Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sobota
11 maja 2009
zaczęła się ok. śniadanko 1,5 skibki pumpernikla z szynką w galarecie ,sałatą, pomidorem,z.ogórek , rzodkiewki a do tego moja kawa z moim mleczkiem , potem z całą rodzinką pojechaliśmy na zakupy ,poszukiwaliśmy wózka parasolki ale niestety nic nie kupiłam ,do domku wróciliśmy po 14 na obiad był grill ,zjadłam 1,5 kiełbasy i sałatkę z fety ,pomidora,z.ogórka,papryki czerwonej ,kapusty pekińskiej,itd.,a później to już tylko stres i płacz .Moja starsza córci złamała rękę na rowerze .W nocy miała zabieg pod znieczuleniem ,dopiero dzisiaj wróciłyśmy . W niedzielę na śniadanko zjadłam kupną kanapkę z chleba razowego z fetą i dodatkami typu pomidor papryka. Obiad 3 cienki parówki z sałatka z fety i warzyw ,potem woda ,jabłuszko i kawa. Wczoraj tzn. poniedziałek na śniadanko serek grani i bułka ciemna z otrębami kawa x4 niestety z automatu i mały kawałek rogala z ramą i powidłami truskawkowymi , na obiad jabłuszko potem bułka ciemna z ziarnami do tego 3 łyżki usmażonych na oliwie pieczarek z cebulą kiełbasą i czerwoną papryką z odrobiną ketchupu i 2 cienkimi parówkami
moniq1989
11 maja 2009, 21:29oj, współczuje kochana!!! Mam nadzieje ze córcia już lepiej!!! Trzymaj się tam!!! Pozdrawiam!!!