Nadwyzka.
Na silownie nie poszlam. Zadzwonil moj tesc i powiedzial , ze go boli serce. Przyszlam. Poprosil, zebym zadzwonila po lekarza, zadzwonilam. Pani doktor przyszla, choc normalnie domowe wizyty odbywaja sie tylko po poludniu. Zbadala i powiedziala: trzeba do szpitala. Na to tesc: ale mnie juz nic nie boli! A dwadziescia minut temu umieral. Przyjechal ambulans. Pojechalismy do szpitala. czekalam tam z nim dwie godziny, w koncu poinformowano nas, ze trzba zostac na noc. Byla juz 2.30, a od rana zjadlam tylko platki, 300 kcal. wiec bylam glodna. Poszlam do szpitalnej restauracji i zjadlam pieczonego ziemniaka z tunczykem i salatka ( mysle, ze jakies 450 kcal). W miedzyczasie Dean wrocil z pracy i przyjechal prosto do szpitala. Przyjechal tez jego brat Keith. W koncu pojechalismy z powrotem do domu, byla juz czwarta. Zjadlam trzy czekoladki , razem jakies 300 kcal, jablko 80 kcal i obiad: trzy krokiety, jajko sadzone i pomidor, razem 360 kcal, Dean nie chcial nic jesc, ale potem poszedl do indyjskiego takeawaya i przyniosl chicken korma z dodatkami. Hojna porcja, wystaczylo i dla mnie, razem ok. 400 kcal. Czyli balans 1890 kcal. Mialo byc 1600 najwyzej. Wystarczylo, zebym nie jadla tych czekoladek i byloby dobrze. A tak, jest nadwyzka.
Wazenie
Ide dzis na silownie. Zjadlam 1 weetabix na mleku, ale dolalam wody, pewnie nie bylo 200 kcal, ale tez wypilam kawe z mlekiem, to moze dobilo do tej liczby. Wazylam sie dzis, ciagle 67 kg. Widzialm na portalu nasza klasa zdjecie dziewczyny z ktora chodzilam do liceum. Wyglada szczuplej ode mnie, a zawsze to ja bylam szczuplejsza. Faktycznie, od 17 do 27 roku zycia moja waga utrzymywala sie w grancach 53-57 kg. Dopiero w 27 roku, mialam bardzo stresujacy czas, zarlam na potege i -wtedy tylko nieco!- przytylam. Wazylam 59-60 kg. Probowalam schudnac i zastosowalam diete kopenhadzka. Skutek: zaraz po diecie 57 kg, dwa miesiace potem 62 kg. Potem pojechalam do Anglii. Porownywalam swoja sylwetke z miejscowymi i myslalam sobie: nie jest zle. A potem przeprowadzilam sie do Deana, do jego malej miejscowosci, gdzie nie da sie zyc bez auta i od tej pory jedzilam wszedzie, takze do sklepu za rogiem, tzn. bylam wozona, bo ciagle nie mam prawka. Skutek: waga jak wyzej.
Starania
Ciagle wytrzymuje: wczoraj zjadlam 1400 kcal, ale w niedziele bylo goraco ,wiec pozwolilam sobie na lody i piwo i razem bylo tego jakies 1800 kcal.
W piatek wykonalam doswiadczenie : wzielam krokomierz i poszlam na godzinny spacer. Po powrocie bylo nieco ponad 10000 krokow, trzy razy tyle, co zalecana norma i tyle ile byc powinno, gdy chce sie schudnac. Dopiero po takich dzialaniach widac jak trudno stracic wage, a jak latwo przytyc.
Salatka
Zrobilam salatke: puszka groszku, kukurydzy, ananasa, pol pokrojonego ogorka i troche ziaren dyni. Duza porcja 300 kcal. Niezle.
Znowu piatek
Ale ten czas szybko leci. Ostatni weekend nie byl korzystny, wiadomo, Bank Holiday Weekend, grill i duzo piwa. Mimo to waze juz 68 kg, czyli jest malenka poprawa. Dzis zjadlam platki 250 kcal i wypilam kawe z mlekiem, 50 kcal. oprocz tego herbate, bez kalorii.
Piatek
Jest godzina piata i jak dotad zjadlam ok 800 kcal. Wlasnie wrocilam z silowni. Nie jest zle.
Osiagniecie
Dzis na sniadanie zjadlam 1 weetabixa z bananem i mlekiem ,250 kcal, a na drugie sniadanie: dwie kromki z serkiem Philadelfia i pomidor, 300 kcal.
Wczoraj wieczorem, gdy juz bylam w lozku,uswiadomilam sobie, ze przez calydzien zjadlam tylko jedno ciastko- czekoladowy herbatnik, 60 kcal, jesli wierzyc napisom na opakowaniu. Wow. To wielkie osiagniecie dla mnie.
Spis
Jest godzina pierwsza, jak dotad zjadlam :grahamke z kurczakiem, ogorkiem i majonezem , nie mam pojecia, ile to moglo byc, ale przypuszczam, ze 400 kcal. Jogurt o smaku orzechowym: 145 kcal. Platki 250 kcal. Razem 800 kcal. Musze uwazac, bo wyczerpalam juz polowe limitu, a na obiad beda meksykanskie fajitas z wolowina i papryka, 450 kcal.
Wlasnie wybieram sie na silownie. Jak wroce , sprobuje znalezc krokomierz, mialam to kiedys. Chce zbadac, ile dziennie chodze. Prawdopodobnie niewiele.
Leeds
Kocham to miasto. Bylismy tam wczoraj, zrobilam male zakupy. Siostrzenica Deana urodzila wczoraj nad ranem synka, kupismy mu spioszki i sliniaczek. Bylo trudno, bo dzidzius urodzil sie przedwczesnie (ale oboje czuja sie dobrze) i jest malutki, a najmniejsze niemowlece ciuszki zaczynaja sie od 6 kg wagi.
Bardzo lubie Leeds. Moje ulubione miasto w UK. Niestety, szanse , ze kiedykolwiek bede tam mieszkac sa nikle, bo Dean z kolei nie znosi Leeds. Jest ono dla niego za duze, za halasliwe i za bardzo kosmopolityczne. Nie rozumiem tego ostatniego, sam sie ozenil z Polka, wiec chyba sam jest "kosmopolityczny"? Dean woli ciche zycie w naszym miasteczku kolo Yorku.Na szczescie od naszego domu do Leeds jest niecala godzina drogi, wiec moge odwiedzac je czesto. Jak w koncu zdam na prawo jazdy, bede mogla to robic czesciej.
Trzymam sie, trzymam
Juz od kilku dni nie przekraczam 1600 kcal na dzien, jak na mnie duze osiagniecie. Cwicze regularnie.