byłam dzisiaj oglądać mieszkanie ( położone od naszego obecnego jakieś 15min drogi pieszo - bliziutko!) przyznam byłam lekko zestresowana, w głowie milion myśli...
mieszkanie w bloku na 3 piętrze... wchodzę... pan otwiera mi drzwi a ja przeżywam szok !
jak ładnie, czysto nowo i CIEPŁO!!!!!!!!! blok jest odnowiony i mieszkanie też!
cena najmu taka sama, a nawet lepiej bo ciepło już wliczone cenę! szok ! normalnie szok!
wszystkie ściany odświeżone, panele, kafle, nowa lodówka, kuchenka, pralka :) może komuś wydać się to dziwne, ale jak wychodzi się z wilgotnej, zimnej klatki i wchodzi w ciepłe i czyste pomieszczenie to uśmiech pojawia się samoistnie na twarzy :)))) czekam na mojego K. , abyśmy mogli tam razem pójść i zobaczyć wszystko na spokojnie już bez emocji ;p Mój K. jest opanowany, ale jak ja wyszłam z tego mieszkania to nie mogłam się poskładać ;p tym bardziej jak usłyszałam, że będziemy płacić tyle samo, a po szybkiej analizie w skali roku będziemy mogli nawet zaoszczędzić, uch!
co do dzisiejszego jedzonka to:
- jajecznica z 2 jaj, cebulka, 3 plastry szynki drobiowej, 2 chlebki wasa, kawa z mlekiem
- gruszka, kawa z mlekiem
- cukiereczek, szklanka plusza
- 4 paluszki rybne, warzywa na patelnię, sos czosnkowy, szklanka soku owocowego
- 1/2 bułki z szynką i ketchupem, 1/2 bułki z dżemem wiśniowym, herbata z miodem i cytrynką
z ruchu to było dzisiaj ok. 1,5h spacerowania, bo wreszcie ładna pogoda ;)
dzisiaj podczas spacerowania zaszłam do lidla, bo miałam ochotę na coś słodkiego i kupiłam takie cukierki babuni (mleczne) PYCHA!! o dziwo mojej zachciance słodykowej sprostał tyko jeden cukierek :) jest tak smaczny, że ssając go chce się wyssać całą jego esencję :D
teraz po głowie chodzi mi tylko, by mój K. zaakceptował nowe lokum... wiadomo przeprowadzki nie należą do najprzyjemniejszych...