co 2 godziny ( żartuje, że dostanie na obiad kaszankę). Obie ręce ma tak posiniaczone jakby był niegrzeczny i Miecia spuszczałaby mu łomocik, a to taki grzeczny chłopczyk. Jest podłączony do pompy, która ładuje mu w żyłę non stop heparynę. Nie może się przez to ruszać, a ja sobie żartuję, że w domu trzymam go na dłuższym łańcuchu, hi, hi.

Wszczepienie defibrylatora odbyło się dzisiaj.Tak to mniej więcej wygląda. Cieszę się, że nie trzeba było  wymienić zastawki sztucznej na nową bo jest to niebezpieczna operacja, którą już raz dane było nam przeżyć kiedy byliśmy młodzi i mieliśmy 3 małych dzieci. Ślubny czuje się dobrze, ale jest bardzo obolały, wiadomo. Teraz dostaje dodatkowo w żyłę środki przeciwbólowe.  Dobry humor jednak go nie opuszcza. Wiecie co? Mam fajnego faceta.

Można powiedzieć, że mam faceta na baterię. Mój kochany Robocop żyje.

Moja dieta ok. Właściwie to nie jest dieta. Bo ja jem wszystko to co lubię tylko w odpowiednich ilościach i co kila godzin dlatego nie rzucam się na jedzenie bo nie mam po co.

Dzisiejsza waga 64.20. We wtorek rozpoczęłam gimnastykę zorganizowaną ( aerobik, joga, callanetics) więc może być tylko lepiej. Po wyjściu ślubnego ze szpitala postaram się sięgnąć po 63 i wiem, co muszę w tym kierunku zrobić. Zepnę dupsko i uda się.

Buziaczki od szczęśliwej Mieci.

 

8 września 2012 , Komentarze (79)

Staram się żartować, ale już mi to nie wychodzi. W czwartek mój ślubny poczuł się źle, (a właściwie czuł się już tak od pewnego czasu ) i z przychodni zabrało go pogotowie. Miał tętno 150 przy ok. 70 dopuszczalnym. Położyli na Kardiochirurgii na Intensywnej Terapii. Dopiero Kardiowersja Elektryczna umiarowiła pracę serca i tętno wróciło do normy. Leży nadal na Intensywnej ale już w bardziej intymnym pokoju nie za szklanymi drzwiami. Porobili wszystkie badania ( Echo, Ekg itp. Ma teraz założonego Holtera czyli serce pod kontrolą 24 na dobę. A sęk jest w ty, że wraca temat wymiany zastawki ( ma sztuczną, która wymieniła uszkodzoną zwapnioną zastawkę w1986 ) bo się nie domyka i stąd problemy. Co du gadać. Po prostu się boję jak to wszystko się potoczy.
Mam teraz do niedzieli pieska córki bo wyjechali na weekend do Karpacza.
Odwraca moją uwagę bo chce się bawić, a kiedy leży puszcza śmierdzące bąki...figlarz.



Nie mam ochoty na ćwiczenia. Waga około paskowa czyli ok.64.
Liczymy na to, że w poniedziałek ślubny wróci do domku, a co będzie dalej czas pokaże.

Przemyślenia? Kochajcie swoich najbliższych teraz; dzisiaj, bo przeżyte dni nie wracają. Co masz zrobić jutro zrób dzisiaj i nie bój się powiedzieć najbliższym:  "kocham".

Buziaki

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.