W pracy, przed kompem prawie 8 godzin!!!! W salonie przy klientkach 3 i pół godziny na stojąco....
Wczoraj robiłam brzuszki i moje ćwiczonka na kręgosłup ale wiem, że to za mało!!!! aaaa i łaziłam na wysokich obcasach po REALu.
Zjedzone wczoraj:
5.20 płatki błonnikowe z mlekiem i odrobiną miodu + herbata
8.00 serek wiejski z oliwkami + 2 kromki ciemnego chleba + kawa
11.00 jogurt
13.45 sałatka z marchewki tartej + 4 małe kawałki piersi z kurczaka
16.00 michałek kokosowy
19.00 pałka z kurczaka + pomarańcza.
ALE WCZORAJ ZROBIŁAM GŁUPOTĘ!!!!!!!
zamówiłam tapicera do fotela w salonie, bo od sposobu siadania klientek i klietów niestety pękł w miejscu "poddupnym".
i.... ja!!! taki asekurant!!!! dałam facetowi 40,-zł (bo chciał na materiał)!!!! Totalne zaćmienie umysłu nastąpiło!!!! i poszedł, powiedział że przyjdzie jak kupi materiał.
No, kurde!!! jak ja mogłam nie pomyśleć!!!! Jeszcze te cztery dychy bym przebolała, ale jak on jutro przyjdzie po mój fotel i nie będę miała ani 40,-zł ani fotela!!!
Więc po otrzeźwieniu umysłu zadzwoniłam do faceta i powiedziałam, że najpierw chcę widzieć ten materiał, a potem ma wykonać to u mnie w salonie!!!!!
nie chcę przesądzać, ale coś mi się widzi, że tyle go widziałam!!!
Jutro Wam napiszę czy zrobił.
Buziolki....