Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 942857
Komentarzy: 9049
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 25 marca 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 czerwca 2015 , Komentarze (3)

Witam Was Kochane dawno mnie tutaj nie było....Jakoś brak czasu ale podglądam Was :) Co u mnie?

Tak wiec waga 83 kilo.Na fitness chodzę 3 razy w tygodniu.Mam teraz więcej obowiązków.Jak wiecie zaczęłam szkołę językową.Mam zajęcia 2 razy w tygodniu po 3 godziny.Teraz więcej pracy na produkcji więc czasem chcą bym została na nadgodziny a potem szybko do szkoły.Dziś mam akurat wolne wiec znalazłam czas by coś napisać.Grupę mam fajną chociaż też sa 2 Polki ale one się tak wywyższają,że nie rozmawiamy ze sobą ale za to zaprzyjaźniłam się z Czeszką która też ma chłopaka Holendra więc mamy o czym rozmawiać.Nauczycielka też fajna babka dokładnie tłumaczy,jeśli kogoś nie ma to na następnych zajęciach znowu powtarza specjalnie dla tej osoby.Są też dyktanda jak na razie 2 zaliczone na +......

W pracy znowu miałam podsumowanie wyników....Szef chce mi już dac kontrakt fazę B.I bym jeszcze dodatkowo się podszkoliłam na innych działach.Tak jakbym miała mało obowiązków u mnie na inpaku...Ale ocena mojej pracy jest na wysokim poziomie....Jeszcze jak powiedziałam,ze chodzę do szkoły to się jeszcze bardziej ucieszyli......

2 tygodnie temu byłam na koncercie z pracy na De Toppers....fajna zabawa była na Arenie Amsterdam...jedynie koleżanka która była ze mną mi humor zepsuła....bo nie zrobiłam jej zdjęcia itd...pokłóciłyśmy się o to....Ona zawsze musi mieć rację nawet jak nie ma,,,,,,Poszłam więc po piwko tam spotkałam szefa i kolegów z pracy więc potem już się świetnie bawiłam......

.

Z spraw sercowych hmmm na razie cisza ale powiem tylko tyle,że spotkałam się z Theo....było miło i nawet dogadaliśmy się po holendersku.Cały czas pisze wiec w weekend się chyba zobaczymy a ja mam praktykę w pisaniu i prywatne lekcje...

Byłam dziś na zakupach oto moje łowy za niecałe 50 euro.....

Pozdrawiam słonecznie .

30 maja 2015 , Skomentuj

witajcie w sobotnie wczesne popołudnie.

W tym tygodniu zaliczyłam spadek 0,6 kg. Nie stosowałam żadnej diety po prostu  jadłam normalnie .Byłam 3 razy ćwiczyć. Zauważyłam,że szkodzą mi jabłka surowe i kapusta potem mam bardzo wzdęty i bolący brzuch.fakt w tym tygodniu trochę słabo się czułam co się odbiło w pracy na jednym koledze.Aż się sobie sama zdziwiłam,że tak zareagowałam nerwowo.Ale nie lubię jak ktoś się wtrąca do mojej pracy i nie patrzy na siebie...Już kilka razy coś mi powiedział ale ostatnio już nie wytrzymałam....aż wszyscy byli zdziwieni bo pierwszy raz widzieli mnie w takiej sytuacji....Tydzień szybko przeleciał w pracy.Poniedziłek mam wolny bo jutro idziemy z pracy na koncert De Toppers na Arenie Amsterdam.Z racji tego,że mamy być ubrani na żółto lub na biało kupiłam dziś sobie bluzeczkę żółtą.Idę z koleżanką....Dziś się widzę z starym kolegą a w poniedziałek mam randkę z Theo...Pisze codziennie i posyła mi fotki z urlopu we Włoszech tak więc ten weekend bardzo zajęty....

Dostałam wakacyjne wiec zamówiłam łóżko do sypialni i planuję tego lata zrobić płot w Polsce oraz wymienić 2 okna....więc jak widać cały czas działam...

Pozdrawiam i udanego weekendu życzę

24 maja 2015 , Komentarze (5)

waga od wczoraj dziwnym trafem sporo spadła.Trzymam się też diety....

Plany na dziś nie wypaliły. Mimo super pogody cały dzień przesiedziałam w domu.Jedynie co zrobiłam to przemeblowałam sypialnię,wyrzuciłam dywan,przestawiłam szafkę a teraz czekam na łóżko duże po 6 czerwca ma być.....

Od kilku dni mam znowu dół....

.zastanawiam się nad pójściem do psychologa....nawet znalazłam niedaleko mnie tu w Zoetermeer.... Brak mi motywacji do czegokolwiek do wychodzenia z domu,poznawania nowych ludzi itd.....Nie ukrywam ciągle boję się jakichkolwiek relacji z facetami i nie potrafię zapomnieć o Pawle ....wiem to juz prawie  2 lata ale ciągle to wraca.....mam dość takiego życia.....Niby jest ok bo mam pracę,mieszkanie,część domu w Pl ale coraz bardziej brakuje mi kogoś bliskiego.Są dni,że nie mam z kim porozmawiać......przytulić się ,wypłakać bo te kilka osób bliskich ma mnie już dość a z drugiej strony nie chce ich sobą męczyć....

Ten Holender pisze teraz jest w Italii ,,,,,,powiem Wam,że wszystko rozumiem i mam praktykę w pisaniu.....Nalega na spotkanie ale ja sama nie wiem....wstępnie jesteśmy umówieni na za tydz ......

Przepraszam,że znowu marudziłam :(

23 maja 2015 , Komentarze (3)

Waga 85,8 kg......po 3 tygodniach nie ćwiczenia ......po urlopie.....i braku zdrowego odżywiania.....moja waga podskoczyła aż o 4,7 kg............wiem porażka....

Nie ma innej opcji muszę wrócić na dobre tory i do ćwiczeń..Dziś byłam poćwiczyć pierwszy raz po 3 tygodniach.....Widzę,że to nie tylko dobrze robi na moje ciało ale również na moją psychikę....i lepsze samopoczucie.....Wiem,że będzie to teraz ciężko ogarnąć,bo praca, szkoła...ale powinnam dać radę a przede wszystkim jeść mniej węglowodanów i słodyczy bo to mnie gubi......

Tak wiec do dzieła.....miłego weekendu i pozdrawiam

22 maja 2015 , Komentarze (1)

ciagle to nie mija :(

chciałabym stracić pamięć by to wszystko zapomnieć :( 

19 maja 2015 , Komentarze (7)

Już od niedzieli wieczora jestem znowu w Nl

Urlop szybko minął na wadze + 4 kg :(Tak wiec teraz powrót do diety...z ćwiczeniami może teraz będzie gorzej ...z braku czasu.

W poniedziałek rano otworzyłam skrzynkę na listy a tam list ze szkoły....Okazało się ,że wieczorem zaczynam szkołę językową.......szok......

Zajęcia mam 2  razy w tyg od 18.30 do 21.30....Wczoraj byłam pierwszy raz jest nas 15 Czeszka,Słowak,3 Polki,Węgier,Rumunka,Liban,Maroko są osoby co są w NL ponad 30 lat i takie co 2  miesiące...Nauczycielka nawet miła,porozmawiałam sobie z nią,,,ale najbardziej paraliżują mnie rozmówki między sobą.Zadanie domowe też było....I właśnie je zrobiłam....Mają być dyktanda....co mnie przeraża....w sumie cała ta szkoła mnie przeraża czy dam sobie radę...A ważne jeszcze to,ze mam 2 km do szkoły i niedaleko od mojej pracy więc jak będę musiała ewentualnie zostać na nadgodzinach  to jeszcze zdążę do szkoły....

Ciężko po urlopie znowu wdrożyć się do pracy....W weekend z znajomymi planujemy wyjazd na jeden dzień do Belgii ale nie wiadomo jeszcze czy oni dostaną wole ....

Inne sprawy bez rewelacji....Jedyne co to piszę z jednym Holendrem....przynajmniej mam praktykę w pisaniu.....

Miłego wieczorku i dziękuję tym które mnie jeszcze czytają .....Pozdrawiam

14 maja 2015 , Komentarze (5)

Witajcie

Od piątku jestem na urlopie.

Droga do Pl minęła szybko i bezpiecznie.Nawet gratis dostałam od tego chłopaka kilka krzaków róż.

Jak to na urlopie cały czas odwiedzanie rodzinki.Tu grille tu obiadki.Waga nie znana ale na pewno sporo na plusie.Nie mam tu wagi by się skontrolować.

Dziś wybieram się do dentysty zrobić sobie licówkę...zaliczyłam tez już gin....MASAKRA ile kosztują prywatne wizyty.

Dziś mam się spotkać z tym moim kolegą  jestem ciekawa czy to wypali i do jakich dojdziemy wniosków.On stwierdził,że poważnie myśli o odwiedzinach mnie w Holandii....no w sumie fajnie by było trochę czasu spędzić razem...

Pozdrawiam

3 maja 2015 , Komentarze (6)

W ten weekend o dziwo w końcu udało mi się zachować umiar w jedzeniu słodyczy co mnie bardzo cieszy.Ostatnio tak miałam,ze w każdy weekend musiałam zjeść jakieś 2 ciasta z kremem....wiem,że te moje odchudzanie nie ma wyników właśnie przez to.Dlatego nic słodkiego nie kupiłam i jak na razie dobrze mi z tym ewentualnie jakaś pomarańcza.W sumie cały tydzień się odchudzam a w weekendy nadrabiam to.Fakt nie chudnę przez to ani nie tyję ale chciałabym stracić coś na wadze.

Dziś taki senny dzień najlepiej cały bym przespała....Brak planów za oknem deszcz nawet nie czuć,ze to już maj zimno i buro.Najbardziej się cieszę,że w piątek rano juz jadę do Polski.W końcu odpocznę a powiem Wam,ze mi to bardzo potrzebne....

Ten ostatni się już nie odezwał....trudno....

Miłej niedzieli wam życzę i pozdrawiam

1 maja 2015 , Komentarze (10)

dla mnie. Chciałam spodnie ale nic mi się nie podobało no i żakiecik ,,,,ale może w Pl coś kupię....

dla chrześniaka

dla siostrzenicy

dl

Co do diety to jest ale cięzko w weekendy.Waga bez zmian .Trochę omijam ćwiczenia bo jakoś sił mnie mam trochę brzuch mnie boli a dziś znowu serce w pracy kuło.

Wczoraj byłam na randce...ale na razie cicho sza :)Zobaczy się czy coś będzie czy nie.

27 kwietnia 2015 , Komentarze (5)

Dzień dobry.

U mnie dziś wolne bo w Holandii mamy święto Dzień Króla.

Kolejny miesiąc zaliczony ze spadkiem 0,5 kg i z ubytkiem 1-1,5 cm w częściach ciała.Niestety poziom tłuszczu się podniósł.Może to dlatego,że jem mniej protein i mniej chodzę na fitness teraz tylko 3 razy w tygodniu.Niestety tak jestem padnięta po pracy ,że czasami nie mam już sił na trening.A co do diety...to w tyg super ale weekendy zawalam na maxa :(

W zeszłym tygodniu mój szef poszedł na chorobowe i od razu zepsuła się maszyna.Mimo wszystko udało nam się sprawnie wszystko zrobić....znowu ja rządziłam na dziale jako z-ca kierownika....Stwierdziłam,ze chyba coś ze mną jest nie tak bo nie stresuję się już pracą....W sumie to nie moja wina,że maszyny się psują....A po drugie nikt nie zgłasza żadnych uwag co do mojej pracy...Więc jest dobrze...szkoda tylko,że w innych dziedzinach życia mi nie wychodzi

jestem zła,smutno mi....Pisałam z 2 miesiące z chłopakiem mieliśmy się spotkać,jeszcze go pytałam w ten sam dzień czy przyjedzie i pisał,że tak a potem już sie nie odezwał,nie odpowiadał na wiadomości nic.A ja czekałam....I znowu się czuję jak idiotka co ja znowu takiego zrobiłam,czy nie mógł napisać,ze nie warto się spotkać albo coś w tym stylu...było by mi łatwiej....Czuję się zraniona..W sumie to on bardziej chciał się spotkać...po co było to pisanie ....Dlaczego faceci tacy są.A może ze mną coś jest nie tak?....każda taka porażka..przypomina mi wszystko co było z S i jest mi naprawdę ciężko....Mam dość spędzania samotnych weekendów,braku odezwania się do kogoś....ciągle sama....Fakt boję się bycia z kimś ale nic się nie dzieje by to się zmieniło.....Nie mam już sił udawania,ze jestem twardą bezuczuciową osobą i,ze dobrze mi samej ze sobą.....

Powoli odliczam dni do urlopu już coraz bliżej w sumie jeszcze 7 dni pracy...jadę 8 nad ranem.Cieszę się na ten urlop.Jest mi już to potrzebne....

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.