kocham, tak! taką słoneczną z ostrym powietrzem ;) ach i te jesienne spacery i szelest liści pod butami :)))))))
w ogóle chciałam Wam podziękować za miłe słowa odnośnie studiów;) rok temu skończyłam administrację na wydziale prawa i administracji. Całe studia były w trybie dziennym, ale mimo to przez całe 5 lat pracowałam, czasami w zawodzie, a czasami nie. Jednak z perspektywy czasu stwierdzam, że nie przeżyłam tych 5 lat iście po studencku. Imprezowałam od czasu do czasu i to nie dlatego że nie miałam z kim, tyko z uwagi właśnie na pracę. Zawsze wychodziłam z imprez o godzinie, kiedy dopiero wszystko się rozkręcało, a ja miałam zakodowane, że jutro rano na 7 do pracy, a o 16 kolokwium.... Nie chcę, by zabrzmiało to jak użalanie się nad sobą.... no bo w końcu całe studia przeszłam bez problemu, niby złapałam doświadczenie, no i najważniejsze miałam swoją kasę :) Mimo wszystko nie będę miała już możliwości zasmakowania życia studenckiego w 100 % heheh
Co do nowych studiów, to będzie to germanistyka z drugim językiem (angielskim). Mam nadzieję, że wszytko będzie pozytywnie ;) W mojej główce mnóstwo wątpliwości i lęku. Od miesiąca mieszkam w zupełnie nowym miejscu, nowym mieście położonym o ok 360km od miasta, z którego pochodzę. Przeprowadziłam się do męża, który ma tu stabilną i pewną pracę, a ja póki co raz jestem szczęśliwa, bo wreszcie mieszkamy razem, a z drugiej strony dopada mnie taka wewnętrzna samotność, bo wszystko i wszyscy tam daleko zostali. A tu wszystko jest nowe i takie niepewne.... Ech to Wam się wyżaliłam.
zjadłam dzisiaj:
- 4 deseczki graham z serem i pomidorem, kawa z mlekiem
- jabłko, plusz
- duży kefir
- kotlet z piersi kury, ryż, sałata lodowa, pomidor, papryka, cebula, ser feta, oliwka,
- sałatka śledziowa salsa domowej roboty (pychota!), 1 deseczka, herbata malinowa z miodem
cwiczenia:
200 półbrzuszków, 1h spaceru