jestem...
witajcie przepraszam ze tak długo milczałam ale brak czasu . Wizyty u lekarzy z moim stłuczonym palcem ,ze starszą córcią z ręką i z młodszą z nerkami .Mój paznokieć będzie schodził ,brzydko wygląda ale już tak nie boli.Z Weroniką do zdjęcia gipsu 15 czerwca a u Martusi kamyczki z nerek się wyniosły mam nadzieję że na zawsze .Poza tym popsuła mi się ostatnio pralka i trzeba było kupić nową > póżniej wpiszę resztę
sroda ...
zaczela sie ok rano dostalam zamowiona parasolke wozek i jest sliczny czarno rozowy ,prowadzi sie super i corcia sie podoba dzisiejszy jadlospis kawa z mlekiem skibka mojego chleba z ketchupem ,plaster sera zoltego ,tyle samo szynki gtowanej, pol pomidora i pol grani obiad pol puszki kaszy jeczmiennej z 2 klopsikami ,salata z polowa jogurtu naturalnegi doprawionego sola i cukrem , 3 sztuki zelkow kwasnych,2 lyki jogortu do picia, woda ,herbaty zielona i czerwona i na dzisiaj koniec z jedzeniem
pralka..
zapiszczala ,zadymila i odeszla do krainy wiecznych pralek no coz w koncu ma7 lat :Wlasnie zjadlam obiadek sałata z jogurtem naturalnym i 2 klopsiki niestety usmazone i duszone .....pycha
nie wierze
po prostu nie moge uwierzyc w to co widzialam wczoraj bylo 99,7 a dzis rano 98,8 szok .
Jak to mozliwe .Obracalam wage w rozne strony i ......98,8 super .Fakt ze ostatnio mam mase stresu i wczoraj bylam po raz trzeci na solarium´ musze sie troszke opalic bo mam jasna karnacje a pod koniec czerwca jedziemy nad morze i nie chce wrocic jako rak nie borak : jadospis na dzis sniadanko : kawa z mleczkiem, skibka pumpernikla serek grani plasterek sera zoltego i tyle samo szynki , pomidor, obiad : salata i jogurt naturalny doprawiony sola i cukrem a do tego klops sztuk 2 . kolacja grejpfrut a po miedzy posilkami zjem jabluszka i wypije wode ,herbate czerwona ,zielona z malina i zielona z mieta
jadlospis
sniadanko pumpernikiel skibka plasterek zoltego sera i plasterek szynki salatka z fety i warzywami potem jabluszko obiad 2 skibki pumpernikla posmarowanego ketchupem z szynka i mizeria i 3 truskawki potem zjem jeszcze jabluszko a do picia kawa z mlekiem herbaty czerwona i zielona
wracam po dluzszej przerwie....
przepraszam ze tak dlugo sie nie oddzywalam ale ostatnio same klopoty corcia reka w gipsie a ja stluczenie kciuka lewej reki i to bardzo mocne szkoda gadac .Dzisiaj rano wskoczylam na wage i niespodzianka waga dwu cyfrowa ....HHHHHHHHUUUUUUUUUUUUUURRRRRRRRRAAAAAAAAAAAMam nadzieje ze do 1 czerwca uda mi sie zgubic te 2 kg abz osiagnac swoj cel 97,7 kg
wtorek
śniadanie :kawa z mlekiem , kawałek cienkiej parówki , potem była woda mineralna na obiad sałata z kwaśną śmietaną z odrobiną cukru i soli , a do tego 3 maślane paróweczki , potem czerwona i zielona herbata , kilka sztuk talarków krakowskich , 4 kostki białej czekolady i kawałek ( mały ) tortu mąż ma urodziny i to koniec obżarstwa na dzisiaj . Jeszcze tylko herbaty i woda . Wieczorkiem pół godzinki rowerku i 20 minut stepper ,a za chwile pas VIBRO ,a potem pas sauna i serum na brzuszek acha zapomniała bym od dzisiaj a6w wieczorkiem.
sobota
zaczęła się ok. śniadanko 1,5 skibki pumpernikla z szynką w galarecie ,sałatą, pomidorem,z.ogórek , rzodkiewki a do tego moja kawa z moim mleczkiem , potem z całą rodzinką pojechaliśmy na zakupy ,poszukiwaliśmy wózka parasolki ale niestety nic nie kupiłam ,do domku wróciliśmy po 14 na obiad był grill ,zjadłam 1,5 kiełbasy i sałatkę z fety ,pomidora,z.ogórka,papryki czerwonej ,kapusty pekińskiej,itd.,a później to już tylko stres i płacz .Moja starsza córci złamała rękę na rowerze .W nocy miała zabieg pod znieczuleniem ,dopiero dzisiaj wróciłyśmy . W niedzielę na śniadanko zjadłam kupną kanapkę z chleba razowego z fetą i dodatkami typu pomidor papryka. Obiad 3 cienki parówki z sałatka z fety i warzyw ,potem woda ,jabłuszko i kawa. Wczoraj tzn. poniedziałek na śniadanko serek grani i bułka ciemna z otrębami kawa x4 niestety z automatu i mały kawałek rogala z ramą i powidłami truskawkowymi , na obiad jabłuszko potem bułka ciemna z ziarnami do tego 3 łyżki usmażonych na oliwie pieczarek z cebulą kiełbasą i czerwoną papryką z odrobiną ketchupu i 2 cienkimi parówkami
początek weekendu
dzisiaj wyjątkowo prawie nic nie jadłam nie miałam zupełnie ochoty ,rana wypiłam kawę z mleczkiem , później tylko woda .Dopiero popołudniu zjadłam pół dużego jogurtu wiśniowego z garścią płatków śniadaniowych fitness i z 3 łyżeczkami błonnika xenea i skórki z jabłuszka mojej córci potem tylko woda .Gdyby mój mąż to widział to by mnie ochrzanił ale ja naprawdę nie miałam na nic ochoty zresztą nie mam nadal ....Zaraz idę pod prysznic i do spania .A dzisiaj byłam 1 raz po 10 latach na solarium tylko krótko bo na 5 minut ,zbyt długa była przerwa żeby iść na dłużej ,zresztą następnym razem też na 5 minut i tak ze 3 razy a potem wydłużymy czas ............
czwartek ....
wstałam po 6 i szybkim krokiem poszłam po bułeczki i świeże pachnące drożdżówki niestety nie dla mnie tylko dla mężusia i córeczek . Wyszykowałam starszą córcie i męża do szkoły i pracy .A po ich wyjściu siup na wagę i ..... nie jest źle bardzo się bałam że te wczorajsze kinderki wyjdą na wadze a tu 100,7 kg. a wczoraj 100,6 kg . uuuuffffffffffffffffffffff .Dzisiaj nie dam się skusić będę silna .Jadłospis na dziś:śniadanko-kawa z moim mleczkiem ,skibka pumpernikla, odrobina sosu tatarskiego, 2 plasterki sałaty ,2 plastry pomidora ,2 małe plasterki szynki z indyka ,pół grani .Obiadek-sałatka z fety light , pomidora,z.ogórka, sałaty pekińskiej i sosu ogrodowego.Później zjemy sobie jogurcik i jabłuszko . Do picia -woda , herbaty:czerwona, zielona,grejpfrutowa i na dziś to wszystko