Cześć dziewczyny - już myslałam, że będzie marnie, bo o 22 okazało się, że syn ma projekt do zrobienia, a ja mu muszę pomóc. Skończyłam o 24 i miałam pójść spać - ale przypomniała mi sie złozona wczoraj obietnica. Wdrapałam się ledwo żywa na rowerek i wykręciłam 15 minut, po czym spocona, ale szczęśliwa pomaszerowałam spać.
A swoją drogą ile przejeżdżacie odległości - ja w 15 minut ok. 4,2 km - nie wiem czy to dużo czy mało?
Obiecuje, że do jutra przejadę 20 minut. pozdrawiam!