Nie zacznę dziś od podania wagi, bo postanowiłam przestać się odchudzać!!!!
MAM DOŚĆ I JUŻ!!!!!!
Słodyczy nie jem od świąt, a przed świętami też nie jadłam. Dwa dni jedzenia słodyczy to przecież nie jest katastrofa!!!!! no nie????
a ja po świątach kilka kilogramów do przodu!!!
Już wczoraj jakoś moja waga mi się nie podobała bo wynosiła 88,5 kg, za to dzisiaj osiągnęła stan z początku stycznie!!!! 89,1 kg.
Popłakałam się rano!!!!!
Wczoraj pływalnia, 2 godziny spaceru. Pełna kontrola jedzeniowa!!!!
w sobotę 1,5 godz. spacer.
i co????? i co?????
i waga pokazała wzrost o ponad 2 kilogramy!!!!!!!!!!!!!!!!
W sobotę też pilnowałam diety. W tygodniu mam problem z robieniem ćwiczeń, ale dietę trzymam na MAXA.
Zjedzone wczoraj:
śniadanie: kawa bez cukru + 1 kiełbaska drobiowa + jedna kromka chleba żytniego.
Obiad: filet z kurczaka + brokuły z migdałami + woda.
Przekąska: anans świeży 1/2 szt.
Kolacja: 1 "gryz" (dosłownie!!!) kiełbasy białej + plaster ananasa + woda.
Wiem, że już całe życie będę na diecie. Ale od dzisiaj przestaję się odchudzać!!!! Będę nadal jadła tak samo jak jem!!! Czyli około 4 - 5 razy dziennie małe porcje. Bez białego pieczywa, bez słodkich owoców typu banany czy winogrona (bo tego też nie jadam!!!). Warzywa, białe mięso, nabiał, chleb żytni tylko rano, ryba raz, dwa razy w tygodniu. Czyli tak jak jadam dotychczas. Zgodnie z zaleceniami pani dietetyk. Dwa lata temu w ten sposób schudła 15 kilogramów. A TERAZ NIE UMIEM SCHUDNĄĆ!!!!!!
MAM DOŚĆ!!!!!!
moja waga przylgnęła do mnie i mnie tylko wkurza. Więc może jak się do tego stany przyzwyczaję, to może i ta przeklęta waga mnie oleje i ruszy w dół!!!!
Nie wiem, mam to gdzieś!!!!
- Tęsknię za Majką.
- W pracy wariatkowo!
Jak dzisiaj przyszłam do pracy, to moje biuro pływało w wodzie!!! Więc teraz i wody nie mam w biurze i sprzątać muszę. "Fachowcy" coś zwalili przy robieniu podłączeń wodnych i się poszło ....... .
Teraz muszę się zająć zaległościami z tygodnia, kiedy byłam na zastępstwie.
Terminy mnie gonię, stres na wysokim poziomie, jeszcze waga mnie dobija!!!
Wysypka na dekolcie BARDZO doskwiera. A moje uczulenie jest na tle nerwowym, więc same widzicie.....
Buziolki.....
aluuzja
20 lutego 2013, 16:27tylko nie uciekaj z Vitalii :) choć mało śladu po sobie zostawiam, to już bardzo dlugo Cię podglądam :) może rzeczywiście potrzebujesz chwilę przerwy od odchudzania. Podobno 'głową" tez sie chudnie... Pozdrawiam
Antonina17
18 lutego 2013, 22:14Oj znam ten stan :( Trzymam kciuki! W końcu waga musi ruszyć! Wnusia prześliczna:) Pozdrawiam.
mesaya
18 lutego 2013, 20:50Pomyśl jednak, że skoro jest aż tak źle i wszystko się wali, to gorzej już nie będzie. Teraz będzie już tylko lepiej. Trzymam kciuki :))
azoola
18 lutego 2013, 14:39Uff wkurzające to-ale spokój -tylko spokój Cę może uratować . Po pierwsze-nie waż się codziennie :) po drugie-badałaś tarczycę ? Po trzecie-może faktycznie za mało jesz ? Poświęć tydzień na sumienne ważenie produktów i liczenie kcal-wyciągnij potem wnioski :) Po czwarte-to na pewno TYLKO WODA zatrzymana:) A ile wody wypijasz w ciągu dnia ?
vita69
18 lutego 2013, 14:35może to ta tęsknota za małą tak Cię zadręcza i wkurza na każdym "polu" :((( nie poddawaj sie całkiem, ale podoba mi się to co teraz postanowiłaś:)) ja tez doszłam do takiego wniosku 2 tygodnie temu i jest mi z tym dobrze:)))
jooogusia
18 lutego 2013, 13:46Za mało jesz. chyba..
agsiag
18 lutego 2013, 12:35U kobiet to tak jest.. ze względu na cykl płciowy ...dlatego lepiej nie ważyć się za często. Chociaż mi się wydaje, że Ty jesz trochę za mało i organizm magazynuje. Uszy do góry! Wytrzymaj tydzień a najlepiej dwa bez wagi a jak będzie niepomyślnie to szoruj do dietetyka.
Mafor
18 lutego 2013, 11:22może warto udać się do dietetyka?
malicka5
18 lutego 2013, 10:00Chciałam napisać, że tylko szczęśliwe kobiety tyją. Wiem, wiem.... Majeczka daleko, ale to tęsknota, a nie brak szczęścia. Czasem tak jest, że wszystko mamy pod górkę. Myślę, że nie wytrzymasz długo bez ważenia się. To chyba nasz nałóg. Cofnęłam się sporo w Twoim pamiętniku; jesz bardzo mało. Może spróbuj dołożyć do tego surowych warzyw, ale dużo, tak przesadnie dużo. Myślę, że takie przejadanie się podkręci Ci metabolizm.
pollla
18 lutego 2013, 09:48Małgośka zrobisz jak zechcesz, ale do 8 marca masz mnie tu byc na diecie!Zawsze, ale to zawsze 2 dni po wypiciu jakiegoś alkoholu mi waga się podnosi znacznie,a z tego co pamiętam coś tam piłaś nie?.Pomierz się dzisiaj i spokojnie tam!
agnes315
18 lutego 2013, 09:30a tarczycę sobie badałaś?
beteczka
18 lutego 2013, 09:23Trzymaj się cieplutko, niedługo wiosna, nastrój nam się poprawi :) Buziak
iwonia8
18 lutego 2013, 09:06Małgosiu, może woda Ci się zatrzymała bo jesz naprawdę wzorowo. Nie zniechęcaj się a będzie dobrze. Pozdrawiam
marta3114
18 lutego 2013, 09:02mam tak samo, teraz mi nie idzie. Kiedyś schudnąć 10 kg to był dla mnie pikuś 10 tygodni i zrobione, a teraz nie mogę, ja od dziś znów zaczynam, bo boje się, że jak odpuszczę całkiem to kiedyś będę stękać jeszcze bardziej, a Ty się nie boisz??? że jak odpuścisz to zobaczysz kiedyś 95 i co wtedy? jeszcze bardziej będziesz płakać. Ja myślę, że powinnaś robić swoje i olać chwilowo wagę.
SLIM2BE
18 lutego 2013, 08:34Masz racje!!! Jak zrezygnujesz z diety, to mysle, ze w koncu uda Ci sie zrzucic pare kg. Juz kiedys mialam Ci o tym napisac, sledzac Twoje zmagania. Doadatkowo, w chwilach, gdy sie tak bardzo kontrolujesz, za malo jadasz.
aneczka102
18 lutego 2013, 08:34W piątek widziałam się ze znajomym, który schudł 17 kg, bo przestał się odchudzać!! Ja też zmieniam moje podejście w tą stronę i jestem o wiele szczęśliwsza, a waga spada - może wolno, ale w dół!! Znajomy ma wydać książkę w przyszłym tygodniu o tym swoim podejściu do gubienia wagi - jak coś mądrego wyczytam - na pewno się podzielę :).
joolianka
18 lutego 2013, 08:33Gosiu, także myślę, że jesz za mało. I jak wspomina Alam, skontroluj tarczycę, ale nie tylko podstawowe tsh, ale też f3 i f4. Jeśli nie dostaniesz skierowania na f3 i 4 ( wyciągnąć zlecenie na ponadpodstawowe badania graniczy z cudem ) zrób prywatnie, to nie są drogie historie.
izabela19681
18 lutego 2013, 07:55a badania na tarczyceę robilaś? chora tarczyca to częsty powód niechudnięcia.
alam
18 lutego 2013, 07:50Chyba po prostu za mało jesz i organizm wszedł w tryb oszczędnościowy!!! Nie daj się przeciwnościom!!!! To tylko złośliwa waga!!! A wczoraj byłaś dzielna i tak dalej trzymaj!!! Buziaczki!!
anna20061
18 lutego 2013, 07:41Malgosiu moze to ta pora roku.Bo u mnie tez stoi :/ Ale niechce wiesz ani cie obrazac a ni nic moze z powodu wieku tez moze jest gorzej.Moze powinnas siegnac po jakies wspomagacze.Nie cud leki na odchudzanie tylko cos co pomoze wszytko trawic i spalac kalorie...Ja od dluzszego czasu niepilam octu tzn po grypie zoladkowej niepilam jeszcze ani razu i byc moze dlatego moja waga stoi mimo ze cwicze i niejem duzo...Malgosiu stres tez niepomaga.Wiem ze to nielatwe ale musisz sie jakos wyciszyc uspokoic...Kochana duzo usciskow z mojej strony i buziakow.Bedzie dobrze ja w to wieze.Bo skoro raz sie udalo to i drugi sie uda :*:*