Czas na nowy wpis ;) Objawy pierwszego trymestru minęły, co bardzo mnie cieszy. Niestety konieczne było zwiększenie dawki euthyroxu, bo tarczyca znowu się pogorszyła, mam też mało płytek krwi, więc zwiększyłam ilość płynów do 3l dziennie i staram się jeść produkty zawierające żelazo. Kończę właśnie 20tc i jestem przerażona wzrostem wagi. Licząc od wagi z przed ciąży przytyłam 3,4kg, a ze schudnięciem w 1 miesiącu- 4,4kg ;( Strasznie boję się przytyć ponad 10kg...a to dopiero połowa. Moja pani doktor też uważa, że nie powinnam dużo przytyć. Póki co zwalamy wszystko na tarczycę, ale mimo wszystko czuję się fatalnie. Moja dieta jest zdrowa w 95%, czasami zjem coś "mniej zdrowego", ale ogólnie raczej nie przekraczam 2000kcal,a tyję ;( Jeśli chodzi o ruch to średnio co drugi dzień(o ile nie pada deszcz) chodzę na 4km spacery. Próbowałam też ćwiczeń dla ciężarnych, ale odczuwałam ból w okolicy brzucha, więc wolę nie zaszkodzić maleństwu. Bardzo boję się nawrotu ED ;(
9 sierpnia mam wizytę i muszę pogadać z panią doktor o swoich wątpliwościach. Ehh zawsze się stresuję, bo boję się, że coś jest nie tak z dzidzią. Co prawda wierci się i kopie, ale chciałabym, żeby prawidłowo się rozwijała i żeby niczego jej nie zabrakło...taka typowa stuknięta matka ze mnie :(