Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kaba2000

kobieta, 53 lat, Ziemski Raj

167 cm, 101.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 października 2024 , Komentarze (10)

Ruchu nadal dużo.

Cieszę się bo kiedyś byłam typowym kanapowcem z pilotem w ręku.

Więc duża zmiana u mnie i telewizję oglądam rzadko.

Dzisiaj mam taki dzień lenistwa.

Pogoda okropna i trzeba też odpocząć.

Mąż dziś gotuje obiad i sprząta po obiedzie.

Gosposia ma wolne🤣🤣🤣i też mu tak zapowiedziałam.

Bo na codzień ja gotuje.

Zrobiłam rano śniadanie i nic mnie już nie interesuje.

Dzisiaj czytanie,oglądanie tv i relax na całego.

Jutro normalny roboczy dzień i wejdę na wagę.

Miłej niedzieli Wam życzę i dbajcie o siebie.

6 października 2024 , Komentarze (9)

2 dni bez spacerów,ale tak zimno i mokro☔️🌨,że nie da się.

Nie zrobiliśmy zakupów na weekend i trochę głodujemy.

Wczoraj była pasta serowo-rybna na śniadanie z bułką i zupa pomidorowa z ryżem.

Kolacji brak bo nie było już pieczywa.

Za to były 3 piwka🍺i solone orzeszki.

Dziś od rana też głodówka,w lodówce pustawo🙉

Ale na 14 nastą idziemy do siostry męża na rocznicę ślubu.

A tam jest zawsze wielka wyżerka bo zamawiają catering i pełno smakołyków😋.

Ale nie będę się obżerać.

Wszystko z umiarem i bez ciasta i procentów.

Jutro już cieplej i planuje bardzo długi spacer.

Miłej niedzieli dla Was😀

4 października 2024 , Komentarze (11)

Wczoraj choć byłam zmęczona,zrobiłam po pracy spacer.

Muszę naprawić zegarek,żeby liczyć kroki.

Wróciłam do domu i nie miałam siły zrobić obiadu:( 

Znalazłam jakieś stare delicje i wsunęłam całą paczkę🙈

Ja raczej nie lubię słodyczy,a wczoraj jakoś dobrze mi się po nich zrobiło😜.

A potem pod kocyk chwilą z kotką,która czekała na mnie stęskniona.

Mąż wrócił późno głodny po pracy więc robiłam szybko kanapki.

Dzisiaj też zrobię spacer.

Choć nie mam siły potem gotować obiadu:( 

A też nie chcę tak późno jeść.

I jak tu znaleźć rozwiązanie🤔?

30 września 2024 , Komentarze (17)

Tak wczoraj w lesie 3 godziny łażenia i taki efekt.

Może nie tak dużo,ale suszę i zrobiłam sosik.

Obok lasu na łące było dużo kani.

Mama (73 lata) ganiała tak szybko,że ja przy niej wysiadałam.

Znalazła piękne prawdziwki i olbrzymią kanie.

Waga franca nic nie spadła😡

Ale przez to ,że ostatnio się dużo ruszam jestem w lepszej kondycji i mam dobre samopoczucie.

Choruje na depresję I takie pozytywne dni łapię i cieszę się jak głupia.

Jutro wolne i idę trochę się poduczyć informatyki.

A dzisiaj "Dzień chłopaka"

Zrobię mężowi niespodziankę bo fajny z niego facet.

Poszczęściło mi się,że go poznałam.

Miłego dzionka dla Was,dziś jeszcze słonecznie,wykorzystajcie ten dzień na spacer.

28 września 2024 , Komentarze (8)

Jakiś dobry humor mi towarzyszy.

Wczoraj wolne,wykorzystałam na spacer I porządki w szafach.

Jak zwykle nie mam co na siebie włożyć.

Wy też tak macie?

Przeżyłam rewelacyjny koncert Agnieszki Chylińskiej choć była ulewa mała.

Ona jest po prostu zarąbista!!!

Tak wyglądałyśmy z mamą.

Mama dawała czadu,choć 73 lata na karku🤣.

Dziś smaczny obiad😋

Ryba i makaron że szpinakiem i pieczarkami.

Jutro do lasu na grzyby,znów będzie ruch.

A w poniedziałek na wagę,trzymajcie kciuki.

Życzę Wam wspaniałego weekendu z najbliższymi i radosnych chwil spędzonych razem i dietetycznego jedzonka i trochę ruchu.

26 września 2024 , Komentarze (17)

Ostatnio biegam jak szalona.

Chcę wykorzystać ostatnie ciepłe dni na porządki.

Więc okna pomyłam,ogródek zlikwidowałam.

Zostaje porządek z butami i ciuchami.

Letnie pochować,cieplejsze wyciągnąć..

Wszystkie kurtki już poprałam.

Wczoraj byłam na łące,nazbierałam kani.

Wymyśliłam sobie takiego burgera z kanią na obiad.

A czy Wy znacie i lubicie kanie?

Ja uwielbiam😋

22 września 2024 , Komentarze (6)

Dieta poszła w las:( 

W domu nerwówka🤬.

Muszę wszystko sama ogarniać i dbać o męża.

A ja beż auta i wszystko na piechotę lub MZK.

Ale siła wyższa bo mąż jest odpowiedzialny za podłączanie prądu w zalanych firmach.

Jego zwierzchnicy są na urlopie za granicą i spadło to na niego.

Świetnie sobie dziś poradził,zebrał ludzi i będą  dzisiaj działać przy oczyszczalni ścieków.

Bo to przerażające żeby oczyszczalnia nie działała.

Chciałam jakiś pieniążek przelać dla powodzian,ale tak się spłukałam w tym miesiącu,że mam tylko na przeżycie.

Nie na temat dzisiaj na Vitalii ale mieszkam na południu i bardzo przeżywam tą tragedię.

Nawet jak jestem na mieście czy w autobusie,to wszyscy o tym mówią nie da się od tego uciec.

Miłej niedzieli dla Was I doceniajcie to że macie gdzie mieszkać i nic Wam nie grozi.

15 września 2024 , Komentarze (26)

Mieszkam na południu.

Już raz przeżyłam powód w 1997 roku.

Nie jestem póki co zagrożona.

Ale oglądam wiadomości z mojego województwa i tak mnie strasznie brzuch boli i tak mi żal tych ludzi,dzieci,zwierząt.

Nie daje rady idę wypić drinka.

Bezsilność😭Nie daje rady...

12 września 2024 , Komentarze (8)

Zrobiło się chłodniej I włączyłam większą aktywność.

Syn wyjechał na wakacje a ja dokarmiam jego jaszczurkę.

Tym sposobem wymyśliłam że od 2 dni chodzę tam na piechotę.

Pół godziny w jedną stronę i trzeba wejść na 3 piętro.

I tak jeszcze 10 dni.

Oby się udało i nie wpadła pokusa żeby jechać tam autem.

Jedzonko też ogarnięte tzn małe porcje.

A wczoraj nie jadłam obiadu bo długo mi zeszło na mieście.

Pytam męża dzisiaj czy jak by sam mieszkał czy by po pracy gotował obiad.

Mówi,że nie bardzo,bo to zajmuje trochę czasu.

Ale docenia,że ja nam gotuje.

Choć dzisiaj na szybko sos pieczarkowy i makaron.

Fajnie mieć mało wymagającego męża.

Może to też dlatego,że ostatnio 2 razy jedliśmy na mieście za grubą kasę totalna porażka takie niedobre było.

Jutro skok na wagę.

Trzymajcie kciuki.

A to moja kotka dostała nową zabawkę i szaleje.

4 września 2024 , Komentarze (5)

Upał działa na mnie strasznie,czuję się jak wrak:(

Dzisiaj w pracy klima szwankowała więc wróciłam do domu,mokra jak szczur.

Wzięłam prysznic i niedawno zrobiłam obiad.

Gulasz z serduszek,kasza i marchewka na gęsto.

Taki obiad z PRL ale lubię smaki dzieciństwa.

Jedyna aktywność póki co to rano droga do pracy,jakieś 20 minut.

Na śniadanie twarożek z pomidorem i na drugie 2 jajka gotowane i banan.

Mało jedzenia ale nic nie wchodzi.

Będę jeszcze pić sok pomidorowy.

Jak dajecie radę w te upały?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.