No i mamy dzień 5 powrotu do pisania na Vitalii ;) Póki co nie jest źle.
U mnie dziś dzień pełen wrażeń. Wykluł nam się kurczak!!! Miało być ich 10, ale kwoka zeszła z gniazda, a kurczaczka, który wykułby się dziś po południu zabiła ;/ Nie spodziewaliśmy się tego. Na szczęście jedno małe czarne maleństwo się uchowało, bo został zabrany z samego rana. Wszyscy domownicy maja co robić, bo trzeba pilnować, żeby nie było mu za zimno. Kurczak jest przesłodki i jako jedynak będzie pewnie rozpieszczany. Jak przeżyje pierwszy tydzień to powinno być ok. Póki co je, pije i dużo śpi. Biedny myśli, że jestem kwoką ^^ przytulał się do mnie dziobał mnie i w ogóle miałam dziś z nim sporo zabawy. Szkoda, że nie będzie ich więcej. Tego też nie oddamy kwoce, bo go zadziobie ;/ no cóż…będzie domowy kurczak ^^
Po za tym nic ciekawego się dziś nie działo. Dzień jak co dzień. Ugotowałam, poćwiczyłam, pouczyłam się… R. pojechał dziś do meczetu, więc miałam czas na podwójne ćwiczenia. Jak nie będzie wieczorem padał deszcz to znowu pójdziemy na spacer.
Menu:
Kawa z mlekiem i ksylitolem 38kcal
Lane kluski 276kcal
Wafle ryżowe z tatarem, awokado i ogórkiem konserwowym, kawa 298kcal
j. owoc (ostatni ) b/l, jabłko, truskawki 278kcal
pierś z kurczaka, pieczone ziemniaki, pomidor, ser pleśniowy 418kcal
Razem: 1309kcal B-100.5g T-34.2g W-167.2g
Ćwiczenia: 715kcal 91g fat
Rano:
Po południu:
angelisia69
17 czerwca 2017, 09:28hihi slodziutki ;-) ja pamietam kiedys w ogrodku takiego znalazlam i wzielam do domu,grzalam przy lampie ale niestety umarl :( plakalam kilka dni,bo wtedy jeszcze dzieckiem bylam.
Catherine45
17 czerwca 2017, 10:19u mnie miało być 15...potem 12...10...8 a ocalał jeden bo wykluł się w nocy ;/ Ma się całkiem nieźle ;) Trzymajmy za niego kciuki, żeby wyrósł na dorodnego koguta albo kurę ^^