Po prostu moje postanowienie jest silniejsze od ochoty na nie.
Pogoda w końcu się poprawia, śniegu już prawie nie ma, jest cieplej- czyli niedługo zaczynam z rowerem, bieganiem i rolkami! Doczekać się nie mogę:)
Dziś:
- 2 pomarańcze
- jajecznica ze szpinakiem + 2 kromki chleba
- makaron z jajkiem (no cóż :))
- trochę płatków kukurydzianych, 225 ml mleka
dziś nie miałam czasu na jedzenie. Śniadanie zjadłam dopiero o 11.20, jak siostrzyczka usnęła. Raczkuje i próbuje chodzić, a ja latam za nią jak szalona :) Dba o moją figurkę :D
Ważyłam się wczoraj, zważę się w piątek. Mam nadzieję, że będzie mniej. A ile ważę powiem wam, jak osiągnę mój pierwszy cel :)
Idę ćwiczyć. Dziś muszę zrobić Mel B, poskakać, pohulać i brzuszkować :)
Pozdrawiam i trzymam za was kciuki abyście były tak silne jak ja teraz! :*