No muszę przyznać, że jestem w szoku, bo po wczorajszym wieczornym treningu nie mam jeszcze zakwasów. Tak wiec o 12 wzięłam się za kolejny dzień. Godzinka ćwiczeń i 455 kcal spalonych. Coś czuję, że niewiele zmieni się moje ciało do urlopu, ale ważne, że wzmacniam formę.
Tak więc było dziś:
Ultimate Butt and Thigh Workout - Kelli's Lower Body Workout for People Who Get Bored Easily
a wieczorem nadrobię w końcu pomięty dzień i zrobię 30 min rozciągania.
Ćwiczenia nie były trudne. Sporo przysiadów, trochę ciężarków - zwiększyłam obciążenie na rękę do 5 kg. Nogi w pewnym momencie zaczęły drgać. No, ale dobrze mi to zrobiło, bo dotleniłam mózg, a czeka mnie dziś jeszcze kilka godzin nauki.
Za 1,5 tygonia BALI i Singapur, już się nie mogę doczekać laguny i rybek. Zaplanowałam kilka wycieczek, trochę w wodzie i trochę na wyspie.
M.in. las małp, huśtawki i szorowanie słoni. Jestem absolutnie przeciwna ujeżdżaniu tych zwierzaków. Już się nie mogę doczekać, tym razem mam zamiar się 100% relaksować.