Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

...zawsze byłam "większa"...może czas to zmienić?

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 33105
Komentarzy: 380
Założony: 2 listopada 2011
Ostatni wpis: 5 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mkp1976

kobieta, 48 lat, Police

169 cm, 90.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Biegać, chudnąć...uśmiechać się:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 września 2012 , Komentarze (1)

Kolejny tydzień przed nami. Mała chora, choć mam nadzieję, że dziś będzie już dużo lepiej. Od soboty jelitówka ją męczy. Dobrze, że małżonek może spokojnie iść na zwolnienie to z nią posiedzi ze trzy dni. A ja???Przychodnia by się zawaliła beze mnie:(

Sportowo było, kijkowanie i bieganie, ale na wagę dziś nie staję. Za tydzień:)

Dobrego dnia!!!!

11 września 2012 , Komentarze (1)

Piękny dziś dzień mamy, słoneczko, na plażę by się poszło, a nie do pracy. Tak naprawdę coraz duszniej jest...robi się parno, bo burza ma być. Nie wiadomo tylko kiedy i czy na pewno, nie anonsowała się widać:)

Miałam wczoraj truchtać i oczywiście nie udało się. Zmęczona wróciłam z pracy:(ale mi wytłumaczenie:(

Dziś z młodym będę w Szczecinie, więc nie wiem jeszcze czy uda mi się cokolwiek wykombinować.

A tak zupełnie z innej beczki...idę się uczyć!!!Ha! Taka jestem! a co?na stare lata mnie się zachciało. Koleżanka z pracy mnie ciągnie, roczna podyplomówka, darmowa dzięki Unii, więc czemu by nie skorzystać:)Muszę tylko do poniedziałku poczekać, żeby mi prezes wymalował w papierach co trzeba. I wtedy dopiero zacznę zarządzać, hi,hi,hi:)

10 września 2012 , Komentarze (2)

Waga w miejscu, ale wiadomo...weekend czyli dietend jak to któraś z Vitalijek trafnie ujęła. Źle oczywiście nie jest, ale mogłoby być lepiej. Wczoraj tylko pochodziłam, ale za to dwa razy. Najpierw z mężem byliśmy w lesie połazić, sprawdzić czy grzybów nie ma. Dziwne uczucie...żałowałam, że na przebranie nic nie mam. Męża w głąb lasu wygoniłam a sama ścieżkami kółka zaliczałam. 3km to zawsze coś, ale biegać mi się chciało.Chyba na głodzie ruchowym byłam. Wieczorkiem z sąsiadeczką nordik-8km. Piękne zakończenie niedzieli:)

Niuńka smarkata troszkę, mam nadzieję, że się nie rozłoży-uroki żłobka:(młody też trochę ciąga nosem:(wychodzi na to, że edukacja im nie służy:)

Dziś ciężkie popołudnie mnie czeka...pracuję do 20.30:(i kiedy tu pobiegać???w drodze powrotnej do domu???Hmmm...jest to jakiś pomysł:)

4 września 2012 , Skomentuj

Cisnę póki mi się chce i efekty widzę. Wczoraj, pełna determinacji poszłam potruchtać. Ciężko było, po chodnikach...twardo jak diabli, ale 4,8km potuptałam:)

Dziś po lataninie w pracy miałam jechać z młodym na judo, ale odpuściłam mu jeszcze, powakacyjnie. Za to z sąsiadeczką, kijki w łapki i do lasu. Traska jak zwykle, 8kilosków, godzinka z haczykiem. Samopoczucie super!!!Zawsze zaczynam zdyszana, tchu złapać nie mogę, ale po pierwszym kilometrze mogę iść, iść i iść...byle czasu starczyło:)Szkoda, że dni coraz krótsze, coraz mniej okazji będzie,żeby się nieco poszlajać. Nie ma tego złego...może częściej wyskoczę na bieżnię???Hę???

@tuż, tuż, ale źle nie jest:)))

3 września 2012 , Komentarze (2)

Choć nockę nam niunia umilała, to paranek wynagrodził. Paseczek przesunięty. Lecimy dalej!!!

Wracam do pracy, więc i to może mnie ciut pogoni. Zawsze trzeba to więcej polatać:)

2 września 2012 , Komentarze (2)

Troszkę dietuję i...chodzę, nordikuję po całości. Dobrze mi z tym...newet cichutko przyznam, że i efekty jakieś niewielkie są, ale sza:))) Jestem przed @ więc pewnie za moment wściekłość mnie jakaś ogarnie..Hmmm...powinnam pasek zaktualizaować, tylko nie wiem, w którą stronę go przesunę, hi,hi,hi:)

Jutro wracam do pracy:(kanał:(mniej czasu, żeby tu zajrzeć:(

Do zobaczyska:)))

30 sierpnia 2012 , Skomentuj

Po dość intensywnych sportowo 3 dniach, wczoraj luz...tzn. masowałam, ale nie chodziłam, nie biegałam, nawet rowerem nie jeździłam. Waga b/z, nawet na nią nie staję. Dziś na fitnesik się wybieram.

A tak wogóle to urlop mi się kończy:(aż się boję tego września, jak to się wszystko poukłada. Plan młodego, judo, angielski, jeszcze chciałam mu niemiecki włączyć...w naszej szkole jest możliwość kontynuowania nauki po niemieckiej stronie. To dziś szansa na przyszłość. Języki obce są dziś chyba najważniejsze. Szkoda, że sama nie byłam taka mądra 20 lat temu:(((

Boję się tylko czy to dla Kacpra nie będzie za dużo...choć dzieciaki mają tak czas zajęty. Przynajmniej przy kompie nie będzie tyle siedział:) Zobaczymy, najwyżej się z czegoś zrezygnuje:)

27 sierpnia 2012 , Komentarze (1)

Moja pierwsza kropelka:)Poszłam za ciosem, myślałam o tym od dobrych 20 lat, aż wreszcie udało się. Oddałam dziś honorowo 450ml krwi. O k... jaka dumna jestem z siebie:)Tak mnie rozpierała, że musiałam iść do lasu się trochę wychodzić. Trochę nerwa też spuścić, bo jak zobaczyłam dziś wagę to o mało się nie rozpłakałam:)

Hektolitry wody chyba, bo niemożliwe żeby w ciągu nocy "przytyć"2,5kg.Mam dość tych huśtawek!!!!!

26 sierpnia 2012 , Skomentuj

Raczej nie lubię daleko jeździć rowerem, wolę spinning. Ale dziś wybrałam się sama, efekty???41,13km w 1h50min. Podobało mi się nawet. Przejechałam fragment trasy , którą w zeszłym roku pokonywałam pieszo na rajdzie "100KM W CIĄGU DOBY". Sentymentalnie rozbolały mnie nogi:) Poza tym dziś w Szczecinowie odbywał się Półmaraton Gryfa, więc nie mogłam siedzieć tak po prostu z dupskiem w domu. Solidarnie postanowiłam nieco ruszyć swe 4 litery i stąd też taki pomysł.

Całkiem udana niedziela, mąż wrócił, Karolcia z Kacprem dokazywała, a mama spełniona, ot tyle:)

24 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

Popracowałam dziś wcześniej, więc popołudnie wolne. Cóż ze sobą począć???Pospałyśmy z niunią niemalże do 18tej. Koszmar!!!Mąż wyjechał, powiedzmy służbowo, młodemu dałam luz i siedział u babci, a my...

...poszłyśmy połazić...6km...grzecznie i spokojnie...choć zdecydowanie nie czuję się swobodnie sama w lesie, dlatego wracałyśmy już chodniczkiem...

Było super!!!

 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.