Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zwyciężyłam wieczorkiem...


A dlaczego? Poszłam pobiegać wieczorkiem do parku.Nie, nie nikt mnie nie przestraszył nic też nie było mi straszne bo jestem duża dziewczynka i dam sobie radę...chyba. Biegałam tak 1,5 godziny nawet drobny deszczyk mnie nie zniechęcił. W czasie biegania przypomniałam sobie o swoich ukochanych lodach oblanych czekoladą z migdałami. Myślałam, że w czasie biegania poślizgnę się na ślinie, która na myśl o lodach
kapała mi z pyska jak psu na widok żarcia. Przybiegłam do domu spocona, przyjemnie zmęczona i nie zjadłam!!!!!! niech dalej lód sobie marznie w lodówce.

Waga poranna była 64 kg, a  po bieganiu wieczorkiem pokazała 63,70.
Słodycze nadal mają nad Miecią przewagę, ale czasem zwyciężam tak jak dzisiaj.

Go, go, go dziewczynki i chłopcy po nowe chudsze jutro.
Nie będzie nam habas wisiał na tyłku zrzucimy go tam gdzie jego miejsce, a póki co....



  • Wisienkawlikierze

    Wisienkawlikierze

    2 listopada 2012, 16:11

    Tak jest! Nic nam nie będzie zwisać z tyłka! A lody odchudzają przecież:)))

  • grazia66

    grazia66

    20 października 2012, 19:35

    ukochane lody w polewie czekoladowej z migdałami, hm, coś mi to przypomina, jakby moje ukochane magnum ;) ale dawno nie jadłam, tzn. z miesiąc na pewno, czyli dawno ;) i póki co unikam :)

  • znudzonaona

    znudzonaona

    17 października 2012, 14:21

    To wreszcie coś nam się może ruszy :-) Cieszę się , że mnie "pilnujesz " i pamietaj też jestem z Tobą myslami , pilnuj się , oj pilnuj :-)) a jutro już czwartek .... !

  • gilda1969

    gilda1969

    17 października 2012, 12:49

    Ważysz zaledwie 63,70? To Ty jak piórko jesteś!:)))

  • Joanna0071

    Joanna0071

    17 października 2012, 08:59

    hehe fakt mamut twierdził , ze nie jest gruby , że to tylko futro i dzięki niemu jest okazały tylko, że kobitki w dzisiejszych czasach futro golą hehe nie da się już ukryć fałdek :)

  • tereza

    tereza

    16 października 2012, 18:27

    A u mnie nadal nuda i nic nie jest w stanie zmusić mnie do jakiegoś fizycznego wysiłku,ale ciągle wierzę,że jeszcze to zmienię i będę biegać po parku tak jak Ty!Jesteś wielka!buziaki.....

  • Anka19799

    Anka19799

    16 października 2012, 14:39

    O nie, konmi by mnie nie "zaciagli", zeby biegac w deszczu. No niby z cukru nie jestem, ale nie lubie. A moze tylko mi sie tak wydaje? Mieciulka zawsze jest dla Cioci Ani idolem, nam ktorym sie zachwyca, cmoka i kreci glowka. Zeby tylko umiala sie zebrac w sobie i ponasladowac na powaznie... Buziaczki przesylam!

  • elka65

    elka65

    16 października 2012, 13:37

    Mieciu ja potrzebuję takiej silnej woli, moja mnie opuściła jakiś( nawet spory) czas temu i nie chce wrócić. Rozmyślam o daniu ogłoszenia: Zaginęła silna wola!!!!!!!!!!!!!!!! Nie utulona w żalu właścicielka zguby prosi uczciwego znalazcę o zwrot. Nagroda gwarantowana:)))))))))))))))))) Może się odnajdzie, bo inaczej kiepsko będzie a właściwie jest.....:(((((((( buziaki Mieciu:*****

  • ewkada

    ewkada

    16 października 2012, 13:11

    Witam ! Gratuluję Ci i zazdroszczę tej silnej woli.Twoja waga zanotowała fajny spadeczek po wieczornym bieganiu.Super! Pozdrawiam.Ewa

  • nata89

    nata89

    16 października 2012, 12:24

    gratuluje :) a mnie dzisiaj rano deszcz przestraszył i nie poszlam na spacer, chyba wezme przykład z Ciebie, że nam deszcz nie straszny

  • SYLWIULA.sylwia

    SYLWIULA.sylwia

    16 października 2012, 11:24

    Ale twarda z Ciebie sztuka! Mnie juz pogoda zniechęca do ruchu na powietrzu. Brawo za niejedzenie po powrocie! A słodycze-cóż wszystko dla ludzi;) Mnie własnie dopadły małpowe zachcianki-masakra! Buziaki:)

  • Kenzo1976

    Kenzo1976

    16 października 2012, 11:18

    Mieciu dajesz radę, tylko przykład z ciebie brać :) buziaki :)*

  • Kasia.Ruda86

    Kasia.Ruda86

    16 października 2012, 10:45

    wow - gratulacje za oparcie się pokusie :) i za sukces 1,5 godzinnego biegania! :)

  • luckaaa

    luckaaa

    16 października 2012, 10:13

    Mieciu , chudzinko - jestes wielka . Podziwiam twoje spokojne dazenie do celu . Dla mnie i tak juz jestes szczuplutka , ale wiem ze kazda z nas goni ulubina wage i widze ze ty swoja niedlugo zlapiesz :) . Slodycze mnie na razie nie mecza , uff na szczescie !

  • mimi69

    mimi69

    16 października 2012, 09:45

    pięęęękna waga, zazdroszczę i gonię Cię :)))

  • znudzonaona

    znudzonaona

    16 października 2012, 09:04

    ...i ja też wreszcie się ruszam :-) To kiedy przesuwamy paski o -1kg ? :-) ja mam w sobotę ważenie i mam nadzieję na spadek !!! jak tam druga połowa się czuje ? Miłego dnia i zdrówka Wam życzę :-)))

  • kasia8147

    kasia8147

    16 października 2012, 08:50

    Miecia Ty to normalnie torpeda jesteś :D buziaki Kochana :*

  • ananana

    ananana

    16 października 2012, 08:34

    Super! Gratuluję samozaparcia! Tłuszczyk na pewno nie był zadowolony z tak długiego biegu. Mnieniam, że na głowie coś miałaś: czapeczkę albo kapturek - wtedy deszczyk nie ma szans przestraszyć.

  • Zytong

    Zytong

    16 października 2012, 08:21

    świetnie!! a jak się mąż czuje?

  • pomorzankaaaa

    pomorzankaaaa

    16 października 2012, 08:15

    Brawo za zapał i samozaparcie, u mnie przez ostatnie dni cisza - znaczy się, że jem

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.